zawiodłam na całej linii...przez cały weekend objeadałam się bez umiaru...nie mogłam się powsztrzymać, a dziś jak wszystko podliczyłam to wyszło na to, że łacznie przez ostatnie dwa dni zjadłąm ok.6500 kcal:(((((((((((( zastanwiam się jak tu teraz wyjść z tego dietetycznego dołka, czy się głodzić i w ten sposób odrobić te 3,5 tysięcznej, weekendowej nadwyżki kalorycznej...czy raczej przejść do zwykłego porządku żywieniowego i po porstu przyjąć do wiadomości, że pół kilgorama wskoczy na wage i , że wydłuży się czas mojej diety...hm chyba druga opcja będzie lepsza i zdrowsza - jak myślicie??? :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.