- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
8 marca 2017, 07:12
i ja tez sie witam :)
ja jestem typową sową, poranki nie są dla mnie... na studiach nieraz jesli zostawiłam coś na rano, to prawie nigdy nie udało się nauczyć... a ćwiczyć rano - też musiałabym wstać ok 4:30, potem prysznic i o 6:15 do pracy... póki co niewykonalne, może jak schudnę i będę mieć więcej energii
dwa dni już trzymam się ściśle diety, waga też łaskawa na dzień kobiet :)
i wszystkim kobietom - najlepsze życzenia :) miłego dnia...
8 marca 2017, 07:22
Witajcie :) U mnie też ćwiczenie o poranku nie wchodzi w grę bo też musiałabym wstawać przed 5 a na to za nic nie będę miała siły.
Dzisiaj czeka mnie nie lada wyzwanie. Z pewnej okazji będę jadła posiłek w knajpce a wiadomo, że w takich okolicznościach ciężko z zachowaniem diety. A na razie minął kolejny dzień gdy nie kupiłam żadnej coli.
8 marca 2017, 08:19
Czesc dziewczyny. Wszystkiego najlepszego w naszym dniu ;-).
Ja tez wychodze do pracy kolo 6 rano, wiec cwiczenia poranne raczej nie wchodza w gre. Za to kilka razy w weekend poszlam rano na fitness i basen i calkiem mi sie podobalo ;-)
8 marca 2017, 08:45
Szkotka - brawo za fitness i basen !
starshine - trzymaj się dzielnie... teraz w knajpkach, restauracjach jest coraz szerszy wybór i w wielu można znaleźć bardziej zdrowe jedzenie - wybierz mądrze. A od coli trzymaj się z daleka - uzależnia i na dobrą sprawę jest okropna, nie ma w niej nic wartościowego.
Tereenia - bezbolesnej wizyty !
anutka - dla Ciebie też :) Gratulacje z powodu łaskawej wagi ;)
Miły dzień ... od szefa dostałyśmy róże z czekoladek, a od kolegi kosmetyki - serum do twarzy i balsam do ciała (kolegi małżonka pracuje w firmie kosmetycznej i czasem nam nawet bez okazji przynosi to i owo).
8 marca 2017, 09:10
moi koledzy są łaskawi - kwiatki dosłałyśmy :) a one raczej niejadalne :)
8 marca 2017, 09:47
U nas też na szczęście kwiatki tylko od kolegów z pracy :)
Cola to moje straszne uzależnienie. Właściwie jedyne bo nie palę, nie piję kawy, alkohol sporadycznie głównie przy okazji jakiejś imprezy. Ale ciężko rzucić. A teraz siedzę, piję wodę i staram się przetrwać. Podobno pierwszy tydzień przy rzuceniu słodkich napojów jest najgorszy.
8 marca 2017, 10:02
Starshine - tez kiedyś byłam uzależniona... teraz raz na kilka miesięcy wypiję okazjonalnie taką 0,3 l. i już mam dość po pierwszych łykach
Szkotka - ale jako Polka możesz obchodzić nawet mieszkając w Honolulu :D
8 marca 2017, 10:23
Starshine - mój mąż wypija 6l/tydzień, bez przerwy toto stoi w kuchni... nie powiem, bo ja też lubię, ale odkąd odstawiłam i zaczęłam jeść zdrowo, pozmieniały mi się smaki i czasem wypiję, ale to już nie jest to... może jakbym zaczęła pić regularnie, to by mi znowu smakowało, ale po co się truć... szkoda kcal na śmieciowe jedzenie...