Temat: Brak rezultatów mimo zmian w dotychczasowym stylu życia

Witam, mam problem z wagą. Mianowicie, wykorzystując okres kwarantanny postanowiłam zacząć codziennie ćwiczyć oraz zdrowiej się odzywiac- wszystko po to, żeby schudnąć kilka kilogramów. 

Zaczynając od początku. Mam 23 lata. Moja obecna waga wynosi 76kg (przy wzroście 176 cm). Chciałabym schudnąć jakieś 6-8kg. Jakieś cztery lata temu zaczęłam zdrowiej jeść, w sumie to nawet nie ćwiczyłam i udało mi się schudnąć 18 kg. Oczywiście nie odbyło się to w miesiąc, tylko trwało rok. Nie przywiązywałam wagi do liczenia kalorii, tylko jadłam wszystko, ale regularnie i w mniejszych porcjach. Od tamtej pory wróciły mi 4 kg.

Obecnie moje podejście jest już zupełnie inne i tu pojawia się problem, bo mimo tego że codziennie ćwiczę i jem 1800-2000 kcal dziennie od ponad 3 tygodni nie schudłam ani 0.5 kg i nie mam pojęcia czym to jest spowodowane. Dodatkowo pije baaardzo dużo wody (ok 3-4litrow dziennie).

Co do ćwiczeń to ćwiczę codziennie po ok 35-45 minut. Ćwiczenia wykonuje na czczo. Są to np takie treningi:

https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&u...

Co do diety, to staram się jeść dużo owoców i warzyw, ale chyba jednak bardziej owoców, ogólnie jem wszystko. I staram się aby codziennie zjeść około 120g białka (bo wi cej nie jestem w stanie). Ilość kalorii też nie jest szacowana, a wręcz odwrotnie- liczona z aptekarska precyzja 😂

I tu pojawia się moje pytanie, co mogę robić źle? Bo już naprawdę nie wiem, czy jem za dużo czy za mało?

Pozdrawiam ☺️

To rozsądne... nie tnij już bardziej, zwłaszcza jak ćwiczysz. 1700 będzie mało. Można tez na jakieś dwa tygodnie wejść na swoje kaloryczne zero (przy okazji sprawdzając czy to serio 0), no i później zacząć ścinać po troszku ;)

Berchen napisał(a):

robisz wszytsko dobrze , wczesniej schudlas wiec znasz swoj organizm i wiesz co robisz - jak zaczniesz kombinowac , obcinac kalorie  nabawisz sie problemow, ktore beda sie cale zycie wlokly . 3 tygodnie to nie duzo i organizm jeszcze nie zareagowal, musisz to przetrzymac, ewentualnie wiecej ruchu i poobserwuj dluzej. Twoja waga jest ok - to tez powod dlaczego organizm nie reaguje od razu.

Tak, fakt, że wcześniej chudłam i myślałam że znam baardzo dobrze swój organizm, a teraz okazuje się że jednak nie do końca. Bo zawsze było tak (odkąd chciałam coś zrzucić) że jak czułam że sobie pofolgowalam, to schodziłam delikatnie z kalorii plus wysiłek w postaci chodzenia na i po uczelni ( czyli tak naprawdę tyle co nic, bo nawet nie robiłam 5 km) i od razu rezultaty na wadzę, a teraz totalny zastój. I dlatego mnie to zaniepokoiło.

Czyli reasumując, powinnam jednak zostać przy tych 2000 kcal? Fakt, że ruszam się tylko rano jak ćwiczę, bo cały dzień pracuje i to na siedząco. Teraz tak pomyślałam, że może dodatkowo dołożyłabym codziennie wieczorem jade na rowerze i mooze jakoś by to ruszyło 😂

mo-ni! napisał(a):

To rozsądne... nie tnij już bardziej, zwłaszcza jak ćwiczysz. 1700 będzie mało. Można tez na jakieś dwa tygodnie wejść na swoje kaloryczne zero (przy okazji sprawdzając czy to serio 0), no i później zacząć ścinać po troszku ;)

No dobra, to powiedzmy że ten tydzień zostawie już tak jak było wcześniej, czyli te 2000 kcal, tylko minimalnie zwiększę ruch w ciągu dnia, żeby jakoś podkręcić metabolizm, a jak nie będzie dalej rezultatów, to rozważę wejście na to 0 kaloryczne. Dziękuję ☺️!

