- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 stycznia 2018, 17:19
Hej
Szukam dziewczyn z rozna waga i wiekiem, ale napewno wspolnym tematem tej grupy bedzie wlasnie zgubienie wagi po juz tej magicznej a jakze trudniej linii wiekowej. MAGICZNA 40
Jak wiecie nasz metabolizm jest coraz wolniejszy i nie jest nam juz tak latwo zrzucic 5 kg w tydzien jak kiedys. Drecza nas rowniez rozne dolegliwosci o ktorych kiedys slyszalysmy od naszych babc i mam. Wtedy zdawalo sie nam ze nas to nigdy nie bedzie dotyczyc, niestety dotyczy i bardzo. Jestesmy tez madrzejsze o rozne przejscia z dietami, mamy tez juz inne podejscie do zycia. Czesc nas zajada stres zwiazany z praca lub zwiazkiem. Czesc nas poprostu zapomniala jak byc poprostu kobieta fit. Chcialabym znow przypomniec sobie z wasza pomoca i wsparciem jak dobrze byc kobieta. Kiedys ktos mi powiedzial, ze sukcesem zyciowym jest akceptacja samego siebie. Jesli akceptujesz sie taka jaka jestes, umiesz zyc zdrowo i umiesz cieszyc sie zyciem. To prawda. Sama widze to po sobie. Po kilku latach przepychania sie sama ze sobie i po ciezkim przezyciu jakie mnie doswiadczylo ostatnim razem dostrzeglam, ze zeby byc szczesliwa musze zaczac od siebie.
Zapraszam kazda osobe, ktora szuka wsparcia dla siebie w kazdym temacie dzielac sie swoim doswiadczeniem oraz poradami jak radzic sobie z nurtujacymi nas problemami, ale sukcesem rozwiazania problemow ma byc stala i niezmienna utrata wagi.
7 lipca 2020, 22:12
o matko a ja tak z ciekawości weszłam
Ja tez chce ale idzie mi to jak mi to jak ....
16 lipca 2020, 11:49
hej Maja. No jak widać ciągły brak czasu u mnie został bez zmian 😂😂😂. Trochę się pozmieniało. Po paroletnich perypetiach na portalach randkowych wreszcie trafiłam na fajnego faceta. Od półtora roku jestem szczęśliwie zakochana 🥰 Ale żeby mi nie było za fajnie, to oprócz fajnego faceta mam niefajne Hashimoto, niedoczynność tarczycy z jakimś guzem i podejrzenie insulinoopornosci. W styczniu miałam zapalenie wyrostka i po tej oparacji okazało się że taka zdrowa jak mi sie wydawało to ja nie jestem. W styczniu ważyłam, uwaga! 98 kg!!! Masakra. Z 63 kg przytylam w ciągu roku do prawie setki. Nie będę opisywać jak.się czułam, bo tu na pewno każdy się domyśla. No i od lutego przeszłam na keto. Pewnie słyszałaś, bo to podobno modne teraz. Ja o tej diecie pojęcia nie miałam. Znalazłam wpisując w Google " zle samopoczucie po węglowodanach". A w grudniu już zauważyłam że jedząc jajka, kiełbaski i sałatę na śniadanie, czuję się dużo lepiej niż po jogurcie, płatkach owsianych i owocach. To było na urlopie. Takie angielskie śniadania jak to w hotelach mają. No i jak wróciłam to zaczęłam o tych sniadaniach białkowo-tłuszczowych czytać i o tych węglach no i jak zaczęłam eksperymentować to ten wyrostek się zapalił 😂😂😂😂 no i jak byłam na chorobowym to zrozumiałam że ja czy pracuje czy nie to i tak ledwo żyje. No i tak jak pisałam okazało się że zdrowa nie jestem. No i okazało się że ta dieta byłaby rozwiązaniem na 90 % moich przypadłości. Dziś jestem lżejsza o 13 kg. Pełna życia. Od 2 tyg znowu biegam. Dietę trzymam na 80%. Mimo to efekty są fajne. Przynajmniej mnie zezwalają, bo w końcu przestałam tyć i wodę magazynowac.
A tak poza tym to pracuje tak jak pracowałam, nadal w De. Ale planuję gdzieś za 2 lata do pl wrócić. Kursy jakieś zrobić i pracę znaleźć. Zobaczymy co to z tego wszystkiego wyjdzie.
A co u Ciebie?
16 lipca 2020, 16:32
Hej, czy ta grupa dalej działa? Za 2 miesiące 40ka z 15kg do zrzutu, chętnie bym się z kimś powspierała 😉
22 lipca 2020, 22:42
hej kochana widzę ze się zadziało. Bardzo się cieszę ze znalazlas szczęście bo nikomu bardziej niż Tobie się nie należało. Co do zdrowia to i u mnie trochę podupadło co spowodowało ogromny wzrost wagi ja nadal walczę ale coraz częściej zaczynam mieć tego dość
Fajnie byłoby reaktywować grupę wiec czekam na odzew
Buziaki
26 sierpnia 2020, 12:56
No dobra, dołączam i ja :)
Całe życie na diecie, a już na pewno od 30stki ;) Pamiętam jak osiągnełam 74 (miałam ok 37 lat) i to był dla mnie taki dramat, że poszłam pokornie do dietetyka. Akurat otworzyło się obok mnie Naturhouse i udało mi się schudnąć do 68..., wiadomo, nie na długo. Ale wagę pomiędzy 69-72 przy wiedzy "jak nie tyć" utrzymywałam dosyć długo, aż nagle pojawiła się praca w domu (na długo przed pandemią ) i buch... 80!!!
Udało mi się zejść do 78 i koniec... stoi, a ja nie powiem żebym była zdyscyplinowana ;)
Wykupiłam teraz dietę zachęcona połączeniem zakupów we Frisco, w którym i tak regularnie robię zakupy, więc w ramach nowych pomysłów na posiłki może będzie łatwiej.
Zaczęłam też ćwiczyć przy okazji po rehabilitacji kręgosłupa szyjnego, moja trenerka dba o moją szyję, o rozciąganie wszystkiego po całym dniu przy biurku, a przy okazji daje też wycisk siłowy. Od dawna tez chodzę na zumbę, teraz po przerwie covidowej, udaje nam się zebrać grupę raz w tygodniu więc jakieś tam podrygi są. Moją słabością są makarony (przerzuciłam się z pszenicy na ryżowe i kuchnię azjatyckę), ale gubią mnie porcje, kiedy wracam wygłodniała do domu, szybko zalewam taki makaron, odgrzewam azjatyckie "bebło" i obiad gotowy, tylko że jem go furę ;)
Liczę że z dietą Vitalii będę jeść lepiej od rana, żeby potem nie jeść tak dużych porcji na wieczór.
No i mam 44 lata, więc łatwo nie jest ;)
Liczę że w grupie będzie łatwiej :)