Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 49, termin 3.10 do 6.11

Zielona skakanko - postaram się, ale będzie to info zaczerpnięte z sieci, nie z autopsji. Dopiero się przymierzam i nie mam kompletnie żadnych doświadczeń. Generalnie sprawa wygląda tak, że jestem wegetarianką od 21 lat. Od poważnego wypadku przed paroma laty, czasem, zgodnie z zaleceniami lekarzy zmuszam się do zjedzenia jakiejś ryby. Moja dieta na co dzień - to generalnie jarskie, zdrowe papu. Ponieważ ostatnio coraz gorzej toleruję nabiał i coraz mam większe smaki na węgle oraz słodkie postanowiłam poszukać czegoś dla siebie - dla większej mobilizacji.

Padło na sb, bo od razu znalazłam info, że można białko zwierzęce zastąpić roślinnym. 

Przekopiuję info z sieci - bo dopiero się z tym wszystkim zapoznaję.

Tu o pierwszej fazie. Potem są jeszcze kolejne, z tym że trzecia faza - to porostu zdrowy styl odżywiania który powinien trwać do końca życia 

Faza 1 trwa jedynie dwa tygodnie, w okresie których następuje wyeliminowanie z diety zbyt dużej ilości cukru oraz tłuszczu. Głównym jej celem jest wyrównanie poziomu cukru we krwi oraz zlikwidowanie problemów z cukrzycą, która bardzo często spowodowana jest nadwagą oraz nieprawidłowymi nawykami żywieniowymi. W tej fazie można w zależności od wagi wyjściowej schudnąć nawet do 6,5 kilograma. W jadłospisie powinno się znaleźć 6, normalnej wielkości, posiłków zaspokajających głód. Produktów nie ważymy, ani nie obliczamy ich wartości kalorycznej.
Na tym etapie spożywać można sycące posiłki bogate w wartości odżywcze, które zaspokoją wszystkie potrzeby żywieniowe. Ta faza diety zaopatruje nas w chude białko zawarte w rybach, owocach morza, drobiu i nietłustej wołowinie. Wskazane jest spożywanie drobiu bez skóry (bekon z kurczaka i indyka 2 plastry dziennie), piersi kurczaka i indyka, wszystkich rodzajów ryb i skorupiaków. Z mięsa wieprzowego zaleca się chudy bekon, szynkę gotowaną i polędwicę. Dozwolona jest też cielęcina oraz mielonka śniadaniowa (tylko beztłuszczowa albo niskotłuszczowa).
Wegetarianie zapotrzebowanie organizmu na białko mogą z powodzeniem zaspokoić roślinami strączkowymi i warzywami takimi jak: bakłażan, brokuł, cebula, cukinia, fasola (czarna, „Jaś”, ciecierzyca, szparagowa, różne odmiany strączkowej, czerwona kidney, soczewica, limejska, bób, soja, groch łuskany, groszek bezłykowy, grzyby, jarmuż, kalafior, kalarepa, kapusta różne odmiany, karczochy, kiełki lucerny, ogórki, pietruszka, rukiew wodna, rzepa, rzodkiewka, wszystkie odmiany sałaty, seler, szparagi, szpinak i por.

Bardzo ważnymi artykułami spożywczymi są jajka oraz niskotłuszczowe produkty mleczne, takie jak beztłuszczowe lub niskotłuszczowe sery – cheddar, feta, mozzarella, parmezan, provolone, ricotta, serek wiejski 2% lub beztłuszczowy. Dietę należy uzupełnić także o nienasycone kwasy tłuszczowe, których doskonałym źródłem są orzechy, awokado, nasiona oraz olej z rzepaku typu canola („Kujawski”) i oliwa z oliwek „extra virgin”. Zaleca się używanie przypraw i dodatków takich jak: bulion, Smażyk Knorra, Rama, olejki zapachowe do ciast, pieprz (czarny, cayenne, czerwony, biały), sos chrzanowy, wszystkie przyprawy bez dodatku cukru. Słodkie przysmaki należy ograniczyć do 75 kalorii dziennie. Może to być czekolada bez cukru, galaretki bez cukru, kakao do pieczenia, lody beztłuszczowe, z mrożonego soku, bez cukru, słodzik, twarde cukierki bez cukru

