- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 października 2016, 21:35
Witam wszystkich. Ehh nawet nie wiem jak zacząć i co napisać. Jestem w totalnej rozsypce. Jeszcze prawie 2 lata temu ważyłam 66 kg a dziś waga dwukrotnie większa. Nie wiem jak zacząć swoje odchudzanie, jestem przerażona swoim wyglądem i najchętniej zamknęłabym się w klatce i nigdy z niej nie wychodziła. Brak wsparcia ze strony najbliższych też dołuje, więc pomyślałam że może znajdę tutaj kogoś kto wesprze chociaż słowem i będzie motywował każdego dnia. Byłabym bardzo szczęśliwa gdybym miała chociaż jedną osobę która zawsze powie: "dasz radę". Mam nadzieję że mój wpis w jakikolwiek sposób nie odstrasza ;) Pozdrawiam wszystkich dążących do upragnionego wyglądu
6 października 2016, 09:30
Nie myśl, tylko działaj w tej chwili włącz sobie YT z jakimś treningiem i zasuwaj! Jeśli masz czas przeglądać Vitalię to będziesz miała też czas żeby zrobić jakiś trening, choćby 15-minutówkę z Mel B Skup się, aby ćwiczenia wykonywać dokładnie a nie szybko - to wstęp do efektywnych ćwiczeń.
Pamiętaj, żeby równo z treningiem zmienić swoje nawyki żywieniowe. Nie od razu Rzym zbudowali, nie musisz zaraz wyrzucić wszystkiego, co do tej pory jadłaś! Małymi kroczkami: nie wykluczaj całkiem czekolady jeśli ją kochasz - raz w tygodniu możesz sobie przecież na nią pozwolić
Systematyka jest kluczem do sukcesu zacznij już dziś a myślę, że za rok będziesz się cieszyć nową, śliczną, zgrabną figurą Trzymam za Ciebie kciuki! Warto walczyć o siebie
6 października 2016, 10:02
1. Dasz rade, tylko SERIO musisz chciec
2. Jasne ze mozesz znalezc tu wsparcie - polecam jednak pamietnik raczej niz forum, zwaszcza ze w pamietniku mozesz sobie zapsywac co jesz, jak jesz, miec znajomych ktorzy beda Cie wspierac.
3. Zacznij od dzisiaj, nie odkladaj na jutro/poniedzialek/przyszly tydzien/po swietach...
Powodzenia
6 października 2016, 11:46
Pomyśl sobie, co doprowadziło Cię do takiego wzrostu wagi. Dwa lata temu miałaś wagę praktycznie w normie, co się stało, że zaczęłaś tyć? Zmiana diety? Dlaczego? Czasami warto uzmysłowić sobie powody takiej zmiany, choć to może być bolesne, ale potem będzie łatwiej uniknąć wpadnięcia znowu w ten rytm tycia. Warto zrozumieć samą siebie, wszystkie powody tej sytuacji :) Vitalia to idealne miejsce, jeśli szukasz wsparcia. Załóż swój pamiętnik, pisz tam, co czujesz, co chciałabyś osiągnąć, co już osiągnęłaś i zobaczysz, że pojawi się rzesza osób, które będą Cię wspierać i mobilizować tak długo jak to będzie koniecznie. Ale najważniejsze - sama uwierz, że dasz radę :)
6 października 2016, 13:09
brak wsparcia strasznie demotywuje, wiem coś o tym ale trzeba się wsiąść w garść no bo kiedy jak nie teraz ? Zacznij od zaraz chociaż małymi kroczkami ale żeby już było bliżej celu. Zrezygnuj ze słodyczy a jak najdzie Cie wielka ochota to polecam rodzynki lub żurawine. Kupuj owoce zamiast batoników, jedz warzywa ile wlezie, jasne pieczywo zamień na ciemne. Mleko 3,2% zastąp mlekiem 1,5%. Zamiast śmietany do zupy dodaj jogurtu naturalnego. Zamiast tłustej kiełbasy kupuj chudą wędlinkę z kurczaka. Jedz ryby ! Nie smaż a duś lub gotuj na parze, jedz serki wiejskie, chude białe sery, pij dużo wody i spaceruj w te chłodne jesienne dni a już po dwóch tygodniach zobaczysz na wadze - 3 kg lub więcej gwarantuje Ci to. Zamienniki tłustych na chude dat super tylko trzeba chcieć a wiem że Ty chcesz :-) Aha i dużo sie uśmiechaj !!! Pozdrawiam i przesyłam mnóstwo pozytywnej energii trzymaj sie ciepło :-)
6 października 2016, 15:06
biernatek dzięki za przypomnienie o Mel B. Już kiedyś ćwiczyłam z nią i efekty były super. Dziękuję za wsparcie
12 października 2016, 15:33
Ja też uważam, że jeśli się chce, to można! :) Ja miałam w swoim życiu etap, że zmotywowałam się, i nie patrząc na opinie innych ("no jak to nie zjesz tego czy tego" "daj spokój, to Ci nie zaszkodzi", "przesadzasz z tym odchudzaniem") trzymałam się dzielnie swoich postanowień. Po miesiącu to już nawet nie było męczące, przywykłam że pewnych rzeczy nie jadłam, czy nie piłam piwa. I dopiero jak schudłam 14kg zaczęłam uśmiechać się więcej, być pewna siebie, zaczęłam słyszeć "Boże jak Ty schudłaś! świetnie wyglądasz!" i dopiero inni zrozumieli jakie to było dla mnie ważne. Waga długo mi się utrzymywała przy zwykłym jedzeniu regularnym, bez większej diety, po prostu inne nawyki żywieniowe. W tym momencie niestety zaprzestałam pilnowania się i 5 kg bardzo szybko wróciło, tylko, że zdążyłam powiedzieć dość i zamiast 20 kg mam do zrzucenia 5 które przytyłam plus 6 aby dojść do wagi o której marzyłam i wcześniej. Też pomyślałam, że tu jest wiele osób zmagających się z tym samym, którzy rozumieją, wesprą, tak po prostu. Tak więc od 3 dni jestem na diecie SD i czekam na efekty :)
Tak więc głowa do góry, bierzemy się w garść i działamy! a efekty przyjdą szybciej niż Ci się wydaje :) POWODZENIA!