- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
16 czerwca 2016, 12:12
Tak, tak działamy dziewczynki, działamy! W końcu lato coraz bliżej...
Co do zakupów, to kiedyś nawet lubiłam ale obecnie jakoś nie bardzo, a szmateksy- szczególnie takie ogromne jakoś mnie odrzucają, właśnie z powodów, które wymieniłyście + szlak mnie trafia jak mam się przez tą masę ciuchów przebijać żeby jakąś fajną perełkę znaleźć..
I dzień dobry oczywiście
16 czerwca 2016, 12:26
jedna taka, druga cała koronkowa- zdjęcia nie znalazłam. jak się uda, to w pamiętniku się zaprezentuję;-D
16 czerwca 2016, 13:05
Cześć!
Desperatka, bardzo ładna i wiosenna ta sukieneczka :)
Bogusiu, to chyba już czas, żeby się wziąć ostro za siebie i zamienić te 3 cyfry z powrotem na 2? A jak małżonek? Chodzi do tej nowej pracy?
Luisko, a co Ty masz za stresa znowu? Myślałam, że już tam sobie poukładałaś wszystko??
Monijka, nie przypominaj mi, to kolejny rok, kiedy do lata nie osiągnęłam tego co chciałam... a nic nie stało na przeszkodzie i to jest najgorsze!
16 czerwca 2016, 13:05
jjkm, wczoraj cały wieczór chodziłam nienażarta!! Łączę się w bólu...
16 czerwca 2016, 13:50
Marcelko ja sobie staram się cały czas poukładać ale pewne problemy i związane z tym "strachy" to ja będę mieć zawsze i to niestety nie zależy ode mnie ale mnie ściśle dotyczy...
dziś rano sobie uzmysłowiłam jak łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, strasznie jestem zestresowana, leki, które dostałam niestety mi nie pasują... kiedyś moją wielką siłą było właśnie poukładanie, olbrzymie pokłady cierpliwości i pozytywnego podejścia do życia, do ludzi, teraz po tym wszystkim zostało wspomnienie choć staram się jak mogę myśleć pozytywnie i nie dać zwariować temu wszystkiemu... a problemy..., któż ich nie ma ?! (pocieszam się) czasem staram się sama siebie sprowadzić na ziemię, żeby do diaska żyć chwilą i cieszyć z tego wszystkiego co tu i teraz i tego co mam, a mam bardzo dużo
wczoraj po kilkuletniej walce z rakiem odeszła mama mojej koleżanki sąsiadki... taka zaduma mnie dopadła w związku z tym...
Desperatko - urocza sukieneczka.
Co do ciuchlandów to wiem, że u nas w lokalu po Centrum Chińskim facet otwiera wielki sklep chyba ponad 800 m2 zatrudnił projektantów, ma być nowocześnie, drogie wykończenia z muzą i w ogóle, ciekawe co z tego będzie czy nie będzie przerostu formy nad treścią albo cen jak z kosmosu ?!
16 czerwca 2016, 14:15
No tak, w sumie jakbyś napisała "problemy - kto ich nie ma" to by wystarczyło... nie na pieniądzach się świat kończy i zaczyna (choć wygodniej jest je mieć..) ale na nieuleczalną chorobę np. to żadne miliony nie pomogą... to racja...
Nosi mnie dziewczyny! Dzisiaj mnie normalnie nosi! Tak strasznie bym stąd wyszła i poszła działać na dwór... mogę łopatą machać, ale nie chcę siedzieć tu na dupie!
16 czerwca 2016, 17:58
Mnie też nosi, oj, nosi...
Niedawno dzwonili z serwisu, że telefon młodego-starszego, który (drugi raz już!) został oddany do serwisu może być naprawiony, ale nie w ramach gwarancji, bo rzekomo uszkodzony mechanicznie, za odpłatą- bagatela 390zł!!!
Z tych nerwów, co mnie dopadły, pomyliłam się w robocie i jestem chudsza o 30zł...
Młody-młodszy przyniósł dziś uwagę, ze szkoły, ze niby gada... No żesz se mogła ich szanowna wychowawczyni już na koniec roku darować takie bzdety...
Psiur mi paskudnie sobie tylna łapę rozwalił, spuchła mu jak bania i jak do soboty nie zejdzie, bez wizyty u Veta (zapewne kosztowna) się nie obejdzie...
Czy ktoś coś wspominał, o kasie, problemach... ?
Nie no, jest pięknie!!!
16 czerwca 2016, 18:47
Przytulam Monia! Napijmy się, co?
16 czerwca 2016, 18:58
a ja mam @ ;-D Brzuch jak w 7 miesiącu ciąży, i boli:-( ....ppppffffffffffffffffffff
16 czerwca 2016, 23:36
hejo... doczytałam cbyba w 10 ratach, co u Was i już nic nie pamiętam....
Desperatka, fajnie Cię widzieć!!!
Luise, ja też się mega szybko denerwuję. Jest już troszkę lepiej niż ostatnio, więc stres ciut mniejszy, ale głowa nadal jak bania od myślenia...
Ale za to ja już mam weekend, jadę na Mazury i resztę będę starała się mieć w pompce!!
Poza tym.... Polska!!!! Biało-Czerwoni!!!