Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 49, termin 3.10 do 6.11

Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 49

ZAPISY ZAMKNIĘTE

Czas trwania: 5 tygodni

3 PAŹDZIERNIK (poniedziałek) - 6 LISTOPAD (niedziela)

Zapraszam wszystkich serdecznie do 49 części naszej wesołej rywalizacji! Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami! Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie. Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych. Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!

Zasady: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ROZPOCZĘCIA EDYCJI. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ. W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV NIE W TEMACIE.

1) Zapisy do Zdrowej Rywalizacji Punktowej cz. 48 zbieram do NIEDZIELI 2 PAŹDZIERNIKA 2016 do północy. 
2) Akcja trwa do 6 listopada 2016 . Potem kolejna część...
3) Każdego dnia zdobywamy punkty za dane kategorie opisane poniżej. Należy wpisać je do tabelki, po czym w każdy poniedziałek tworzony będzie ranking - zarówno ogólny jak i tygodniowy - według zdobytych punktów.
4) Zgłaszamy się do akcji poprzez wklejenie poniższej tabelki. Wklejona tabelka = chęć uczestnictwa.Przy dopisywaniu punktów czy w kolejnych tygodniach EDYTUJEMY post z naszą tabelką, nie dodajemy nowych - wszystko po to, by było przejrzyście i łatwo dla mnie znaleźć Wasze tabelki.
5) W każdym tygodniu wpisujemy aktualne daty i numer tygodnia rywalizacji - ułatwia to tworzenie rankingów.
6) Pogaduchy zostawiamy na później - kiedy nasza grupa będzie pełna i gotowa do ruszenia zacznie się pisanie o wszystkim i o niczym. Do tego czasu proszę o wklejanie tylko tabelek, bez zbędnego zaśmiecania. Czyt. wyżej.
7) Osoby na rygorystycznych dietach nie zostaną przyjęte do grupy (głodówki, diety poniżej 1000 kcal). To samo tyczy się osób dążących do wagi poniżej normy.
8) Bardzo proszę o zapisywanie się tylko osób zdecydowanych, które nie wykruszą się po kilku dniach i są pewne, że wytrwają do końca.
9) Gramy fair. Jeśli chcecie kogoś oszukać - to tylko siebie. Wpisujemy więc punkty zgodnie z prawdą.

Zgłoszenie do akcji:
Twoje zgłoszenie = wklejenie tabelki. Nie musicie pisać postów z prośbami o dodanie. Jak tylko dodasz swoją tabelkę automatycznie jesteś zapisana/y do naszej rywalizacji. Jeżeli masz problemy ze skopiowaniem i wklejeniem tabelki polecam zmianę przeglądarki na Mozillę Firefox. Na niej wszystko powinno działać prawidłowo! Innym sposobem jest wklejenie tabel do Worda i z Worda na Vitalię.U mnie sprawdza się przeglądarka chrome.

Co należy podać przy zgłoszeniu?
1) Wagę początkową (z jaką dołączamy do akcji)
2) Wzrost w centymetrach
3) Cel do osiągnięcia – pod koniec edycji napiszcie proszę ile łącznie schudłyście, to mi bardzo ułatwi sprawę w liczeniu
4) Centymetry (mierzymy najszersze miejsca)
5) Wiek (jeśli ktoś bardzo nie chce, to nie jest to obowiązkowy punkt).

Pasek wagi

Weekend to była jedna wielka tragedia. Na szczęście zważyłam się w sobotę rano, bo później wyjeżdżałam.No cóż... nowy tydzień nowe wyzwanie.

Cześć dziewczyny. Ten tydzień to totalna masakra... Milion wymówek - później poczucie winy i tak w kółko. Nie ćwiczyłam od czerwca :/ i tak ciężko jest wrócić na "stare tory". 

Co was motywuje do wstania z kanapy i ćwiczenia przez godzinę? Wszystkim wam gratuluję trójeczek w tabelce "ćwiczenia" jestem pod wrażeniem... 