Produktami zakazanymi w fazie 1 są tłuste części wołowiny, takie jak mostek, wątroba i żeberka. Ponadto mięso z kaczki i gęsi oraz przetworzone produkty z drobiu, skrzydła i nogi z kurczaka, a także szynka pieczona w miodzie i mostek cielęcy. Niedozwolone są również pełnotłuste sery oraz warzywa takie jak: buraki, kukurydza, ziemniaki czy marchew. Można jedynie spożywać pomidory w bardzo ograniczonej ilości. W tej fazie należy unikać wszystkich owoców i soków owocowych oraz produktów skrobiowych takich jak: maca, makaron, owsianka, pieczywo, płatki zbożowe, produkty mączne, wyroby cukiernicze, i ryż. Zabronione są także wszystkie artykuły nabiałowe, w tym mleko, jogurty, lody oraz wszelkie napoje zawierające alkohol.

Już widzę, że muszę start z dietą przełożyć o parę dni. Muszę wykończyć zapas owoców, w który akurat wczoraj jak na złość się zaopatrzyłam. No nic. To nie zając

Myfonia -  brzmi ciekawie, muszę ten temat przestudiować. Też jestem wegetarianką, od 4 lat nie jem mięsa ani ryb. Szczerze mówiąc coraz bardziej skłaniam się do diety stricte roślinnej ale muszę to dobrze rozplanować, zdobyć wiedzę i przemyśleć bo licho u mnie z czasem na gotowanie. 

Przechodzę na weganizm sezonowo  Tobie tez polecam na start. Podczas tych 21 lat robiłam to wielokrotnie, czasem na miesiąc czasem na dwa. Nigdy jednak nie zakładałam całkowitej rezygnacji z nabiału. Staram się kupować jaja od szczęśliwych kurek, a produkty mleczne z mniejszych wytwórni. Nie zawsze się da, ale staram się na ile mogę.  A co do diety wegańskiej, to fakt, trzeba więcej pokombinować w kuchni. Szczerze polecam stronkę Jadłonomia. Przepisy takie, że ślinka cieknie. Wiele już wypróbowałam, nigdy się nie zawiodłam 

ja też polecam tą stronę, chociaż mięso uwielbiam, ale przepisy są bardzo apetyczne:)

ja też ją polecam, ale niekoniecznie na diecie, chyba, że potraficie się powstrzymać od zjadania (zdrowych) pyszności w dużej ilości ;)

Fajnie, że jest tak dużo nowych uczestniczek, powiew świeżości ;) dziewczyny piszcie śmiało o wszystkim o diecie, o ćwiczeniach, o życiu. Fajnie że jesteście no i przede wszystkim nigdy się nie poddajemy! Jeśli zawaliliśmy tydzien wpisujemy do tabeli zera trudno, ale nigdy nie rezygnujemy! :)

Taaak no właśnie, wpisujemy zera i walczymy dalej. Oto i ja z wczoraj. Co we mnie wstąpiło to nie wiem. Od miesięcy nie miałam takiego dnia. W poniedziałek luz i regeneracja ale wczoraj to chyba obcy mnie odwiedził. Raz że ciacho upiekłam (szarlotka z budyniem i wyszła nadspodziewanie pyszna), dwa że jadłam jadłam i jadłam. Po zupce kromal, po kromalu owoce i tak w kółko. Nic niezdrowego, ale za dużo. Pory karmienia jak u noworodka. Oj właśnie tak czułam - .że się zaczyna ssanie, stąd pomysł na wprowadzenie zasad konkretnej diety. Czyszczę dziś lodówę a potem do dzieła! 

Cześć. Też witam się w kolejnej edycji. A będzie trudna, bo pogoda za oknem nie wspiera postanowień regularnych ćwiczeń. Ale jak to mawiał klasyk: "Nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery", więc trzymam za nas wszystkich kciuki. 
Myfonia Powodzenia na nowej drodze diety :)

Ja jestem dobrej myśli i postanowiłam nie dać się pogodzie. Ale mam łatwiej od wielu z was bo nie biegam (bleeee) i nie jeżdżę na rowerze (Męża wjechał nim do rowu - mąż cały, rower niestety nie). 

A na fitness jakoś się doczłapię nawet w deszczu 

Hejo :) U mnie początek tygodnia niezły. Wkręciłam się w ćwiczenia bo widzę, że działają ;) W piątek wizyta u dieteyczki - jestem ciekawa co nowego czy zostajemy przy starym ;)

Trzymajcie się zdrowo, sportowo i smacznie :)