- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2016, 08:40
HejJestem tu nowa i zalezy mi na waszej pomocy...
Nie mierzylam sie dokladnie... mam ok 162cm wzrostu i wage juz bedzie pewnie 82...
Biore tabletki antykoncepcyjne oprocz tego wszystkiego
Chłopak zapewnia ze bardzo mnie kocha wiele dla mnie robi, ale dosc czesto zartuje z mojej wagi.... niby na zarty docina mi np. to lozko jest do 120 kg, po czym daje mi calusa i mowi ze zartuje... znowu za dzien dwa zawsze cos mi dopowie.... jest kochany, al jego zarty sa na prawde bolesne mowilam mu juz to ale jak widac nie pomoglo..... w zyciu zawsze mialam ciezko pod tym wzgledem...co szkola... to gruba, to swinia, tlusta... zawsze bylam przy kosci. byla chwila gdy schudlam ok 10 kg wszyscy zauwazyli juz bylo tak dobrze i spowrotem przytylam....jestem niepewna siebie, chowam sie przed ludzmi... poklocilam sie wczoraj z chlopakiem bo mialam chwile slabosci i wszystko mu wygarnelam w niemily sposob... myslalam by miec chociaz w nim wsparcie ale wiem ze moja waga mu jednak gdzies tam przeszkadza... rodzice co przyjada to ze przytylam ze nie moge taka byc, babcia to samo... ja popadlam w depresje placze... jem ogrom slodyczy i zupelnie duzo jem.... mam doiero 18 lat wiem ze waze za duzo ale to otoczenie mnie wyniszcza... jak mam zaczac? nie moge na siebie patrzec i boje sie ze strace wszystkich mimo ze moj chlopak (nie drazcie tematu jak to jest ze ma 32 lata.... nie o to tu chodzi jestem z nim ok 2 lata, wiem ze mnie nie zdradza, ale mam wrazenie przez to jak wygladam ze kiedys mu na prawde sie obrzydze) chociaz on mnie tak zapewnia, ze nie... wiec po co te docinki... nie wiem co mam zrobic ze soba
27 stycznia 2016, 09:20
zacznij moze od tego zeby zacząc jejśc 5 razy dziennie w mniej więcej równych odstępach. może to śmieszne ale teraz mam faceta ktory mnie akceptuje i dopiero teraz mam motywacje żeby schudnąć a z każdym gramem który ubywa jest ona coraz to większa i myśle że u Ciebie byłoby tak samo ale wiem że początki są bardzo ciężkie. głowa do góry-najlepiej słodycze odstaw, zmodyfikuj swoja dietę, trochę wiecej ruchu u efakty przyjda predzej niz myslisz:)
27 stycznia 2016, 09:40
Może chce Ci dać delikatnie do zrozumienia, żebyś schudła :)
27 stycznia 2016, 09:43
nie rozumiem dołowania się i skupiania na opini otoczenia. Najpierw zostań swoją najlepszą przyjaciółką, zajmij się czymś innym, żebyś nie myślała o tuszy. Ty musisz myśleć o sobie i swoim samopoczuciu a nie o tym, co uważają inni. Życie to nie bajka i nikt cię głaskać po główce nie będzie. Najpierw praca nad samooceną a dopiero potem nad ciałem.
27 stycznia 2016, 09:48
Macie racje.... nawet w krotkim rekawku nie chdze b wstyd ze mam takie rece grube lato to dla mnie katorga......
27 stycznia 2016, 09:49
Masz dwie opcje: zostawiasz wszystko tak jak jest, czyli dalej jesteś gruba, jesz słodycze i jestes nieszczesliwa, bo inni ciagle ci dogryzaja.