Liandra napisał(a):

A dlaczego ćwiczysz na czczo? Tak w ogóle to masz chyba prawidłową wagę... jeśli jego wygląd cię nie satysfakcjonuje to może powinnaś zmienić ćwiczenia żeby wymodelować ciało zamiast obcinania kcal do oporu ? Poza tym jak jesz dużo owoców (w stos. do warzyw) to pewnie przyswajasz sporo cukrów..jaki masz problem z jedzeniem białka? mięso, jaja, strączki czy choćby koktajl białkowy i uzupełnione. Może to nie kwestia ilości kcal, a tego z czego pochodzą?

No właśnie waga to jest już tak na granicy. No to akurat fakt, że ja nie wyglądam na te 76 kg, bo każdy zawsze dawał mi max 70. Wiadomo, jestem wysoka i to się gdzieś musi rozłożyć 😂 Mimo wszystko chciałabym schudnąć te kilka kg bo mi to po prostu przeszkadza, już nie patrząc też na sam wyglad,. Bardziej chodzi o to, że nie do końca czuję się dobrze że sobą. Jakbym nawet schudła do 72 kg to by było super. 

Ćwiczę na czczo bo tak mi po prostu wygodnie. Wiem, że jak rano nie zrobię treningu, to go w ogóle nie zrobię, a jak zjem to nie jestem w stanie ćwiczyć bo łapie mnie kolka ( nawet do dwóch godzin po jedzeniu). Także ćwiczenie z samego rana( dla niektórych to prawie południe, bo ćwiczę ok 10) to chyba najlepsza opcja w moim przypadku.

Co do białka to jak dla mnie przejedzenie tych ponad 140g ( jak sobie wyliczalam ilość bialka na redukcji) to kosmos. Jajek jem niezliczoną ilość, bo czasami po 4 dziennie, serki, twarogi. Codziennie po treningu wypijam też białko i mimo wszystko nigdy jeszcze nie zjadłam tych 140 g😂

A jak wymiary. Waga nie zawsze jest wyznacznikiem. W necie jest sporo zdjęć lasek, który przytyły, ale ich wymiary znacznie spadły

Ja jem obecnie 1600 - 1700 kcal, mam 168cm i ważę 58 kilo. Przy Twoim wzroście i wadze nie schodziłabym aż tak bardzo. Właśnie, jak tam wymiary?

Pasek wagi

a mierzysz sie? Moze nie chudbiesz bo przebudowujesz cialo, wiecej miesbi mniej tluszczu.. na wadze nie bedzie efektu...

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

A jak wymiary. Waga nie zawsze jest wyznacznikiem. W necie jest sporo zdjęć lasek, który przytyły, ale ich wymiary znacznie spadły

CO do obwodów to nie moge sie wypowiedzieć, bo oczywiście się nie mierzyłam. Obwody zawsze były dla mnie drugorzędną sprawą. TO w takim razie może zacznę się mierzyć :) 

Ogólnie w kwestii wyłacznie wizualnej to widzę delikatną różnicę. Na pewno całe ciało się lekko wysmukliło i stało się bardziej jędrne. No ale przede wszystkim odkąd ćwiczę, to czuję się o wieeele lepiej.

equsica napisał(a):

a mierzysz sie? Moze nie chudbiesz bo przebudowujesz cialo, wiecej miesbi mniej tluszczu.. na wadze nie bedzie efektu...

Z tym mierzeniem to tak jak wyżej napisałam.
No okej, a co do tej przebudowy ciała, no to zgodzę się, ze tak może być. Tylko specjalnie wybrałam ćwiczenia interwałowe, zeby właśnie spalać ten tłuszcz, ale w sumie nie brałam pod uwagę tego, że przy takim wysiłku waga bedzie stała :<

Ale zastanawia mnie tylko - co powinnam w takim razie zrobić, zeby mimo wszystko zjechać z tej wagi? nie chcę tego powtarzać z uporem maniaka i nie chce, żeby wyglądało na to, ze muszę schudnąć bo muszę i tyle. Po prostu jak dla mnie waga 76 kg to dalej sporo i tu już chodzi mi tylko i wyłacznie o samą liczbę... Bo doskonale wiem, że mogę ważyć więcej a wyglądać lepiej :)

xysmenatrix napisał(a):

Ja jem obecnie 1600 - 1700 kcal, mam 168cm i ważę 58 kilo. Przy Twoim wzroście i wadze nie schodziłabym aż tak bardzo. Właśnie, jak tam wymiary?

No to faktycznie porównując nasze kilogramy i kalorie, to jem mało :)
Co do wymiarów to najszybciej wypowiem się za tydzień/ dwa tygodnie  żeby wyniki były w miarę miarodajne :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.