Temat: Jak wrócić na dobre tory

Witajcie, potrzebuję porady, kopa w dupe. Nie mam pojęcia co się ostatnio dzieje ale zacznę od początku. W czerwcu urodziłam moje długo wyczekiwane dziecię. Miałam cesarkę także z powrotem aktywności musiałam trochę poczekać, najpierw były spotkania z fizjoterapeutką i jak dostałam zielone światło ruszyłam bo czułam się niekomfortowo i pragnę wrócić do formy z przed ciąży. Tak więc poukładałam sobie wszystko w głowie na nowo, jakiś plan w głowie miałam zaczęłam od września, na początku bieganie, ćwiczenia które mogłam wykonywać za zgodą fizjo, efekty marne po 2 miesiącach w obwodach -15cm a waga spadła tylko o 0.5 kg więc zaczęłam się przyglądać temu co jem, jadłam za duże porcje. Od listopada podjęłam się pewnego miesięcznego wyzwania na facebooku, zaczęłam się pilnować jeśli chodzi o jedzenie, przede wszystkim zaczęłam pić 3 litry bądź więcej wody i tak o to po miesiącu (czyli w grudniu) -2kg i w sumie -11cm w obwodach, zaczęłam się bawić w liczenie kalorii, po kolejnych dwóch miesiącach ćwiczeń regularnych 5-6 dni w tygodniu (czyli pod lupą teraz miesiąc luty) na wadze zaledwie -1,5kg a w obwodach -10cm (za dwa miesiace!). Pełna narastającej frustracji wykupiłam aplikacje z treningami ( poprzednie darmowe zostały usunięte i trenerka założyła aplikacje z treningami) i tak, mamy marzec, po miesiącu waga tylko 1kg w dół, a w obwodach -9cm... przechodząc do tego co się dzieje u mnie od  tygodnia jestem wkurzona ze tak pomalu trace na wadze, postanowiłam przerwać liczenie kalorii bo jestem tym po prostu mega zmęczona, ale przychodze tu po kopa w dupe bo własnie od tygodnia zauwazyłam totalny spadek aktywności u mnie, nie potrafię się zmobilizować, tylko w poniedziałek przełamałam się i poćwiczyłam, najgorsze jest to że zaczęłam się obżerać, zjem coś a za godzine ide pod lodówke i sięgam po coś, najbardziej jestem zła na samą siebie że nie potrafie ruszyć dupska tak jak wczesniej. Proszę was dziewczyny o porady, o porady dotyczące odżywiania, może któraś z was przechodziła przez taki nadmierny apetyt ostatnio i wypowie się jak sobie z tym poradzić ? No i czy może być tak(czy jest to normalne? albo raczej związane z ), że po ciąży mam taki problem z rzuceniem wagi ? Jak widze kobiety które 3-4 miesiące wracają do formy to mnie uj strzela. Walcze, walcze ale nosz .... no i najgorzej własnie "schodzi" u mnie brzuch ! :( Pomozcie, wesprzyjcie, kopnijcie w dupe, otwórzcie oczy! :(

Inka trochę ciężko to ocenić nie mając jeszcze kilku istotnych informacji. Waga, wzrost, typ budowy ciała (jabłko/gruszka). 

aktualnie waże 74 kg, wzrost 167, typ budowy cięzko mi określić, ale wydaje mi sie ze bardziej ide w jabłko, albo jestem gruszką z konkretnym brzuchem

Masz lekka nadwagę i ja bym tu bardziej postawiła na dietę niż ćwiczenia. Tzn żebyś mnie źle nie zrozumiała... Ćwiczenia jak najbardziej ale czy 5-6 razy w tygodniu? Zmniejsz liczbę treningów do 3 razy w tygodniu i spaceruj międzyczasie. 

Jaki masz dzienny deficyt kaloryczny? 

