Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa, część 45 termin 16.05 - 19.06

Balonkaa cudnie tam u Ciebie.

Macie piękne widoki  ale jak to się mówi cudze chwalicie swojego nie znacie - muszę się w końcu na spokojnie wybrać na przejażdżkę rowerem w okolice Paprocan  myślę, że też będę mogła się pochwalić fotkami  męża poproszę o zamontowanie fotelika dla córki i będziemy śmigać  

Joooo, ale śliczne jeziorko  Nogi same składają się do biegu

Niestety trochę mnie humor opuścił... diagnoza o boreliozie potwierdzona  Mam nadzieję, że będzie bez powikłań, a wrażliwy nad wyraz żołądek wytrzyma min. 25 dni (2 x dziennie) na silnych antybiotykach... Strzeżcie się kleszczy i żadnego nie bagatelizujcie!!!

Myfonia trudno zdarza sie, choroba jest wyleczalna,. Zwroc mamie uwage na stosowanie wysokich filtrow przy antybiotyku I niech poczyta troche o diecie przeciwgrzybicznej. To wczesny etap, wyleczy sie bez problemu. Moja mama brala antybiotyki chyba ok 8 tyg, miala tez badany plyn rdzeniowo mozgowy ( ze wzgledu na bole glowy).

Dzięki, już właśnie mama została uczulona na unikanie słoneczka. O, chyba wiem co dostanie na dzień mamusi... kapelusz i krem w wysokim filtrem... Ech. Masakra. O diecie dopiero właśnie wyczytałam. Kazali mamie unikać nabiału bezpośrednio z antybiotykiem. A tu wszędzie piszą o unikaniu cukru, drożdży  we wszystkich postaciach - oj nie ucieszy się mamunia (herbatka z cukrem to dla niej podstawa - z ksylitolem, stewią i erytrolem, które próbowałam jej parę razy zaaplikować - pogoniła). No nic, trzeba przetrwać. Najważniejsze, że wiadomo na czym się stoi. Już bez domysłów. 

Trufla - śmigaj i pokaż zdjęcia :)

Też właśnie ruszam na rowerek, dla odreagowania stresu. Dobrze, że brat cało wylądował w Italii. Jeden stres z głowy. Wdech wydech i uruchamiam pozytywne myślenie!

MKyfonia bedzie dobrze, mama przejdzie kuracje i za jakis czas zapomnicie o chorobie. 

Balonka - super miejsca 

Trufla - aż wygooglowałam te Twoje Paprocany. Cudnie tam  Fajna mmiejscówka  I to miejsce dla dzieciaków bardzo fajne 

Myf - przykro mi, że jednak się potwierdziło  Najważniejsze, że jest już leczona. Teraz jeszcze odpowiednia dieta i będzie dobrze 

Chyba muszę siebie i Lubego pooglądać po wczorajszej wycieczce 

Myfonia, trzymam kciuki za mamę. W mojej rodzinie bratanek miał to paskudztwo sporo lat temu, z jakimiś powikłaniami, wyleczył się w 100%. Zatem głowa do góry. P.S. Nie przesadzasz z tymi 10tkami? :P

Zołza akceptuję Twoją decyzję, ale jej nie pochwalam. Nie warto tak łatwo rezygnować, bo sama świadomość, że trzeba uzupełnić punktację potrafi trzymać w ryzach. Myślę, że skoro zapisałaś się do kolejnej edycji, to Tobie też się przydaje w osiągnięciu celu odchudzania. A to że będziesz podróżować, nie jesteś w tym osamotniona :) Mamy sezon komunii, ślubów i grillowania, i wiadomo, że nie jest lekko. Sama sporo jeżdżę, i wiem, że czasem tylko myśl o stracie dwóch punktów chroni mnie przed kupieniem snickersa na stacji benzynowej :P A brak dostępu do komputera to przeciwność do szybkiego rozwiązania. Moja propozycja: tabelka analogowa (czyli na papierze) i jej zdjęcie ślesz do mnie mmsem, lub samą ilość punktów i ubytek wagi smsem. A jak mi napiszesz, że nie dasz rady wpisać na kartkę papieru cyferek, podsumować i mi wysłać, to tak, jesteś leń i leser. Nie poddawaj się tak łatwo dziewczyno!