- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
13 lutego 2011, 21:17
Dziewczęta-zaczynam SB (znów) od jutra! Ktoś chętny?
Odchudzałam się już tą metodą, wiem, że działa, po prostu zabrakło mi w zeszłym roku wytrwałości...potem był krótki romans z Dukanem, ale SB jest jednak lepsza, bo bardziej urozmaicona :) mam nadzieję, że tym razem się uda. Motywacja trochę większa bo muszę schudnąć do wesela (własnego :P )
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1961
15 kwietnia 2011, 19:14
Wiecie co stwierdziłam??:) Że coraz bardziej zaczynam się sobie podobać:) (mimo kilograma który mi wrócił:) Ale tylko na zdjęciach. Jak patrze w lustro to nie widzę różnicy a jak zrobię zdjęcie to się sobie podobam:) Wiem dziwna jestem:) Ale przynajmniej humor mi wrócił:)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
15 kwietnia 2011, 21:45
Selmii, u mnie zadowolenie/niezadowolenie z siebie jest tak zmienne, że też mam dni radości i uznania, że nie wyglądam tak źle, a potem patrzeć na siebie nie mogę.. :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1961
16 kwietnia 2011, 15:31
a mi zadowolenie przeszlo jak obejrzałam zdjęcia chudych lasek:) A dzisiaj kompletnie niedietetycznie. Rozdanie dyplomów, obiad z rodzicami, pozniej deser.... juz pewnie mam z 2000kcal:) A jeszcze wieczór się szykuje.... Ale dzisiaj na wadze było 62 także przytylam 0.6kg:) Chociaż po dzisiejszym świętowaniu pewnie bedzie 3kg na plusie:)
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
16 kwietnia 2011, 18:37
Selmii, ja zawsze oglądam zdjęcia kobiet z nadwagą i myślę sobie "dobrze, że się w porę opamiętałaś...już nie jest źle"...
I ogólnie też już jestem zadowolona z siebie, choć wiem, że jeszcze dużo mi brakuję do ideału...
Szkoda tylko, że moje tak zwane koleżanki tego nie rozumieją...oglądałam ostatnio taką śliczną sukieneczkę w kwiatki, kiedy moja koleżanka powiedziała: "ładna, ale ona to chyba jest dla BARDZO szczupłych dziewczyn..." normalnie ręce mi opadły...
Poza tym mam też trochę dość wysłuchiwania, że jestem dziwna, bo nie jem słodyczy, bo nie zażeram się bułami itd. Ale co zrobić...najważniejsze że ja się ze sobą dobrze czuję i że mój facet mnie wspiera :)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
17 kwietnia 2011, 11:09
Ja bym pseudokoleżanek w sprawie wagi i odchudzania nie słuchała.
Selmii, a co to za rozdanie dyplomów? Jesteś panią inżynier? Gratuluję!
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1961
17 kwietnia 2011, 14:00
no jestem jestem:) Wczoraj był najgorszy dietetyczny dzień w mojej karierze:) Pochłonęłam z 4000kcal albo i więcej. Ale impreze była przednia:) No i pierwszy raz czułam się tak wyjątkowo na imprezie:) Czułam pożądliwe spojrzenia facetów na sobie. A i znajomi którzy przyjechali powiedzieli mi tyle miłych słów:) Czas wracać do diety:)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1961
17 kwietnia 2011, 14:44
w pamietniku zdjecie z rozdania dyplomow:)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1756
17 kwietnia 2011, 14:58
Super zdjęcie i gratulacje! :)
Ja dieta od jutra. :) Chociaż jem dietowo ciągle, inaczej już nie umiem. Tylko pozwalam sobie na grzeszki. Ale jutro basta.
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1961
17 kwietnia 2011, 16:22
No ja też się zdziwiłam, że wczoraj w restauracji nie wzięłam jakiejś pizzy albo kotleta w panierce tylko kurczaczka ze szpinakiem. Gdyby nie te ziemniaki to nawet byłoby SB-owo:) Ale poźniej juz poleciałam po bandzie:) Z tym, że nie mam wyrzutów sumienia bo od alkoholu zapada mi się brzuch:) I jest równiutki:P
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
17 kwietnia 2011, 17:37
Gratuluję i witam w gronie inżynierów :)