I Kochana pamiętaj mięśnie są cięższe niż tłuszcz ;) 

justysia2203 napisał(a):

Masz lekka nadwagę i ja bym tu bardziej postawiła na dietę niż ćwiczenia. Tzn żebyś mnie źle nie zrozumiała... Ćwiczenia jak najbardziej ale czy 5-6 razy w tygodniu? Zmniejsz liczbę treningów do 3 razy w tygodniu i spaceruj międzyczasie. Jaki masz dzienny deficyt kaloryczny? I Kochana pamiętaj mięśnie są cięższe niż tłuszcz ;) 

 Dokładnie (puchar)

Od siebie dodam jeszcze żebyś spróbowała  jeść trochę więcej białka, a trochę mniej węglowodanów. Sama karmię piersią i mam mega apetyt zauważyłam, że kluczem do opanowania obżarstwa jest przeorganizowanie dnia. Zmień coś, wyjdź że swojej strefy komfortu, a aktywność fizyczną traktuj jako chwile dla siebie a nie jak karę. 

Pasek wagi

Chyba muszę pare rzeczy sprostować, lubie sport a właśnie dzięki ćwiczeniom czułam sie wolna, wiecie ta chwila tylko dla siebie, dzięki ćwiczeniom zaczęłam stawać się pewniejsza siebie, no ale byc może macie racje, byc moze to dlatego bo za duzo ćwiczyłam.. Hmm.. Na pewno pomyślę nad tym, a no właśnie co do tych nieszczesnych kalorii, dietetyk przez internet wyliczyla 1700 kalorii ale przy tych tabatach słabo sie czułam no i mialam problem z utrzymaniem tych 1700 kalorii (przy wyliczeniach ważyłam 76 kg), znowu na stronie fabryki siły zaznaczajac przy tylu treningach aktywność umiarkowaną (tu wlasnie nie wiem czy dobrze się określiłam no bo jestem na macierzyńskim ale tego ruchu jednak jest jeśli sie myle to prosze wyprowadzcie mnie z błędu) wracając, na fabryce wyliczyło mi zapotrzebowanie zeby schudnąć przy takiej aktywnosci 2000 kalorii, no i wydawałoby się ze było dobrze bo niby ta waga cos tam poszła, no ale właśnie zaczelam byc zmęczona ważeniem kazdego posiłku.. Więc od początku marca postanowiłam ze nie będę liczyć kalorii, zaufam sobie, tylko ze nie ma pojęcia co mnie dopadlo i licząc czy nie licząc ten ostatni tydzień to moja dietetyczna porażka, najgorsze ze zdaje sobie z tego sprawe a mam jakos problem zeby wrócić na dobre tory, dlatego proszę was o porade, jak wy sobie radzicie w chwilach kryzysu, od czego zacząć-na co zwracać uwage przy posilkach. Wracajac jeszcze do tego bialla i węglowodanów gdy liczylam w fitatu właśnie zawsze mialam za mała ilosc węglowodanów, czy mozecie podpowiedzieć jak wlasnie zwiększyć weglowodany? 

Nooo 1700kcal przy 5-6 treningach tygodniowych (tabatach!) + biorąc pod uwagę że zapewne przy dziecku jesteś w ciągłym ruchu to zdecydowanie za mało... A karmisz piersią? 

Nie, nie karmie

Nie poddawaj się! U mnie podobna waga i też brzuch porażka😞 Ostatnio coś mi odbiło i niby się trzymałam wszystkiego ale jakoś tak bez entuzjazmu. I to co spadło znowu wpadło. Teraz jestem zła na siebie. Zmobilizuj się i działaj!

Pasek wagi

Ja mam podobny wzrost, wagę i dietę 1800 ale przy treningach 3 x tyg i zdecydowanie bardziej zaawansowanym wieku od ciebie ;) Na pewno 1700 to było dla ciebie za mało.. Poza tym przecież jednak ciągle ci spadało....nie wiem czemu bierzesz za przykład jakieś nieliczne influencerki które rzekomo w 4 mies dochodzą do super formy-może i jakimś pojedynczym się to udaje, ale bardziej sensowne jest patrzenie na zwykłych ludków dookoła a tym raczej tak szybko to nie idzie.1kg miesięcznie jest generalnie uznawany za całkiem zdrowy spadek- przy tak wolnym masz najmniejsze szanse na to ze kg. wrócą po diecie... Może od tej strony patrz na swoje odchudzanie? :)) Mnie liczenie kcal każdego posiłku tez by wykończyło, dlatego wolę vitaliowe gotowce i tylko szybko przeważyć  składniki ew coś do smaku zmodyfikować ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.