- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
3 grudnia 2016, 10:27
witam w weekend! czyżby dalsze problemy z vitalią że tu tak cicho?
U mnie na wadze niewielki minus: -0,4 kg. To nie jest super wynik, ale i nie najgorzej zwłaszcza że tydzień niezbyt grzeczny był. Co prawda posiłków starałam się pilnować, ale też jakieś zachcianki się pojawiały, a to coś na słodko, a to orzechy, a zwłaszcza na mięso mam zwiększoną ochotę. Zima idzie i organizm próbuje coś zachomikować. W pracy miałam urwanie głowy i na dodatek kolejny tydzień będzie podobnie. Postanowiłam więc trochę zluzować dietą, żeby się przekonać, jak to z tymi moimi nawykami jest. Chyba nie ma lepszego sprawdzenie, jak w codziennym natłoku obowiązków. Jestem zadowolona, bo wynik końcowy na minusie, ale mam też pewien niedosyt, że mogloby być lepiej.
pozdrawiam i życzę udanego weekendu
3 grudnia 2016, 10:28
Hmm... u mnie nie wiej jak z wagą, bo znowu jestem u rodziców... a tu niezbyt dietetycznie :P
3 grudnia 2016, 15:20
Witajcie. Ja przez ostatnie 3 dni popłynęłam, zjadłam nieco niedozwolonych rzeczy. Miałam nieodpartą ochotę na jedzenie, pewnie częściowo przez zimno (zgadzam się z Tobą, emkr1) i częściowo przez zbliżającą się @, w tym czasie nie potrafię się opanować i jem. Chociaż w październiku i w listopadzie mi się udało, w grudniu poległam, niestety. No cóż, porażki są wpisane w naszą batalię z kilogramami. Poprawię się na pewno.
Nie pisałam ostatnio z powodu natłoku obowiązków - po 10-11 godzin w pracy, a później w domu dodatkowa praca papierkowa i obowiązki domowe. Tak od dwóch tygodni, następne nie zapowiadają się lepiej. Ą przed nami przygotowania do świąt...
Życzę udanego weekendu.
3 grudnia 2016, 17:16
Witajcie w sobotnie popołudnie
emkr, 0,4 kg to wcale nie taki mały spadek. Gratulacje
Od rana byłam tak zalatana, że dopiero teraz wpadam. Cały tydzień praca, że dopiero w weekend można się zająć domem. A tu święta się zbliżają. Czy u Was też już takie tłumy ludzi w sklepach? No myślałam, że mnie dzisiaj coś trafi. Kolejki do kas kilometrowe. Staram się unikać sklepów tuż przed świętami ale to przecież jeszcze prawie 3 tygodnie. Trzeba coś kupować na bieżące potrzeby i nie da się już teraz unikać zakupów. Nie wyobrażam sobie jak to będzie w okresach przedświątecznych gdy jeszcze w niedzielę sklepy będą zamknięte.
No więc skonsultowałam się z dietetyczką vitalii. Od dłuższego czasu nie byłam pewna czy mam dobre ustawienia aktywności i kalorii. Opisałam więc dokładnie aktywność i na podstawie mojego opisu uznała, że powinnam oznaczyć ją jako umiarkowaną a nie niską. W efekcie podnoszę kalorie z 1800 na 2000. Zobaczymy, czy to coś da na te moje przestoje wagi i ślimacze tempo spadku. Może faktycznie do tej pory jadłam za mało? Szczególnie, ze aktywność miałam wyższą niż teraz kiedy przez problemy ze stawami będę się ograniczała tylko do marszy i rowerka stacjonarnego.
Życzę Wam udanego weekendu
4 grudnia 2016, 07:11
Cześć.
Za oknem ciemno, wszyscy jeszcze śpią , a ja pałaszuję śniadanko - 2 cienkie kromki chleba razowego z pastą z łososia wędzonego na ciepło (65g), dwóch jaj, 10 g masła i połowy małej cebuli posiekanej w drobną kostkę. Oczywiście na śniadanie mogę zjeść tylko 1/4 przygotowanej pasty, do tego 100 g (lub więcej) papryki i owoc (dzisiaj wybrałam mandarynkę). Pastę polecam, jest smaczna.
A wynikiem mojego ostatniego łakomstwa (pisałam o nim wczoraj) jest dodatkowy kilogram. Teraz myślę, jak go zrzucić i pozbyć się jeszcze choćby 1 kilograma do 12 grudnia, czyli do oficjalnego ważenia. Będę się trzymała diety, co możecie mi jeszcze doradzić?
Tak pozadietowo przyznam się, że nie lubię listopada i grudnia za ciemności - jest ciemno, kiedy wychodzę do pracy, ciemno kiedy z niej wracam. Ciemne wieczory mnie dobijają. Znam osoby z mojego otoczenia, które uwielbiają długie wieczory, podziwiam je, bo ja się męczę, czekam do stycznia, kiedy dnia będzie przybywać.
Życzę wszystkim udanej niedzieli.
4 grudnia 2016, 07:19
Zapisałam się na wyzwanie "Piechotą do Rzymu", codziennie do pokonania prawie 9 km, zaczyna się dzisiaj o 14:00 i potrwa do 4 czerwca 2017 roku. Tereeniu, zauważyłam, że Ty też jesteś jedną z uczestniczek. Będziemy się wspierać i mobilizować.
4 grudnia 2016, 09:34
Hej dziewczyny ;)
U mnie dzisiaj 95,5kg czyli spadek 0,5kg. Szału nie ma ale... lepsze to niż zastój czy wzrost wagi. Jestem więc w miarę zadowolona i po cichu liczę, że wrócą kilogramowe spadki :) muszą!
U mnie dziś na śniadanie 2 kromki z masłem, szynką, pomidorem, szczypiorkiem, kiełkami + twaróg ze szczypiorkiem i jogurtem + mleko - uwieeeelbiam! <3
Co planujecie dziś jeść?
4 grudnia 2016, 09:37
Twój talerz robi :o
:D
W sumie nie wiem co będę dzisiaj jeść, ale wprowadzam probiotyki(suplementacja) do diety od dziś :)
Czytam o tym sporo, w ten sposób chcę ruszyć jelita
4 grudnia 2016, 09:51
Witajcie w niedzielne przedpołudnie. Zazdroszczę tym co mogą przemieszczać się piechotą, może kiedyś jeszcze i ja będę mogła, kto wie. Na dzień dzisiejszy jestem z siebie zadowolona, od czwartku do dzisiaj 0,7 kg mniej. Mam plan do końca roku jeszcze 4 kg zgubić, może się uda.
Dzisiaj na śniadanie były kanapki z pomidorem i fetą posypane bazylią a na obiad będzie pierś kurczaka faszerowana orzechami do tego ziemniaczki i surówka z kapusty pekińskiej razem ok 480 kcal