- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
2 maja 2016, 17:25
trzymam kciuki, zeby Ci się Justa udało pracować dalej!!
2 maja 2016, 19:18
u mnie niedawno przeszła pierwsza wiosenna burza, fakt, zagrzmiało zaledwie 2-3 razy i ciut popadało, ale burza zaliczona
2 maja 2016, 19:21
A mój syn się burzy doczekać nie może... hahaha
2 maja 2016, 20:44
a kupiłam sobie rolki... i mojemu synowi też.... będziemy się razem uczyć, bo ja wcześniej nie jeździłam wogóle... za parę dni powinnam dostać przesyłkę!
Juppi!!
2 maja 2016, 21:01
Kateszka, a na łyżwach umiesz? Co prawda nie jest to samo ale jeśli ślizgałaś to i rolki opanujesz.
Młody, jeśli tyko nie boi się upadków, też szybko załapie.
Rolki fajna rzecz!
2 maja 2016, 21:35
Rolki fajne. Ja wskoczyłam na nie po wielu, wielu latach i... cieńko było z moją koordynacją
3 maja 2016, 07:57
Na łyżwach średnio mi szło, ale może za szybko się poddałam. Poza tym na rolkach jest chyba szybciej, zakładasz i jedziesz, a na łyżwy trzeba było specjalnie gdzieś jechać- no tak było 20 lat temu, bo teraz w sezonie to lodowiska wszędzie...
3 maja 2016, 07:58
kupiłam synowi rolki i gitarę na urodziny, a teraz się zastanawiam, bo zaraz dzień dziecka... I co tu wymyślić? Chociaż skłaniam się do tego żeby ten dzień po prostu spędzić inaczej i pojechać na jakąś wycieczkę?
3 maja 2016, 09:40
My też kupiliśmy gitarę, młody-starszy miał grać. Pograł może z 5m-cy i to jeszcze pod przymusem...
Cóż, skoro inwestycja poczyniona, to jak mąż w końcu zjedzie, to będzie się muzycznie rozwijał
Wracają do rolek, to ja miałam swego czasu niezłą fazę na nie, ostatnio mi się uspokoiło, bo u nas jednak na rolki to właśnie daleko trzeba się wybierać.
*
Miłej niedzieli
3 maja 2016, 10:05
witam i ja..., co do rolek, to ja uczyłam sie jezdzić 10 lat temu, jak moja córka dostała na komunię, miałam za duze rolki (bo w spadku po znajomym) i trochę mi obcierały nogi, ale z córka jezdziłam, tyle, ze potem zawsze bolal mnie kręgosłup, teraz już nie dalabym rady ze względu na kolana, za duże ryzyko upadku, ale jakies 2 lata, jak mieszkalismy w mieście to na osiedlu działałam....