Temat: Grupa- Odchudzanie przez Wielki Post.

No witam ;-)

Chyba lata minęły od ostatniej grupy wsparcia, którą założyłam.
Czas to zmienić!

Szukam fajnych babeczek, które tak samo jak ja podejmą wyzwanie
Odchudzania przez Wielki Post.

Od dziś do Wielkanocy mamy 52 dni, przez które możemy dużo zmienić.

Zasady są takie:

1. Każda z nas robi sobie trzy postanowienia wielkopostne, których sie trzyma.
Mniej, czy bardziej hardkorowe. Co najmniej dwa muszą być związane z odchudzaniem i ćwiczeniami.
Postanowienia te wrzucamy do wątku, i codziennie odhaczamy.
2. Ważymy się i mierzymy. Kontrolujemy co tydzień.
3. Jesteśmy miłe względem siebie i przestrzegamy zasad netykiety.

To już właściwie ostatni dzwonek, by coś zmienić przed wakacjami na spokojnie, i by to miało sens.

Ktoś chętny?

No ja zadowolona teraz nie jestem, ale byłam całe życie hehe aż wpadłam na pomysł odchudzania się...nie wiem po co, ważyłam 62 kg całe życie przy 170...No i schudłam do tych 55-57 kg, a potem po dwóch latach studiów zaczęłam tyć...bo nie spałam w ogóle, jadłam byle co, nie miałam czasu na posiłki, nie miałam czasu nawet iść do domu się wykąpać, siedziałam w pracowni dzień i noc jak reszta innych ludzi na moim kierunku. No i poszło :P Zwłaszcza, że często szłam z nastawieniem, że robię projekt tylko do 19 a wracałam do domu o 7 rano ;P No a potem jak przytyłam to tak stałam, chociaż jeździłam na siłownię, chodziłam na basen regularnie (w drużynie uniwersyteckiej byłam) no ale dieta leżała więc gówno z tego wychodziło. Te 80 kg to osiągnęłam ze 2-3 lata temu i tak się bujam, do 75 zejdę i lecę znów do góry. No a teraz po porodzie to już w ogóle masakra z tym ile teraz przytyłam od września.

Mam swoje zdjęcia jak miałam te 57 kg i one mnie motywują najbardziej. Bo wiem, że mogę super wyglądać, i że ja nawet przy 70 kg wyglądam dobrze.

Cancri - no ale chyba do końca nie byłaś zadowolona, skoro przy 62kg się odchudzałaś? Czy tak hobbystycznie? :pW którym roku te 57kg ostatnio ważyłaś?

Chciałam się zacząć zdrowiej odżywiać. No a potem trafiłam na Vitalię i dowiedziałam się, ze jestem gruba ;D No a w sumie dużo wtedy ćwiczyłam, bo lubiłam.

Tak w 2011 ostatni raz.

Nigdy nie byłam w 100% zadowolona, kiedyś przeszkadzały mi nogi, uważałam że są grube (oczywiście nie były). Teraz je nawet polubiłam, przeszkadza mi brzuch i za duże piersi. Nie wiem czy kiedyś się to zmieni. :P 

Bylam zadowolona ze swojego wyglądu jak ważyłam 56-58 kg przy 168 cm, w 2014 r. Wtedy bardzo dużo mnie kosztowało żeby osiągnąć ten cel. Cwiczylam codziennie intensywnie i niewiele jadłam. Głupia byłam i tyle. Oczywiście jak zaczęłam jeść, dopadlo mnie jojo i powoli doszlam do 68 kg. Bywało, że chudlam do 62, ale potem wszystko wracalo do 68.Przy tej wadze zaszlam w ciążę, przytyłam 12 kg, a 14 dni po porodzie było już 69. Teraz marzy mi się 62 lub 60 kg, ale nie będzie łatwo. Przy karmieniu apetyt mam ogromny, a z ćwiczeniami muszę poczekać. 

