- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
8 kwietnia 2016, 11:35
witam piątkowo, Polka tabelka ekstra, co do zdjęć po remoncie kuchni, to jak skończymy ze wszystkimi szafkami u układaniem to poproszę córkę, żeby cyknęła zdjęcie swoją komórką, bo z mojej fatalne wychodzą zdjęcia, to wstawię parę fotek odświeżonej kuchni, bo tylko pomalowane....czy u Was za oknem tez pochmurnie????, u mnie na razie nie pada, ale chyba lada moment zacznie, a ja dziś najpierw na szkolenie 4 godzinne, a potem znów na nockę, bo przed maturami zostaje sporo młodzieży i niestety trzeba ich do 6 rano popilnować, ale to juz nie będzie ponad 100, a góra do 20, więc powinien być luzik (może nawet uda mi sie z godzinkę zdrzemnąć- zobaczymy)
8 kwietnia 2016, 11:55
Justa, spokojnej nocki życzę!
U mnie też zachmurzone, na razie nie pada. Wczoraj jak się rozpadalo w południe to do wieczora popadywało...
8 kwietnia 2016, 12:22
Dzień dobry!
Na zachodzie miało być brzydko, ale słoneczko się pięknie przebija. Chłodniej jest niż 2 dni temu, ale bardzo przyjemnie!
7,5 godziny pracy do wolnego weekendu!!!
8 kwietnia 2016, 13:13
o widzę piąteczkowe odliczanie trwa... mnie zostało 3 godziny dziś i 5 godzin jutro ale i tak się cieszę, że już piąteczek, piątunio...
Justa, ja też życzę spokojnej nocki
8 kwietnia 2016, 17:42
Luisko Ty już dawno w domu a mi jeszcze zostały 2,5 godziny... no już niecałe. I wracając musze o sklep zahaczyć...
8 kwietnia 2016, 20:38
Hejka! Melduję swoją obecność. Nawet nie próbuje dzisiaj nadrabiać zaległości. I już się usprawiedliwiam. Najpierw nie miałam czasu, później szwagier zalał mi laptop winem, a w tym tygodniu byłam chora. Zwykły katar, ale gorączka dawała się we znaki. Na szczęście pogoda dopisywała i syneczek większość czasu spędzał w piaskownicy. Jakoś przetrwałam ten tydzień. Do jutra:)
9 kwietnia 2016, 08:40
witaj Ebeczku zaginiona w akcji, witajcie reszto odchudzaczek
Marcelko, mam nadzieję, że wytrwałaś jakoś, ja na biegu do domu pędziłam zrobić obiad, na matmę, do siostry i do sklepu, potem chwila odpoczynku i jechałam po mąża do pracy na 22.00 miał ciężki dzień i chcieliśmy zrobić mu z Matim niespodziankę... tym bardziej, że dziś ma imieniny, a tak naprawdę to jutro ...
Byłam w nowym CCC gdzie zrzucili końcówki kolekcji ze wszystkich sklepów i są obniżki, a poza tym do tych obniżek jest jeszcze -30%.... tak więc kupiłam sobie ładne buciki za 16 zł, a synkowi kupię dziś, już wypatrzyłam takie leciutkie na ciepłe dni do latania. Szukam sobie czegoś na płaskim ale nic nie ma !
Wczoraj zaczęłam spuszczać Norkę ze smyczy ... gdybyście widziały to szaleństwo, tą radość, normalnie krejzolka z niej... słucha się, wraca więc jestem spokojniejsza, że nie ucieknie gdzieś, dziś rano łaziłyśmy ponad godzinę, a ja do pracy więc musiałam potem nieźle przyspieszyć...
Jutro rano znajomi wyciągają mnie na basen, a kiedy ja się wyśpię pytam ? ale chyba pójdę, no chyba, że @ mnie nawiedzi...
Waga - szkoda gadać, przed @ chyba, nie powiem ile bo wstyd, spróbuję jutro
zmykam popracować bo o 11-tej zabierają mi komputer - będę miała nowy !!! ten tak przymula, że czasem już cierpliwości nie starcza...
9 kwietnia 2016, 15:37
Luise, wysypianie się jest przereklamowane.... ;-)
Dziś się wyspałam a chodzę jak śnięta cały dzień...
9 kwietnia 2016, 17:48
witam i ja, nocka minęła mi spokojnie, bo było tylko 11 dzieciaków, z tym, ze jedna dziewczyna wróciła dopiero o 2 w nocy, bo była na jakiś urodzinach, ale za to potem udało mi sie nawet jakieś 1,5 godzinki zdrzemnąc, tak po kilkanascie minut, ale to juz zawsze coś...
ja zrobiłam dziś szarlotkę namowiła mnie córka, ale może jutro podjedzie mój ojciec to pomoże nam zjeść (żeby nam za dużo kalorii nie przypadło
Luise to może jutro wspólnie popływamy, Ciebie namawiają znajomi, a ja znow namawiam moją Kaśkę na basen i mam nadzieję, że jutro pojedziemy , a dziś wyobraż sobie Luise, mój ojciec pojechał z eana do Radomia odwiedzić swoją siostrę cioteczną, i wraca jutro, szkoda, ze to nie ja, to bysmy się spotkały...
a co do pogody, to u mnie wczoraj lalo niemiłosiernie, zmokłam zanim doszłam na szkolenie, potem podrzuciła mnie koleżanka do teściowej, a jak już jechałam na nocke do pracy to nie padało, udało mi sie tez na sucho wrócić rano z pracy, ale za to potem się rozpadało, teraz przestało, ale nie wiadomo na jak długo