Temat: AKCJA - chudniemy do wakacji!

Ok laski, jest taka sprawa - po świętach ( jak pewne większość ;) ) mam tu i tam za dużo. Głownie chodzi mi o brzuch, uda i ramiona - o zgrozo. I mam taki pomys, żeby ustalić wspólną wersję i:

1. Wybrać jakąś diete

2. Ćwiczenia - ile, kiedy, jak i gdzie

3. Pisac o swoich osiagnieciach

 

To jak? Kto jest ze mna? Do lata jeszcze sporo czasu, ale im wczesniej zaczniemy tym lepiej dla nas - bo w bikini trzeba wejsc!

niechceutyc, ja byłam na Dukanie i naprawdę polecam tą dietę, ale tylko tym, którym nie przeszkadza w kółko jedzenie tego samego. Ja po jakimś czasie już nie mogłam patrzeć na nabiał, ale było warto - chudłam kilogram dziennie na fazie pierwszej. No, ale potem wszystko zaprzepaściłam przez święta :(

Co do kosmetyków ujędrniających - nie ma lepszych niż Eveline. Tanie, ale bardzo skuteczne.
a ja nie mogę wytrwać nawet jednego dnia na samym białku, ale musze kiedyś spróbować chociaz na dwa dni ;P
ja też bym mogła wytrwać ale boję się efektu jojo. A po takich dietach często jest niestety ;p
no własnie ja też się tego boje najbardziej :D i już nie wiem jaką zrobić.. bo potrzebuje przynajmniej 3-4 kilo schudnąc przez 3 tygodnie

nie polecam tej diety. Na początku jest fajnie, dużo się chudnie i wgl. Ale dopiero po zakończeniu jej wychodzą wady. Po pierwsze tak jak mówiłyście, szybkie jojo, a po drugie ogromne zakwaszenie ogranizmu, co może prowadzić do niewydolności nerek i wątroby. 

A i po przejściu na drugą fazę tempo chudnięcia maleje i wynosi ok 1 kg / tydz, czyli tak jak na MŻ. Więc chyba lepiej jeść wszystko i być zdrowym.

Cóż, ja już się pogodziłam z tym, że nigdy nie będę jeść normalnie (tzn. wszystko na co mam ochotę) - do końca życia muszę się pilnować, bo inaczej kilogramy wrócą.
ja niestety również się tego obawiam ajj .. ale mysle ze juz nie dlugo  bede mogla sobie pozwolić na coś przepysznego a potem dalej dieta haha ;d
Taki jeden dzień na zjedzenie czegoś pysznego i kalorycznego jest wręcz wskazany :) Pozwala uchronić się przed napadem.
hehe ;D ale jeszcze sie trzymam.. ;d najgorszy bedzie dzien studniówki ... nie obejdzie sie bez zjedzenia tych pysznosci... a nastepny dzien pewnie bede musiala przeżyc na głodzie i cwiczeniach :D no coż ;d
u mnie właśnie wczoraj był napad... eh.. no nic, w sumie te napady mają jeden plus - dają mi motywację na kolejne dni :P
pożarłam ponad 2000kcal, więc...
dziś już się staram ładnie prowadzić i w poniedziałek zrobię ważenie i chce żeby jak najlepiej wypadło więc nie moge znów nawalić :P
jade właśnie na zakupy hihi :P miłego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.