Pasek wagi

conejo dokonca to nigdy nie bylam, jalo dziecko bylam za chuda, potem zaczelam wmawiac sobie ze jestem za gruba, ale milosc do jedzenia uratowala mnie przed anoreksja, mialam zawsze tez wiekszy brzuch i boczki, to byl kompleks, albo za duzo wlosow na nogach haha :-p ale tak przy wadze 53kg bylook, chociaz nigdy nie moglam nosic dopasowanych rzecxy bo waly byly prxy majtkach i na brzuchu wystawaly :-p no to tak w 2012 chyba, juz sama nie pamietsm, czas leci

ConejoBlanco napisał(a):

Postawiłam na niezobowiązujący truchcik (strasznie dziś wieje, ale jak już uśpiłam 2 sztuki i wyszłam to się dość ciepło zrobiło, a dla mnie optimum do biegania to 0-10 stopni) i przebiegłam 4km w 30 minut. Dość żenujące, bo jak przygotowywałam się do półmaratonu jakieś 5 lat temu to taki niezobowiązujący truchcik to było 6:20 min/km, a nie 7:30... No ale cóż. Półmaraton w 2018 czeka...Byłyście kiedyś albo jesteście zadowolone ze swojej figury? Bo ja nigdy nie byłam i chciałabym przed 40stką choć przez jeden dzień być z siebie zadowolona, o ile przy moim typie figurze i jakości skóry to w ogóle możliwe... Z dziewczyn które znam to pewnie zadowolone są/były Dyzia i Agusia, może Cancri - choć chyba nie  Kiedy ostatnio ważyłyście tyle, ile byście chciały ważyć i ile wtedy miałyście lat?Ja zawsze się czułam gruba nawet jak nie byłam. W podstawówce ja miałam 173cm/58kg, ale inne laski 170cm/49kg. Potem przytyłam przez wakacje nad morzem po 7 czy 8 klasie i poniżej 62kg już nigdy nie zeszłam (przy 176cm). Przy 68kg czuję się w miarę, przy 65kg nawet nawet, marzy mi się 62kg choć na chwilę, ale to raczej nierealne. Najwięcej ważyłam około 80kg w 2002, potem schudłam do 65kg i przez te lata waga wahała się 65-71kg. Po pierwszej ciąży zeszłam z 76.5kg po porodzie do 71kg, po drugiej na razie tylko z około 80kg do 78kg, czyli w sumie ważę po raz drugi najwięcej w życiu i to już od pół roku.
Ja byłam z tych suchych, żylastych, zawsze miałam chłopięca sylwetkę, ale wysportowaną i wagę niską ok 54 kg, najniższa w życiu 48kg, po 30 setce i ślubie poszły konie po betonie, zero ruchu, żadnego sportu,zmieniłam tryb życia i gotowałam i jadłam z mężem to co on lubi,,, ciąże i jest jak jest. Skóra jest już mało elastyczna wiec nigdy nie będzie tak dobrze jak było, ale zawsze lubiłam swoje ciało,czułam się w nim dobrze, do 40 masz dużo czasu... 

macie racje z tą siłownią, która z was umie układać makra?

Pasek wagi

No i najważniejsze jest dla mnie zdrowie, to że to ciało jest sprawne, że dało mi 2 wspaniałych dzieciaczków, estetyka jest w oczach patrzącego, kiedyś wyglądając super, mając fajne małe sterczące cycki i super płaski brzuch i nogi łani, nie lubiłam siebie i miałam 1000 kompleksów, zawsze się porównywałam z innymi, teraz już nie, i żyje mi się lżej....  bez tej presji, bez tych wyśrubowanych standardów,,,,

Pasek wagi

chodzi mi o głowę, że byłam bardzo zakompleksiona, z nagością nie mam i nie miałam problemów,tylko z pewnością siebie. Lubię patrzeć na piękne kobiety, zdrowe, zadbane ciała,,,,rodziłam z taka dziewczyna 40 letnia, instruktorką fitness, miała piękne ciało, widać było że ćwiczyła cała ciąże mimo zagrożenia, całe 3 dni które z nią spędziłam ubolewała nad blizna po cc nie doceniając że cudem uratowali jej córkę,,,i ją.

Pasek wagi

Desert, to juz jest straszne takie podejscie...dlatego ja wlasnie mimo wszystko lubie siebie. Wymiarowo jest zle ale zawsze moglo byc gorzej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.