- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Ropczyce
- Liczba postów: 92
9 lutego 2011, 09:31
Witam,
zakładam nowy temat pewnie tez dla nowych. na Vitalii nie bylo mnie 2 lata. Troszke nie? Nie wcinam sie w już istniejące tematy z 200 użytkownikami bo chyba nie ma to za bardzo sensu.
Zapraszam wszystkich chętnych do dzieleina się opiniami, troskami, sukcesami i mniej porażkami.
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
9 kwietnia 2012, 23:38
Novajulia od ilu minut zaczynałaś chodzić z kijkami? Nie bardzo wiem jak się do tego przygotować ... Od jutra zaczynam ćwiczenia tybetańskie, rozciąganie i trochę dywanówek (może po 100 powtórzeń na początek wystarczy), na orbitrek na pewno nie wejdę bo nienawidzę dziada, ale może powolutku skakankę, po kilka minut chociaż wdrożyć? Muszę też chyba rozruszać ręce i ramiona żeby nie umrzeć po pierwszym marszu z kijami. Co myślisz?
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
10 kwietnia 2012, 08:39
Witam po Świętach
Olcia dla Ciebie to może i te kije i jakaś joga :)
Leoo gratulacje autka :)
Edytowany przez Agatek169 10 kwietnia 2012, 08:40
- Dołączył: 2009-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 4660
10 kwietnia 2012, 09:01
witam i ja poswiatecznie
maly juz w przedszkolu a ja chyba wezme sie za ogarniecie chaty, po poludniu jedziemy po auto 
dzisiaj na sniadanie zjadlam trzy jajka, bez zoltek hehe
dobrze ze duzo nie robilam na te swieta to i bezposrednio po nich mozna zaczac normalnie dietkowac, bo na pewnie nie bylo by latwo jak by jeszcze jakies smakolyki w lodowce byly 
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
10 kwietnia 2012, 09:21
Ja też za dużo nie miałam, zostało troszkę mięska pieczonego
jeszcze do pracy zabrałam sałatkę :) z majonezem (ale Nova mówi, że to zdrowy tłuszcz :) )
jutro zrobię białkowy dzień a w czwartek to już uderzeniówkę białkową :)
- Dołączył: 2009-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 4660
10 kwietnia 2012, 09:28
no miesko pieczone to i u mnie zostalo, ale nie uwazam go za wroga diety takze moze lezec w tej lodowce
Agatek a jak chcesz przeprowadzic ta uderzeniowke? co bedziesz jadla i ile??
10 kwietnia 2012, 09:34
Dzień dobry wszystkim
Olcia - to wszystko nie tak... nie chodzi o ilość minut, tak naprawdę a o intensywność. Ja zawsze chodziłam godzinę (choć chyba pierwszy raz pół). Nastawiam sobie minutnik w telefonie na pół godziny i idę dopóki nie zadzwoni. Jak zadzwoni to zawracam do domu. Cały czas chodzę tą samą trasą więc motywacją dla mnie jest przejść w pół godziny jak najdalej (czyli bardziej intensywnie). A i nie daj się zwieść kijom - jak złapiesz rytm to będą cię ciągnęły do jak najszybszego marszu (mi za najlepszych czasów wyszło 7 km/godzinę), ale po można się wykończyć.
Agatek - ja mówię, że trzeba trochę tłuszczu, żeby się lepiej trawiło, a nie że majonez to zdrowy tłuszcz. Inaczej może - w ramach rozsądnej gospodarki kalorycznej łyżeczka majonezu nie zaszkodzi
![]()
Tabelki nie wklejam, choć przypominam że dziś już
23 dzień dietowania (bulachchchcha
![]()
- z uwagi na święta). Trzymajcie się cieplutko - ja mam mnóstwo pracy, a chce się do trzeciej wyrobić.
EDIT:
Agatek - komentarz pierwsza klasa.... tylko jak ty chcesz mnie do tego zmusić???
Edytowany przez a016f0f7ee03a6fe89fc5a9b75af4cf1 10 kwietnia 2012, 09:42
- Dołączył: 2009-02-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20623
10 kwietnia 2012, 09:47
Oj
Nova ja wiem ja wiem :) z tym majonezem :)
Leoo no chciałabym zjeść jak najwięcej białka a prawie wcale węglowodanów.
:))) edit :)
Nova no zawstydzam Cię :) dzisiaj ja na orbim 30 minut a Ty na swoim sprzęcie (gazelle czy jak to się nazywa)
Obiecaj mi !!!
Edytowany przez Agatek169 10 kwietnia 2012, 09:48
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
10 kwietnia 2012, 10:39
Novajulia dziękuję za dobre rady :) Chcę chodzić do nas, do dużego parku. Mam jakieś 12 minut w 1 stronę nim do niego dojdę (Oskar będzie mi towarzyszył na rowerze) później trochę po nim pochodzę i powrót. Gdybym chciała go obejść potrzebowałabym dodatkową godzinę, a prawie cała trasa jest pod górkę :) No a jak z ćwiczeniami przygotowującymi? Co ćwiczyć wcześniej?
10 kwietnia 2012, 10:40
Ale ja nie potrafię obiecywać... Strasznie chce się wyrobić z rys tech na trzecią, wtedy koło 17 mogłabym iść na kije. Pogoda mnie nęci i to że Olcia mimo choroby będzie chodziła, ale jak się nie wyrobię z pracą to będę siedziała do oporu co skutkować będzie znów brakiem ćwiczeń.
10 kwietnia 2012, 10:44
Olcia - ja nic nie ćwiczę wcześniej. Dawniej chodziłam o 5 rano to nawet mi do głowy nie przyszło. Raczej potraktuj to jak interwały - najpierw powoli, potem szybko i znów powoli. Zresztą sama zobaczysz jak ci najlepiej będzie. Możesz zrobić jakieś rozciągające na nogi, szczególnie na łydki. Ja raczej po kijach ćwiczyłam, te moje wymachy, ale serio to nie jest potrzebne. Tylko długość sobie dobrze ustaw. Na początku ciut niżej niż zalecane do twojej wysokości, a z czasem zwiększaj. Im wyższe kije tym szybciej i trudniej się chodzi. A ty chcesz chodzić codziennie???