- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
20 lipca 2016, 14:13
Byliśmy na zakupach. Nagotowałam na wyjazd i gulasz i spaghetti. Starczy na 4 dni. Pozostałe obskoczymy w jakiejś knajpie. Teraz obiad (frytki z jajem) i zaczynam pakowanie... mocy przybywaj!!!!
20 lipca 2016, 21:07
Spakowana jestem. Ufff.. ale wiecie co? Wypiłam piwo i mnie tak siekło, że bałam się iść kąpać... teraz czekam na kaca,,,
20 lipca 2016, 21:13
czekam, pewnie jeszcze dziś będzie... już jestem senna...
20 lipca 2016, 22:33
hejo....
Luise, mam nadzieję że jeszcze bede we wro w sierpniu.....
Dużo pracy mam.... żeby było ciekawiej dziś pojechałam na delegację do wawy tak dla odmiany..... bo z reguły ciezko jechac w delegację do miasta co sie w nim mieszka.....
21 lipca 2016, 05:27
Kateszko to ty wróciłaś do Wrocławia z przeniesiem w pracy ? Bo juz sie zgubiłam.
21 lipca 2016, 05:28
Jeszcze tylko 2dni i urlop :-D z tej okazji dzisiaj w pracy siedzę ile dam radę.
21 lipca 2016, 07:31
Bogusiu ja też mam jeszcze 2 dni do urlopu i z tej okazji przyszłam do pracy godzinę wcześniej hihi
Mam nadzieję, że przed samym urlopem nie wsadzą mnie na jakąś minę... czy inną bombę... i nie chodzi mi tu o sexbombę ...
podsumowując nie chce mi się już bardzo myślę tylko o spaniu i o niebieskich migdałach, bieganiu boso po zroszonej łące itp.
Marcelko, szerokości i udanego urlopasa, Kateszka delegacja do Warszawy hmmm ... przynajmniej się nie najeździsz hihi
Justa ty już w domu czy jeszcze szalejesz na potańcówkach ?
Wiecie, mam naprawdę jakiś kryzys, jestem okropnie zmęczona, wczoraj po obiedzie po prostu padłam i spałam do 21-szej... musiałam potem wstać, bo umówiłam się z sąsiadką po słoiki i ugotować coś na dziś.. no właśnie słoiki bo planuję zrobić moje pierwsze w życiu ogóreczki kiszone ... miłego dnia i dużo słonka dla was
21 lipca 2016, 12:19
U mnie nareszcie trochę deszczu. Oby nie rozlało się na dobre, polało i przeszło. Wczoraj było 37 stopni. Przedwczoraj wieczorem strasznie mnie zemdliło i spałam z wanienką obok materaca. Rano o 7 przyszła J, że ją brzuch boli i tak sobie leżałyśmy i czekałyśmy na swojego wybawcę. Wybawca przyszedł o 14.30, zrobił herbatki, kazał wziąć kąpiel i zabrał na spacer. Z tym spacerem przesadził, bo co kilka metrów siadałyśmy. O 19 było wciąż 36 stopni, na jednej aptece pokazywało 43! Poszłam odwiedzić mój strój kąpielowy i już go nie ma:(:(:( Trzeba będzie jechać do większego miasta. Tu jest tylko 1 sklep na moją kieszeń i to nie zawsze:) A tak to same butiki, Esprit i kilka innych drogich. Ogólnie to jednak fajny był ten spacer, bo dzień wcześniej miałam mega kryzys i zrobiłam coś głupiego. Była dłuuuuga rozmowa i teraz jak zawsze po takim oczyszczeniu przeżywamy entą młodość i rodzicielstwo:) Zaniedbaliśmy chyba ostatnio naszą jedynaczkę. Po powrocie zrobiliśmy pizzę. Nie był to może najlepszy pomysł ze względu na nasze brzuchy. O 12 w nocy J już mocno mdliło. Wygoniłyśmy P do jej łóżka i spałyśmy razem, no we trójkę bo z wanienką. Nad ranem dopiero coś się działo, ale ja spałam, P przejął opiekę nad dzieckiem.
Macie pozdrowienia od mojego męża:) Siedzi tu obok. Wziął dzisiaj popołudnie, bo był w końcu w tym urzędzie. Mamy wszystkie papiery, ale nie mógł zostawić ich na miejscu, bo nie miał przy sobie koperty:):) Musi wysłać...
Zaczęłam się uczyć tego potwornego języka. Ale to jest prawie tyle co nic. Nie wiem czy sobie sama poradzę. Na szkołę na razie nie mogę sobie pozwolić. Jak mieszkaliśmy 8 lat temu w Niemczech to była darmowa szkoła. Może tu też coś takiego jest?
Do paskowej wagi brakuje mi już tylko 20 deko. Trzeba zaklinać los żeby tylko tego nie zepsuć... Ćwiczyć, ruszać się i nie jeść pierdół, a niestety zdarza mi się to tutaj.
Dużo sprzątania i prasowania mam na dzisiaj, więc do później:)