- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
2 kwietnia 2016, 17:39
Do sportów średnio dynamicznych :) To Ty powinnaś kupić do ekstremalnych jak na tej zumbie tańcujesz :)
3 kwietnia 2016, 08:36
Dziewczyny, żyję, ale nie dietkuję, więc się nie udzielam, bo aż wstyd :-( Z planowania i przemyśleń wyszło mi, że od jutra chcę zacząć poważnie brać się za siebie: fizycznie i mentalnie. Nowy miesiąc rozpoczęty, do lata coraz bliżej, czas ucieka... Chyba poszukam pracy, zobaczę jak kształtuje się branża i czy jest zainteresowanie. Coraz poważniej myślę też o przebranżowieniu się. Tak dla spokoju ducha, bo zawsze dywersyfikacja jest dobra :-)
Jutro planuję w ramach diety dzień owsiankowy. Nie ważę się. Ale zreferuję wrażenia :-) A na później dietetycznie nie mam planów, chyba zostanę na początek na zwykłym 1600kcal. Z młodymi w domu ciężko będzie mi pilnować restrykcyjnych przepisów, choć SB chodzi mi po głowie. Bo to pozostawia dużą możliwość manewru z tego co pamiętam.
Wy tu szalejecie z WO, waga Wam spada, gratuluję i trzymam kciuki!
3 kwietnia 2016, 09:49
Kitta, fajnie, że wpadłaś, odzywaj się nawet jak nie jesteś grzeczna... gdyby tylko grzeczne się tu odzywały to byłaby tu ciiiiiiiszaaaa jak makiem zasiał ...trzymaj się dzielnie
ja wczoraj wpadłam w wir sprzątania i nie wyszłam już na rower ale na dłuuuugi spacer z psem, dziś zresztą przełaziłam z niż ponad godzinę...
na szczęście rano nie zapomniałam się zważyć więc będzie i ankieta
Ankieta na 03.04.2016
Waga aktualna: 74,8 kg
Waga poprzednia: 75,5
Zmiana od poprzedniego pomiaru: -0,7
Zadowolenie (-10 do +10): +10 za spadek, +10 za to że rozpoczęłam dietę
Komentarz: poświąteczny spadek, bardzo na niego liczyłam
co do zakończenia dietetycznie wczorajszego dnia to oczywiście nie skończyło się na 1500 tylko na 1800 ale i tak jestem z siebie dumna bo zapisuję uczciwie wszystko co zjadam... ups o 11 w nocy wtrąbiłam jeszcze pomarańczę i garść granulowanych otrębów... ...
3 kwietnia 2016, 10:41
Dzień dobry dziewczynki!
Ja zaliczyłam kolejny spadek dziś, ale okupiony bólem głowy, co mi się nie podoba. Dzisiaj niestety też boli :(
Idę przygotować zaraz do obiadu i spadamy na jakiś spacer :)
3 kwietnia 2016, 16:40
Bry, wróciłam z gór
Było cudnie, choć trochę krótko, 13km w górach przeczłapane + 5 na dojście do punktu zbiórki, a potem do domu.
Ale teraz też pięknie, bo pogoda jest po prostu wspaniała! Zaraz jakąś książkę biorę i idę na ławeczkę poczytać.
Marcelka- ależ Ty twarda jesteś z tą dietką!
Edytowany przez Monijka30 3 kwietnia 2016, 16:41
3 kwietnia 2016, 17:37
Twarda? Coś Ty, to dopiero 3 dzień a mi wciąż siedzi kanapeczka w głowie :)
Byłam w kibelku! Jupiiii!
I przepedałowałam 8km :) zmęczyłam się jak na 1 raz w tym sezonie... kondycja żadna!
A wcześniej byliśmy na spacerze jakieś 6km.
3 kwietnia 2016, 19:05
witam i ja , w końcu zajrzałam, doczytałam co się działo, ja tez czwartek po poludniu miałam kiepski, glowa mnie okropnie bolała, a tabletka tylko ciut uśmierzyła ból, ale jakoś przeżyłam, Owszem i u mnie weekendowo bardzo piękna pogoda, ale nie miałam czasu na spędzenie go na dworzu, w sobotę byliśmy na pogrzebie u sąsiada (mlody chłopak -39 lat - wylew), potem na szybkie zakupy do Kielce , jak wróciliśmy to jeszcze szybko zrobiłam pranie i wywiesiłam na dwór i w końcu umyłam z zewnątrz samochód (bo juz był okropny), ale oczywiscie zepsul sie kerszer i prawie nie było ciśnienia, wiec średnio spłukiwała mi sie piana, (mąz ma zawieść z reklamacją, ciekawe, czy przyjmą, czy stwierdzą, że to moze z winy użytkownika i nie da się naprawić)
przyszły mi już dokumenty do sanatorium, i średnio sie ciesze z miejsca ( bo jednak nie nad morzem, a do Ciechocinka), ale termin mi pasuje, bo 29 czerwca, więc i uda mi sie pojechac z pracy na tą wycieczkę do Wiednia, tylko, ze z wycieczki wracam w nocy 27, a autobus do santorium mam wieczorem 28, więc tylko dzień przerwy, ale co tam, spakuje sie juz do sanatorium przed wycieczką....
3 kwietnia 2016, 19:06
ankieta: 03.04.2016
1. waga aktualna: 93 kg
2. zmiana od poprzedniego ważenia: 0
3. zadowolenie: 0
4. komentarz: czyli wróciłam do wagi przedświątecznej
3 kwietnia 2016, 19:22
a ja chyba zacznę biegać. Wiecie, mój mąż zaczął biegać i strasznie mnie tym denerwuje bo ja ciągle miałam wymówki i nie zaczęłam choć już z pół roku planuję, a on tak z marszu. Grrrrrryyyyyy...
3 kwietnia 2016, 19:28
Tak z marszu Polka jest najlepiej. Ja z marszu wzięłam dzisiaj rower wytargałam z piwnicy. Ciężko było, ale dałam radę :)
Justa, rzeczywiście 39 lat to nie czas na umieranie :( Smutne to!
To końcówka czerwca w rozjazdach Ci się szykuje, fajnie :)