- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
24 kwietnia 2016, 11:21
U mnie pada od rana. Właśnie deszcz mnie obudził o 6 rano. Było takie zimno w domu, że musiałam od rana rozpalać w piecu. J. piecze murzyna... Ciekawa jestem czy umyje naczynia po tym pieczeniu:)
24 kwietnia 2016, 11:31
Jagódka piecze? Super!!
24 kwietnia 2016, 13:07
Coś próbuje ostatnio na moje nieszczęście.... W domu pachnie ciastem... I jak ja mam schudnąć? Jeszcze polała ciasto czekoladą i posypała wiórkami białej :) Ale pochwalę się, że pozmywała:) No oczywiście musiałam ją poprosić, bo sama z siebie włożyła tylko wszystko do zlewu.
Fajnie tak tu pisać:) Zapomniałam jak to jest:)
24 kwietnia 2016, 13:31
Hahaha kochane dziecko!! Fajnie masz, niedługo zacznie gotować a Ty bez reszty będziesz mogła oddać się... leniuchowaniu :)
24 kwietnia 2016, 14:31
ojej, dziecko piecze ciasto... a mój mąż mówi dziś do mnie, żono, może byś upiekła jakieś ciasto ?? a ja - hyhy to idź do sklepu i kup top będzie - i na tym się skończyło ooo - niedobra jestem co ? wypiłam wina nieco, do prasowania, 2 godziny tegoż już za mną... z winem jakoś lepiej szło ... zmykam coś podgrzać na obiad
24 kwietnia 2016, 19:36
Co dzisiaj wszyscy tak z tym ciastem. Mojemu P. się tak zachciało, że sam poszedł do sklepu!!!
24 kwietnia 2016, 23:09
Witam Was kochane,
ja już 2 tygodnie nowej pracy mam za sobą, podoba mi się coraz bardziej, choć przyznam że jest dla mnie wyzwaniem.. Całkiem nowy charakter, zostałam przedstawicielką handlową, muszę pracować jeżdżąc autem w miejsca w których nie bywałam, a kierowca ze mnie raczej niedzielny..
ale odkryłam że mi bez większej różnicy, skoro i tak nie znam miejsc, poznam i będzie ok. Póki co trafiam z nawigacją i dobrze jest. Sama praca sympatyczna , warunki socjalno-finansowe dobre. Muszę się tylko przyzwyczaić. Trzymajcie za mnie kciuki.
Zaliczyłam już przeziębienie, udało mi się wykurować przez weekend, tak że powinno mi się lepiej pracować niż w poprzednim tygodniu.
Waga skacząca od 64,7 - 65,3
Emocje i stresy, unormuje się wszystko.
Pozdrawiam i pamiętam o Was.
25 kwietnia 2016, 11:20
Cześć!
A ja szczerze powiem, że mi by praca przedstawiciela bardzo odpowiadała, niestety nie mam prawka.
Czemu tak mówię? Bo po 12 latach siedzenia całymi dniami w jednym miejscu mam serdecznie dość.
Pojeździłabym sobie choć po województwie!
25 kwietnia 2016, 18:32
Marcelka, ale też byś głównie siedziała, tyle że w samochodzie:) Moja mama jest ph. Ma już dość tej pracy, ale to inna bajka, bo ona pracuje w tym zawodzie.... Nie wiem ile, ale w szkole średniej byłam. To wychodzi, że jakieś 17 lat???? No, a prawko robiła specjalnie na potrzeby tej pracy. Dodam, że ona to chyba ma ogólnie dość jakiejkolwiek pracy, bo z utęsknieniem czeka na emeryturę czy tam rentę. Jest chyba najstarszym przedstawicielem handlowym w Polsce:):) Nie wiem tego, ale podejrzewam, że tak. Oczywiście chodzi o jej wiek, a nie lata pracy w zawodzie:) Plusem jest, to że starania są faktycznie wynagradzane, bo jest jakaś podstawa, a reszta zależy od sprzedaży. Często ma jakieś konkursy, że jak sprzeda ileś tam czegoś tam, to dostaje kasę lub nagrody w postaci sprzętów agd lub rtv.
Kolejny, paskudny, deszczowy dzień. Rozpaliłam w kominku, bo zimno jak nie wiem co. Ogarnęłam już dom, jeszcze muszę ugotować coś na jutro. Więc się dziś spoko wyrobiłam z czasem.
W końcu zgłosiło się kilka kobietek do mojego synka. Ale raczej nic na razie z tego nie będzie. Jedna musi się zastanowić czy się jej to będzie opłacało, drugiej stawka wydaje się zbyt niska, trzecia zdziwiona, że to 8 godzin.
Widział ktoś moją zdrową dietę? Znów mi się zgubiła. Do kawusi ukroiłam sobie "córkowego" murzyna. Cienkie 3 kawałeczki, żeby zrobić wrażenie, że dużo:) W sumie wyszło jak jeden kawałek. Ale co? Na każdy położyłam po łyżeczce dżemu wiśniowego:):):):) Jutro będzie znacznie lepiej:):)
I niech już będzie ciepło i pogoda, bo trudno mi wytrzymać w domu z dzieckiem. Na podwórku zawsze szybciej czas leci. Tu piaskownica, tu piesek, ptaszek, traktor, autobus... Same atrakcje dla małego chłopczyka:) Jeszcze się pochwalę, że ślicznie mówi Ania:):)
25 kwietnia 2016, 20:49
wiem Aniu, że na siedząco ale sceneria przynsjmniej by się zmieniała. W swojej pracy gapie się ciągle w tą samą półkę...