- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 sierpnia 2019, 19:59
156cm
58kg.
26lat
Niedoczynność - Hashimoto (pod opieką endokrynologa)
PCOS
Przez 20dni spozywalam 1600-1700kcal. Do tego codziennie ruch, średnia koło 10tys kroków, czasem mniej, ale bywało też dużo więcej. Zdrowe jedzenie (bo takie lubie, ale słodycze bardziej, więc cierpiałam). Była to dla mnie codzienna walka. Nie najadalam się. Liczyłam, że po 2tyg żołądek się przyzwyczai (jest rozepchany), ale tak sie nie stalo. A waga? -0.5kg, a moze i nic, bo dzięki regularnej jedzeniu zaczęłam się w końcu wypróżniać. Straciłam motywację i od 3dni znowu dużo jem. Czy naprawdę muszę jeść 1000kcal zeby schudnąć?
29 sierpnia 2019, 08:37
polecam Ci tego człowieka, jego kanał, i odnośnie Twojego zapytania przyszło mi natychmiast do głowy to nagranie --> linkoraz tutaj, odpowiedz czy utrzymując duży deficyt kaloryczny organizm bedzie spalał tkanke tłuszczową minuta : 55:46
Gościu wyznaje zasadę świętego bilansu kalorycznego. Nie polecam. Wyśmiewa choroby towarzyszące, bo np hormony to tylko wymówka grubych. Każdy kto nie chudnie, wpieprza za dużo. Takie proste. Ale już nie odpowiedział mi na pytanie: jak to się ma w druga stronę, czyli w relacji do osób chudych, które jedzą bardzo kaloryczne śmieciowe żarcie i piją dużo zacukrzonych napojów, nie ćwiczą, a mimo tego nie tyją. Przemilczał temat, bo święty bilans kaloryczny poszedł się paść. Także ten...
Edytowany przez beautyinme 29 sierpnia 2019, 08:38