- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 maja 2015, 21:15
Hej dziewczyny, i chłopaki. Jak w temacie. Ja już nie widzę innego rozwiązania dla siebie. Musi mnie ktoś pilnować. Muszę się starać, żeby móc pod koniec dnia napisać: dzisiaj się udało. Czy jest ktoś chętny do wzajemnego "kontrolowania" się? Wiadomości prywatne lub na forum.
3 maja 2015, 21:28
przepraszam, ale jak dla mnie to nie jest zadne rozwiazanie .. nikt przeciez nie bedzie Cie przez zycie prowadzil za reke. sama musisz sie z tym uporac i nauczyc na nowo normalnie zyc. a jest to mozliwe -mi sie udalo wyjsc z anoreksji. samej jesli Ty nie czujesz sie na silach to moze skorzystaj z pomocy specjalisty? kontrola osob trzecich moze byc pomocna, ale przeciez na dluzsza mete tak sie nie da ..
3 maja 2015, 22:14
zakładaj sobie codziennie : muszę wytrzymać do końca dnia. nie wybiegaj w 'koniec jedzenia na zawsze', bo to przerażające. pilnuj się z dnia na dzień. no i broń boże pilnowania redukcyjnego bilansu i liczenia kalorii. dążysz do normalności - to jest priorytet.
3 maja 2015, 22:17
Dopóki sama nie zaczniesz mieć nad sobą kontroli to się nie wyleczysz. Być może zapanujesz nad tym na chwilę, ale wszystko wróci, a przecież nikt nie może do końca życia Cię pilnować.
3 maja 2015, 23:44
Może znajdź sobie jakąś koleżankę ze swojego miasta która też się odchudza i umawiajcie się razem np. na basen, fitness z 2, 3 razy w tygodniu może wtedy było by ci łatwiej niewymięknąć. Poszukaj może jakiś publikacji na temat kompulsywnego obiadania się i analizuj swoje emocję, choć z kartką na której masz rozpisane co dzisiaj jesz i jak chcesz coś zjeść to najpierw sprawdź czy jest na liście i wykreślaj.