- Dołączył: 2011-01-27
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 382
26 marca 2011, 23:54
A więc dużymi krokami zbliża się LATO :)
Będzie trzeba odkryć troszkę ciała, więc nie mamy na co czekać tylko ruszajmy z wielką parą do odchudzania bo chyba nie chcecie, być pokryte tłuszczem??? xD
Chciałabym, aby te forum było dla dzieczyn które chcą zgubić do 2-8 kg
Niech to będzie forum gdzie każda z Nas będzie pisała swój dzienny jadłospis, ćwiczenia, sukcesy, porażki, jakieś trudne chwilę bo i takie bywają i wszystko co im leży na sercu, jaki i również będziemy się wymieniały niezbędnymi informacjami
A więc która chętna??
12 kwietnia 2011, 15:37
Też już mam dosyć szkoły! Bez sensu, już nic się nie dzieje...
W ogóle dzisiaj dopadła mnie refleksja na temat studiów... Bo moje zainteresowania kompletnie rozbiegają się z kierunkami opłacalnymi. I teraz nie wiem czy pozostać przy opcji stosunki międzynarodowe/europeistyka czy przekwalifikować się na np. gospodarkę przestrzenną...
12 kwietnia 2011, 15:39
Ada mój chłopak czyta Kinga i Pratcheta ;) Ja czytam Sparksa.
W Olkuszu mam rodzine :)
12 kwietnia 2011, 15:52
Edytowany przez perceptive 18 sierpnia 2011, 17:10
12 kwietnia 2011, 15:58
Ja mam chłopaka już prawie od dwóch lat ^^
12 kwietnia 2011, 16:57
no nam już co prawda odpuścili pytania i sprawdziany z przedmiotów niematuralnych, ale siedzieć bezczynnie tam mi się nie chce
Patrycja, no popatrz. już wiem jak wyglądasz, to może Cię kiedyś złapię w olkuskim macu, choć nie bywam tam za często ;P
12 kwietnia 2011, 18:34
Ada, no problemo :)) jak będę się wybierać do Mc do dam znać na forum :P ostatni raz dali mi tam okropną "tortille" śniadaniową. Przez całą drogę do Łagowa (północno - zachodnia Polska, blisko granicy niemieckiej) myślałam, że zapaskudzę tapicerkę.
Dziołszki. Idźcie tam gdzie czujecie, że Was to kręci. Opłacalność kierunków się zmienia jak w kalejdoskopie, np. Jeśli wszyscy będą studiować architekturę, to pracodawcy będą szukać tłumaczy itd. Ja studiuję całkowicie nie opłacalny kierunek, bo pracownik socjalny: strasznie mało zarabia, ma systematyczne kontakty z osobami nie radzącymi sobie, najczęściej są to patologie typu zaniedbania dzieci, wszelkiego rodzaju uzależnienia, bezrobocia, agresja. Dużo by wymieniać. Zbyt małe pieniądze na tak duże niebezpieczeństwo. Każdy pracownik socjalny idący w środowisko jest narażony na pobicie itp. Nie tak dawno był reportaż na TVN - "Uwaga" o młodej pracownicy socjalnej która została zamordowana. Ale dochodząc do sedna... lepiej studiować coś małoopłacalnego, ale w spokoju i chęcią je skończyć z upragnionym tytułem niż studiować na 'zmus' jakiś kierunek z którym będziemy się męczyć i nie powiedziane jest, że skończymy te studia. Łatwiej nam do głowy wchodzi coś co nas interesuje :)))
Mam chłopa :P na razie krótki staż :)) w czerwcu rok. Pojawił się rok po zakończeniu poprzedniego związku. Dość bolesnego i toksycznego dla mnie. Teraz jest zupełnie inaczej :)))
12 kwietnia 2011, 18:44
Patrycja, to coś nas łączy widzę - przeżycie toksycznego związku. miałam chłopaka 1,5roku i była to taaaak ślepa i toksyczna miłość, że do tej pory nie mogę pojąć jak mogłam wtedy tego nie widzieć. był zazdrosny o w s z y s t k o, nawet o moją przyjaciółkę. mówił, że jest taka siaka i owaka, że obgadywała mnie w ogóle chciał mnie nastawić do każdego negatywnie, tak żeby tylko on mi został - żebym nie odważyła się go rzucić, co wiązało by się z tym, że zostanę sama. jednak rzuciłam go, bo przesadził, już nie będę pisać o co chodziło, ale powiedziałam NIE dokładnie rok temu. męczył mnie cały marzec i połowę kwietnia. raz mnie brał na litość, raz obrażał, raz pokazywał swoją nonszalancję - charakterystyczne wahania nastroju dla psychopaty, chyba tak? i co się okazało? po rozstaniu znalazło się koło mnie tyle życzliwych osób, że nawet bym nie przypuszczała. w lipcu znalazłam chłopaka, całkowite przeciwieństwo tamtego, ale nie wytrzymałam z nim za długo. wybredna jestem, trzeba przyznać:p obecnie jestem sama i nie zapowiada się żeby miało się to zmienić :)
ale brzydka pogoda u mnie
12 kwietnia 2011, 19:02
Mój ex nie wiem jak to zrobił, że mnie tak omamił. Po za tym, że mnie w sobie rozkochał. w zasadzie systematycznie sama dla niego odrzucałam znajomych. Powoli, powoli ich zostawiałam tylko po to aby czekać na niego. Czekać, czekać i jeszcze raz czekać. Makabra jakaś. Jego tata mnie strasznie lubił i często chodziłam z nim na herbatkę. Kiedy mój ex upił się na swoich urodzinać i zachowywał się, jakby to powiedzieć ... hmmm ... niegrzecznie co do mnie to wszystko słyszała jego siostra zza ściany. Na drudzi dzień broniłam go przed jego rodzicami. Broniła go zawsze i wszędzie. Uzależniona od niego jak jakiś ćpun. On ciągle pisał, że się spóźni, spóźni a na sam koniec (3/4 dnia czekania) dowiadywałam się, że nie przyjedzie. Wystawiał mnie na różnego rodzaju wyjścia etc. Było i nie ma. Nie martw się też byłam wybredna, a dokładnie wredna :P Nikt mnie nie interesował na stałe. Teraz jestem szczęśliwą wybranka jednego gentelmana :P Powiem nie skromnie, czekam na oświadczyny jak pies na wyjście :P
12 kwietnia 2011, 19:03
u mnie pogoda już tak parę dni mnie wkurza. Brzydko, szaro mokro :/