Milego dnia! 

zielona_skakanka ja się tak zaparłam, że choćby mnie kroili nie zrezygnuję ze swoich postanowień. Ale pewnie motywuje mnie ogromna nadwaga i chęć bycia przede wszystkim zdrowszą! Ja zdecydowanie bardziej od ćwiczeń wolę szybkie chodzenie. Dzisiaj za mną już 8 km. Wierzę, że się zmotywujesz Kochana! Mnie motywuje udział w rywalizacji, mój motywacyjny zeszyt i instagram oraz... spadające kg i cm! Ściskam kciuki i pozdrawiam! ;)

Pasek wagi

dziewczyny ja od paru tygodni nie mogę zapanować nad jedzeniem , nad słodkim . coś okropnego dzieje się ze mną. najem się a potem nie mam ochoty ćwiczyć . chodzie nerwowa... i tylko dzieci cierpią przed to . bo jetem okropnie rozdrażniona i wściekła... czuje się okropnie sama ze sobą ... (szloch)(szloch) nie mogę sama ze soba wytrzymać ... przepraszam ze się żale ... ale nie mam nikogo by się wyżalić ... 

puszek- wiem co czujesz. Ja ostatni tydzień też zawaliłam. Tak ładnie się trzymałam, nie jadłam słodyczy, no ale pękłam i się zaczęło. W weekend w dodatku pojechaliśmy do nowej knajpy z burgerami. Cuudo. Naprawdę świetne mięso, dodatki. Jedna z lepszych restauracji. 

Wczoraj zaliczyliśmy festiwal foodtrucków- spróbowaliśmy orientalnych pierożków na parze. Na dokładkę wzięlismy panini bo na burgery nie mieliśmy już ochoty :P

Dziś grzecznie wracam na dobre tory i mam nadzieję na dyszki w tabelce, po póki co punktów mało, aż wstyd ;)

Pasek wagi

Chudnebochce napisał(a):

zielona_skakanka ja się tak zaparłam, że choćby mnie kroili nie zrezygnuję ze swoich postanowień. (..)

Ale masz fajne podejście, właśnie o to chodzi - taką siłę mieć i tak właśnie walczyć o siebie, bo to przecież jest walka o siebie samą, prawda?
Kurcze no zaczynam to czuć - tak sobie myślę że to całe podjadanie i przejadanie się to jest przecież wyrządzanie sobie samej krzywdy, rzucanie sobie samej kłód pod nogi, czy tak nie jest trochę? A każdy ponadprogramowy kilogram zrzucony to jakby tabletka zdrowia połknięta ;) hmm można tak powiedzieć? ;)
A jeśli chodzi o twoje chodzenie - strzał w dziesiątkę, moim zdaniem. Tak trzymaj kobieto i oby co trzeci dzień dłuższa trasa i zadyszka ma być!  8)

Pasek wagi

Nowy tydzień, nowe wyzwania - podpisuję się i ja pod tym sloganem :) Wstajemy z kolanek, poprawiamy korony i heja! 

Wczoraj nie byłam w stanie ćwiczyć przez kręgosłup (dokładniej od piątku), rozważałam nawet prywatną wizytę na cito i neurologa/ortopede i RM (800 zł mnie trochę ostudziło), ale dietę trzymałam. Mam nadzieję, że kolejny raz "wyliżę" się bezoperacyjnie (jestem po wypadku i taka wizja wisi nade mną od lat), a to tylko jakiś stan zapalny i leki pomogą. Wizualizuję i myślę pozytywnie :)A ćwiczenia postaram się dzisiaj dopasować do możliwości ruchowych i jednak zaliczyć 3 pkt!

Balonka - mmm, pierożki orientalne :) Szkoda, że na co dzień w budach serwowane jest śmieciowe, przetworzone żarło, a tak mało porządnego jadła. 

Puszek - coś było w tym tygodniu takiego... dodatkowo cukier. Zauważyłam po sobie, jak go zjadam sprawiam sobie krótkie chwile przyjemności, a potem następują dłuższe chwile rozdrażnienia. Warto odstawić słodycze nawet dla poprawy zdrowia psychicznego.

