- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
7 kwietnia 2016, 09:08
Tak Kateszko, jesteś prawie sama z tym wszystkim co się dziwić, że wszystko przytłacza...a jeszcze mama chora i tylko tata do pomocy... normalnie nie wiem dziewczyno jak ty to ogarniasz
ja też żyję ostatnio jakos dziwnie, rano robię plany i wszystko wydaje się takie proste....., a potem jestem okrutnie wymęczona, pokręcę się, zrobię jedną ze 100 rzeczy, które powinnam i nagle ! jest noc ! rano gonitwa na maxa, dziś to już przeszłam samą siebie dlatego stwierdziłam, że w pracy (ostatni dzień wolności bez szefa) odetchnę, poczytam was i coś skrobnę.
Justa pochwal się poremontowym stanem twojej kuchni
u mnie 3 dni i 1 dzień wolności... marzę o nim, najchętniej nie wychodziłabym z łóżeczka... tym bardziej, że w niedzielę spodziewam się @..
umówiłam się na 20-go na zmianę koloru i obcięcie... nie będzie już rudości, będzie mi po tylu latach ciężko się z nią rozstać ale mam już dość, chcę zmian...
Po zumbie wpadło nam wczoraj do głowy, żeby iść na solarium, pożałowałam tego potem bo chyba mają jakieś stare lampy, jedna tylko migała, nie było nleczka do demakijażu.. ale złapało mnie na dekoldzie, zwykle wiosną jak pójdę na solarum ze 2x to potem nie mam uczulenia na pierwsze słonko tych krostek na dłoniach i rękach więc traktuje to troszkę leczniczo... ale wczoraj przyznam - chciałam poprawić sobie humor ...
7 kwietnia 2016, 09:19
Na pewno sie wygrzałaś, ja też o solarium myślę, ale szkoda mi trochę kasy. A przede mną straszny maj i mnóstwo uroczystości...
7 kwietnia 2016, 09:50
wczoraj wydałam 12 zł, tak naprawdę to pałaciła koleżanka następnym razem ja płacę za obie... może w przyszłym tygodniu się wybierzemy..
a tak w ogóle to liczę, że dziś nam zapłacą... bo nie ma kasy !!!
7 kwietnia 2016, 10:48
Nic nie mów, ja też czekam na wypłatę, w portfelu 5zł... powinna być jutro, ale ja się łudzę, że będzie dzisiaj...
7 kwietnia 2016, 11:30
Brawo Ty! :)
7 kwietnia 2016, 12:46
Witam i ja :-)
Tak wiosennie się jakoś zrobiło mi na duszy, jak Was czytam :-) Trochę dobrych zmian! Kolory na głowach i nie tylko :-) po fryzjerach pochwalcie się nowym lookiem!!
Bogusia, jesteś świetna, nie wszystko na raz! Dopiero co zmieniłaś pracę, na dietę i ruch też przyjdzie czas!
JJkm, gratuluję :-)
Justa, dołączam do prośby o efekty prac :-) fajnie tak odświeżyć mieszkanie. Ja na razie pracuję nad ogrodem, a w szczególności nad zapomnianym kątem. Jestem około 1/3 drogi do końca :-) Mój kręgosłup też mi regularnie dziękuje za tę robotę :-)
Kateszka, nadal nie mogę wyjść z podziwu jak Ty sobie radzisz??? W licznych momentach wqrwu na męża miałam ochotę wyjść z domu z dziećmi i walizką i wrócić do krk, ale tchórzyłam...bo sama chyba nie dałabym rady z moim kochanym zoo. Ty dajesz!! Podziwiam i trochę zazdroszczę siły.
A u mnie dieta od poniedziałku jakoś powoli wychodzi. Po prostu się ograniczam. Z owsianką się zagapiłam, bo w poniedziałek rano stwierdziłam brak wystarczającej ilości mleka, więc zrobiłam małą owsiankę śniadaniową (taką gotową, 196kcal) a w południe zjadłam owsiane z kefirem. Wieczoram, mimo głodu, na owsiane nie mogłam patrzeć i zjadłam wiejski :-) kalorycznie ok. Może za jakiś czas spróbuję podejść bardziej restrykcyjnie :-) Wszystko byłoby nieźle, ale młoda po 3 dniach od zakończeniu antybiotyku coś mi się znowu nie podoba...nos zatkany, rano było 37.5 choć teraz samo spadło. Nie wiem co o tym myśleć, ale mnie to dobija :-(
Dziewczyny, jak to u Was było: czy po drugiej ciąży trudniej się chudnie? Ja po pierwszej 2tyg po porodzie ważyłam tyle, co przed i ta waga trzymała mi się, a nawet spadała bez wielkich wysiłków. W przerwie między ciążami (głównie w rejonie poronień i załamek) przybyło mi ze 3kg, a po drugiej ciąży nijak nie mogę tego zgubić... Dodam, że w obu ciążach przybierałam bez nadwyżek (9-10kg). Ale się rozpisałam!!
7 kwietnia 2016, 13:36
9-10 kilo w ciąży? To bardzo maleńko! Chyba tylko brzuszek Ci wystawał...
Ja tylko po 1 ciąży, przytyłam 18kg ale zaczynałam z wagą 76kg (spasłam się od dobrobytu wcześniej, do porodu szłam 94kg!!!
Po porodzie zeszło od razu 9,5kg, ale moje dziecko samo ważyło 4610g!
Jak ustabilizowałam hormony, to właściwie startowałam z wagą 80 kg.
Po 4,5 m-ca wróciłam do pracy, wzięłam się za siebie i zeszłam do wagi 69 kg.
A potem znów przytyłam, bo ta dieta, którą stosowałam była beznadziejnie głupia.
Schudnięcie tych 11 kg zajęło mi zaledwie 6 tygodni.
Teraz rozsądniej do diety podchodzę, ale ciężko jest mi przestawić głowę, bo wszystko ma swój początek właśnie tam!
Ustabilizowałam wagę między 70 a 72 no i teraz staram się zrzucać pomału, mozolnie, ale chciałabym tak, żeby już nie wróciło...
Chciałabym tak do 63kg. Dzisiaj waga 69,5... Tak niewiele, a tak daleko do mety!!
7 kwietnia 2016, 13:54
Helloł,
Zrobiłam Wam tabelkę ale nie umiem jej wstawić...
Ktoś cos?? Help??
7 kwietnia 2016, 13:55
A normalnie jakbyś zapisała w wordzie i wkleiła jako zdjęcie??