- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 grudnia 2018, 11:20
W lutym 2017 roku rzuciłam palenie. Od tamtego momentu moja waga cały czas rośnie. Wcześniej też nie byłam filigranowa, ale przy rozsądnym odżywianiu i dość wysokiej aktywności fizycznej utrzymywałam wagę w okolicach 75 kg.
Nie była to idealna waga, ale czułam się wtedy ze swoim ciałem dobrze.
Po tym, jak przestałam palić, zaczęłam siebie "rozpieszczać" jedzeniowo... Nie chodzi tutaj o jakieś ogromne ilości jedzenia, które zaczęłam pochłaniać a raczej o kaloryczność tego, co jadłam. Pozwalałam sobie na wszystkie "zachcianki": słodycze, przekąski, nie narzucałam sobie limitów...
Wszystko po to, żeby nie wrócić do palenia... a paliłam długo i dużo i kiedy przestałam, cały czas trzymałam w ręku coś do jedzenia. Nie z głodu, ale żeby odwrócić uwagę od chęci sięgnięcia po papierosa.
Przez pierwsze tygodnie moje tycie tłumaczyłam gromadzącą się w organizmie wodą, puchnięciem w wyniku niezdrowej diety i liczyłam, że to wszystko w cudowny sposób unormuje się, kiedy przestanę się tak rzucać na jedzenie.
I owszem, po jakichś trzech miesiącach chęć zajadania nikotynowego głodu zaczęła się uspokajać, ale miałam na sobie 15 kg więcej... i już nie mogłam tego wytłumaczyć gromadzeniem się wody.
Zrobiłam się po prostu tłusta... Mimo, iż przez cały ten czas regularnie ćwiczyłam, a nawet zwiększałam coraz bardziej aktywność, to efekty były całkowicie niewspółmierne do wysiłków.
Widziałam resztki mięśni, które coraz bardziej chowały się pod tkanką tłuszczową i byłam przerażona. A im bardziej byłam przerażona, tym więcej ćwiczyłam... i coraz więcej jadłam.
I tak oto wyglądam dziś... Sport, który uwielbiam, nie sprawia mi już takiej przyjemności jak wcześniej. Na samą myśl o treningu czuję się ciężko, ryczeć mi się chce, kiedy widzę moje fałdy tłuszczu trzęsące się w trakcie ćwiczeń...
Męczę się przy treningach fizycznie i psychicznie, kiedy myślę, że moja waga zbliża się do trzycyfrowej liczby. Przeraża mnie to, że z osoby całe życie aktywnej, zrobiłam się taką kluchą.
I to BMI, które przekroczyło 30 i pierwszy raz zamiast nadwagi zobaczyłam na pasku OTYŁOŚĆ.
I oczywiście zdaję sobie doskonale sprawę, że to nie rzucenie palenia spowodowało ten stan, tylko moja wiecznie pracująca buzia i to, że nie mogłam powstrzymać się przed zażeraniem tego, co kiedyś "załatwiałam" papierosem.
W następne święta nie chcę tak wyglądać...
26 grudnia 2018, 11:30
Nooo jest tłuściutko. Ale skoro już to wiesz to teraz zbieraj dupsonka w troki i zasuwaj. Powodzenia!!!
26 grudnia 2018, 11:48
Moj facet mnie straszyl, ze przytyje jak rzuce fajki. Minelo 2 miesiace i jest okej, nie mam nic na plusie. Najbardziej lubilam jarac w aucie, zdarzylo sie na poczatku niepalenia, ze kupilam paczke ciastek do auta i zjadlam ja w drodze do domu, ale szybko sie zorientowalam co tak naprawde robie i zamienilam to na jablko, albo gruszke. Ciezko sie tego oduczyc, ale przynajmniej mam zdrowy zamiennik.
26 grudnia 2018, 12:28
Nie zamartwuaj sie sa swieta, ja od wakacji przytylam 10kg co prawda waze mniej nuz ty, ale po nowym roku biore sie za siebie i zaczynam zdrowiej jesc i Tobie sieuda powodzenia!
26 grudnia 2018, 12:48
Czemu masz nie dać rady? ja wyglądałam gorzej startując z odchudzaniem ;) choć akurat nigdy nie miałam problemu z żadnymi nałogami. Dobrze że zdajesz sobie sprawę z tego że sama sobie zafundowałaś taki wygląd- kiepsko że tak póżno pomyślałaś o zajęciu rąk i ust czyms innym niż słodycze... Jeśli nadal masz potrzebę zajmowania czymś rąk żeby nie zapalić spróbuj- przerwy które odruchowo masz sobie ochotę zrobić na dymka-wykorzystać na zrobienie czegoś na co nie miałaś czasu(np.nadgonienie jakiejś pracy, maseczka, manicure, kawa), w trakcie rozmowy dłonie zajmuj nie skubaniem jedzenia a np.długopisem, miętoszenie jakiegoś "antystreska" czy rysowaniem choćby nieudanym ;) noś ze sobą zawsze wodę i ciagle popijaj-zajmiesz ręce i usta+nawodnisz się, przekąski mieszczące się w bilansie kcal(owoce,orzechy,bakalie,sałatka) podziel sobie na odważone porcyjki-nachodzi cię "niespokojna ręka" sięgnij po 1 porcyjke a nie po jakieś ciastka czy batony,wielu osobom pomaga też żucie gumy mocno miętowej(mój ślubny na przykład ;;)) , swój sport zamień na razie na jakieś mniej obciążające ćwiczenia-póki twoja waga trochę nie spadnie- nie ma co się przeciążać-bo można znielubić ćwiczenie,negatywnie się nastawić i nawet kiedy już będzie ci lżej na ciele to będziesz się zmuszała do aktywności zamiast robić to z przyjemnością. Jak będziesz konsekwentna to na następne boże narodzenie nie będzie ani papierochów ani otyłości :)
26 grudnia 2018, 13:23
Z jednej strony faktycznie jest tłusto, z drugiej - wyglądasz jak wysportowana babka której trochę się przybrało, nie jak typowa "grubaska". Zbijesz trochę i będzie zaj*****ie
26 grudnia 2018, 16:14
Pomimo otyłosci twoje ciało wydaje sie jakieś takie ładne. Myślę, że bez problemu sobie z tym poradzisz jak sie weźmiesz w garść. Moze jakiś dietetyk? Jesteś kolejnym przykładem na to, że rzucanie palenia powinno sie odbywać na zamiennikach. 99% ludzi rzucajacych palenie, szczególnie jeśli palili długo i dużo, tak własnie reaguje, również te "całe życie szczupłe", także daj sobie spokój z wyrzuami, to po prostu fizjologia. Dobrze, że masz już ten nałóg z głowy.
26 grudnia 2018, 16:19
Rzuciłam (paliłam ponad 12 lat?), ale nie przytyłam ani grama, bo po prostu nie zamieniłam fajki jedzeniem.
26 grudnia 2018, 16:41
To super, że nie przytyłaś :)
Edytowany przez agusia23wawa 26 grudnia 2018, 16:44