Oglądałyście może wczoraj dokument o cukrze na TVN? Już go kiedyś widziałam, ale z chęcią odświeżyłam. To nieprawdopodobne, że zdrowy gościu, który zaczął się odżywiać produktami powszechnie uznawanymi za zdrowe - soczki, jogurty, płatki śniadaniowe, ect., nie jadł słodyczy a mimo to tył i pogarszały mu się wyniki. Wszystko za sprawą cukru ukrytego w tych produktach. Czytanie etykiet to podstawa, jeżeli chce się go faktycznie ograniczyć. Polecam, jeżeli jest ktoś zainteresowany - pewnie znajdzie w sieci. "That sugar" - pod takim tytułem trzeba szukać.

Pozdrawiam ciepło w ten cenny poranek!

Pasek wagi

Co do motywacji to ja nie jestem dobrym przykladem. U mnie sa tzw zrywy i raz zapal jest duzy a i sa okresy gdzie motywacja gdziws ucieka w sina dal bo przeciez tak zle nie wygladam. Mi ciężko idzie odchudzanue. Ostatnio schudlam 3 kg , które wróciły i na dodatek spieprzylam sobie wyniki tarczycowe. No ale próbuje.

Co do słodkiego to dzisiaj Tata przyniósł z rana kolocza weselnego. Wzięłam część do pracy, podzielę się z innymi ale pewnie i sama zjem.. zreszta w tym tygodniu wesele to słabo wypadnie i mnie ten tydzień.

Pasek wagi

@puszek mam tak samo :/ uzależnienie od słodkiego - czekolada. Nie wiem jak to się stało ale wpadłam w to po uszy. Wstyd się przyznać ale potrafię chować się po kątach,  zjeść czekoladę (tą XXL) i spalić papierki aby mąż nie znalazł. Przy innych nie jem słodkiego bo się wstydzę i w sumie jestem straszną hipokrytka. Mój M mnie wspiera jak może,  zachęca,  nawet odciął mnie od gotówki żebym nie kupowala, ale ja i tak zrobię przekręt żeby tylko kupić czekoladę. Jakie to żałosne... Jestem żałosna... 

askam dziękuję za miłe słowa! ;) Dokładnie to jest walka, w moim przypadku potrwa jeszcze bardzo długo ale wierzę, że moje podejście się nie zmieni! ;) Co do chodzenia to już mam na koncie ponad 10km wyprawy. Nie chodzę na długość - bo też pracuję i nie zawsze mam tyle czasu. Ale jeśli już idę chodzić to tak by zrobić ponad godzinę to daje efekt ponad 5 km. Dziś zamiast chodzenia zrobiłam ponad 60 minut treningu na podłodze :D i hmm... jednak wolę swoje chodzenie tak szczerze! ;) Ale myślę, że w te brzydsze dni będę ćwiczyć po prostu w domu. 
Ja przyjęłam takie myślenie, że nie warto jeść produktów "zakazanych", rzucać się na słodkie/jedzenie bo przecież zawodzimy tylko samych siebie. Powinniśmy stać sie swoim własnym przyjacielem. A czy przyjaciela oszukujemy? Zawodzimy? NIE! I nie powinno tak być z nami. Skoro postanawiasz sobie, że walczysz, nie jesz, dbasz o siebie to po cholere wpierdzielasz słodkie? Czyli okłamałaś samą siebie, zawiodłaś... a wiadomo jak to boli. I nie rozumiem jak ktoś mówi "musiałam, bo nie moglam wytrzymać" (cyba, ze ma zaburzenia odżywiania czyli choruje to ok, rozumiem a raczej staram się zrozumieć i sobie wyobrazić jakie to trudne...) . Myślisz, że ja czasami nie mam ochoty na ulubione słodycze które je obok mój facet? Mam. Ale nie tykam. Myślę o czymś innym, nie o tym, że on je. Myślę, że dałam radę stracić te 11 kg więc po co to psuć? Przeciez mam już dość bycia grubasem. No i jakoś leci powoli... ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.