Albo rzucasz slodycze, ogarniasz jakas dietke, kupujesz karnet na silownie i kilka miesiecy pozniej slyszysz od rodziny "no, nareszcie schudlas, tak trzymaj"
Nie ma co sie uzalac "ojej, nie moge juz wytrzymac z ta nadwaga, ale slodycze sa takie fajne, ze strasznie trudno z nich zrezygnowac"... albo rybki, albo akwarium. Jak chcesz byc cale zycie gruba, to sobie badz, ale nie dziw sie, jak inni beda ci to wypominac
27 stycznia 2016, 09:57
Anonimka89 ma rację - odstawienie słodyczy to będzie już pierwszy duży krok do przodu. Możesz sobie to ułatwić i spróbować suplementacji chromem (pomaga w utrzymaniu prawidłowego poziomu cukru we krwi i zmniejsza ochotę na słodkości). Ja kiedyś stosowałam saszetki aquaslim, które zawierają między innymi chrom właśnie (http://www.aquaslim.pl/produkty/aquaslim-suplement... Saszetka zawiera płyn, który dodaje się do wody i popija przez cały dzień. Poszukaj ich np. w aptece. Na początek możesz kupić kilka saszetek (z tego co pamiętam były sprzedawane również po jednej sztuce, nie musiało się brać od razu całego opakowania). Samo pice wody również jest bardzo ważne podczas odchudzania. Poczytaj więcej na ten temat --> https://portal.abczdrowie.pl/woda-a-odchudzanie
Co to bliskich to zdaję sobie sprawę, że ich komentarze i uwagi są dla Ciebie bolesne, ale postaraj się ich trochę zrozumieć. Rodzice i babcia na pewno się o Ciebie martwią bo twoja waga niestety wskazuje na I stopień otyłości co może nieść ze sobą negatywne skutki zdrowotne. I to już powinno być dla Ciebie motywacją samą w sobie. Powiedz im jednak, że same docinki i uwagi nie wystarczą. Powinni Cię wspierać (np. mama powinna dbać o twoje zdrowe żywienie, chłopak może cię zabierać na długie spacery).
27 stycznia 2016, 10:00
Masz faceta, zaproponuj mu wspólne wyjścia na silownie:) mnie zmotywowal mój chlopak. Potrzebowałam kogoś kto da mi wsparcie i będzie mnie wyciągał;) na początku on mnie motywowal teraz nie potrafię żyć bez ćwiczeń i to często ja go ciagne :D co do diety.. może porada dietetyka? Na początku wydaje mi się ze zrobisz duży postęp samym zmniejszeniem ilości słodyczy. Na początek nie ma co zakładać sobie restrykcyjnej diety bez słodyczy, bo szybko się zniechecisz; ) jak jesz 3 batony dziennie zjedz 2 a zamiast tego 1 zjedz jabłko. Małymi kroczkami do celu, ja innego sposobu nie widzę. Powodzenia
27 stycznia 2016, 10:05
Dzis juz zjadlam dwie kromki ciemnego pieczywa i serek wiejski, zawsze to lepsze sniadanie niz tak jak u mnie to zwykle wyglada 2 batony plus cukierki przegryze bulka i jeszcze cos slodkiego dokupie.... mam nadzieje ze mi sie uda narazie widze ze najwiekszym wsparciem sa obcy ludzie...
27 stycznia 2016, 10:05
Dzis juz zjadlam dwie kromki ciemnego pieczywa i serek wiejski, zawsze to lepsze sniadanie niz tak jak u mnie to zwykle wyglada 2 batony plus cukierki przegryze bulka i jeszcze cos slodkiego dokupie.... mam nadzieje ze mi sie uda narazie widze ze najwiekszym wsparciem sa obcy ludzie...
27 stycznia 2016, 10:21
Może jestem chora i wredna, ale wiesz jak to wygląda w skrócie? Mam nadwagę, chlip, chlip, kocham jeść słodycze i nie chcę przestać, chłopak chce żebym schudła, też chcę schudnąć ale kocham jeść... Naprawdę rozumiem, że źle się czujesz ze swoją wagą, ale 70% sukcesu to dieta, a z Twoją wagą przy samej diecie na początku będziesz widziała naprawdę duże spadki.
Chłopak Cię kocha- ale miłość to szacunek. Ty samej siebie nie szanujesz, bo nie dbasz o swoje zdrowie, otyłość jest chorobą. Przestań jeść słodycze, zacznij pełnoziarniste pieczywo i makarony, chudy drób, jogurty, warzywa... To takie proste, że aż nie wiem, o co pytasz. Chyba chcesz, żeby ktoś Ci tu przyznał, że chłopak gbur. A ja tam go rozumiem. Masz kochające faceta więc się ogarnij, bo jest dla kogo podjąć to wyzwanie.