- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
26 kwietnia 2016, 08:36
Dzień dobry!
Nowy dzień czas zacząć! Za oknem śnieg! Jakże mi się nie chce z domu wychodzić... :-)
26 kwietnia 2016, 18:52
hej nie wiem jak długo uda mi się utrzymać taki stan ale od wtorku chodzę do pracy na piechotę (staram się żwawym marszem) mam 3,7 km ze szkoły dzieci do pracy. Stwierdziłam ze po co mam byc o 7:30 skoro płacą od 8 a tak 40 min marszu zaliczone 2x dziennie wg. Endomondo w jedną stronę spalam ok 390 kcal. Dodatkowo w pon bylam przed pracą na basenie (0,5h) tylko ale zawsze cos. Oby coś się ruszyło.
26 kwietnia 2016, 19:32
Brawo Bogusia!!! Ruszy się na pewno. Tylko pamiętaj o pozytywnym myśleniu:) Masz już sukienkę czy inny strój na komunię?
26 kwietnia 2016, 21:16
ale byłam dziś zarobionaaaaaaa fajnie! Lubię pracować!!! :-)
26 kwietnia 2016, 21:20
mam spódnicę klasyczna granatową z c&a i chyba dokupię marynarkę i mam różową pastelową bluzkę (blondynki lubią róż;) nie chcę wydawać kasy na sukienkę 1razowa bo na wakacje wybieramy się do Czarnogóry że znajomymi a w związku z tym że nie mam stanowiska kierowniczego trzeba zacisnąć pasa.
26 kwietnia 2016, 22:49
Hejo Babeczki!
Ale mi się zachciało murzynka....!
Bogusia, super że chodzisz! Spadnie waga na pewno, a nawet jesli nie to przecież ruch to zdrowie!!!
U mnie pogrom dziś nastąpił. Wyjechałam wczoraj, zostawiłam dzieci pod opieka ich taty i dziś na wieczór zjechałam do domu. Wybrałm sie bez laktatora. Wczoraj na wieczor cos sobie spuściłam recznie, a rano obudziłm sie z dwiema bombami.... Spusciłam troszku z jednego, z drugiego ociupinke bo juz bolał.... W ciagu dnia nie było szansu... Bolało mnie wszystko. Nawet pachwiny, przy kazdym ruchu i bezruchu.... Gnałam do domu na złamanie karku, zeby Kuba mnie uratował, mąż to zobaczył i foch! Że on się męczy i niszczy kregosłup (Kuba beze mnie budził sie co 15 min....), ja miałam odstawiać go od cycka a tu co? Obraził się i poszedł. A ja zostałam o 20.30 z bolącymi cyckami, Kubą na cycku, Bartku skaczącym po głowie, głodna, spragniona, na dodatek z zatwardzeniem i lekko przemarznięta bo spędziłam 2 dni w 4st C.
Wiecie, niechby i ten mąż się na mnie wkurzał, ale foch i do widzenia? Wykończył mnie tym...
26 kwietnia 2016, 22:51
Marcelka, praca ph może być fajna, masz elastyczność i trochę ruchu. Z drugiej strony cisną na wyniki i jesteś tyle wart co Twój ostatni kwartał....
Jestem głodna, ale już za bardzo zmęczona żeby pojść coś zjeść...
Dobranoc!