Temat: Bardzo wolne tempo chudnięcia

Cześć, odchudzam się od sierpnia. Ważyłam wtedy 71 kg. 

Wzrost: 168 cm

Wiek: 27 lat

Obecnie ważę 67,7 kg. Waga się waha w ciągu tygodnia o nawet 1 kg w obie strony. 

Od października dołożyłam dietę +/- 1400 kcal. (Czasem zjem nieco mniej, czasem o max. 200 kcal więcej). Piję wyłącznie herbatę (gorzką).

Wszystko dokładnie ważę, nic nie jem między posiłkami, nie skubię, nie podjadam. Ćwiczę na rowerze stacjonarnym codziennie 1,5h + dołożyłam od wczoraj dywanówki. Robiłam badania TSH i inne, ale wyników jeszcze nie znam. Ciągle czuję się zmęczona, co może wskazywać na problemy z tarczycą. Czemu tak powoli chudnę, będąc na redukcji i codziennym intensywnym cardio? Czy coś powinnam zmodyfikować? Wcześniej samymi ćwiczeniami schudłam - jeszcze wcześniej, bo w styczniu tego roku, ważyłam 74 kg. Schudłam łącznie do +/-68 kg i na tym etapie chudnięcie bardzo zwolniło mimo dołożenia diety.


*Pierwsze zdanie - z "ćwiczę od sierpnia" poprawiłam na "odchudzam się od sierpnia", bo ćwiczę od stycznia.

Krummel napisał(a):

1) Sprawdz rozkład makr w swojej diecie oraz jakość pożywienia2 )Na dłuższą metę trening cardio przestaje być bodzcem dla organizmu.

Z tym, że nie do końca. Bo na dłuższą metę długie cardio każdego dnia stymuluje organizm do produkcji kortyzolu, a wtedy zapomnij o efektywnym odchudzaniu. To, że jesz skandalicznie małe ilości pożywienia już pominę bo wydaje mi się to oczywiste.

Spokojnie na 1800-1900 kaloriach powinnaś chudnąć. Spróbuj dołożyć, bo te 1400 to za mało.

I ja bym zrezygnowała z codziennego roweru. Owszem jako rozgrzewka, 15-20 minut. Ale potem coś innego. Jakaś dywanówka chociażby albo godzina solidnego marszu. Rower tak z 2 razy w tygodniu.

Macie rację, stopniowo zwiększę kalorie. Cholerka, myślałam, że 1400 to dobra dieta bo w obliczeniach kompletnie pominęłam aktywność fizyczną. Pewnie metabolizm już rozwalony konkretnie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.