- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 stycznia 2011, 14:25
Witam. Jestem na forum kompletnie nowa i zielona, ale zdąrzyłam już się zorientować że zakładacie tutaj wszelkiego typu grupy motywujące. I ja postanowiłam stworzyć coś takiego, ponieważ sama zmobilizować się nie mogę a podobno to własnie ostatnie kilogramy męcza nas najbardziej. Coś w tym jest, bo strasznie długo się już z nimi użeram. Tak bardzo chciałabym mieć to za soba, ale jak skoro ciągle jem i jem? Bez sensu. Stąd ta grupa. Czy macie podobnie? Może chcecie spróbować razem? Temat jest otwarty dla każdego, fajnie byłoby gdyby każda z nas się przedstawiła i napisała coś o sobie, o swojej sylwetce i co chce w sobie zmienić. Będziemy tu wrzucać zdjęcia, nasze jadłospisy, przemyślenia i wspólnie motywować się do walki. Moje motto: wolno, ale skutecznie. Kto ze mną?
Imię: Emilia
Wiek: 19lat
Waga: 54kg
Wzrost: 162cm
Cel: 49kg
Czas: ważne żeby skutecznie, czas się nie liczy
7 stycznia 2011, 20:19
Ja też nic, zero. Ale dzisiaj byłam na siłowni jako że rodzice pojechali na basen to mnie wzieli. Nie chciałam, ale czuję się o niebo lepiej jak sobie myślę że przynajmniej garść orzechów spaliłam ... Nie mówiąc o tym ile dzisiaj pochłonęłam. Ale koniec z tym. Mam karnet na fitness wiec sie coś poruszam przez styczeń, a później chciałabym wrócić do mojego hula-hop. Nie lubię ćwiczyć i to mnie martwi ... Kiedyś robiłam cokolwiek, teraz zero.
A jaki macie plan? Jak chcecie wrócić do starego odzywiania? Ja miałam sobie coś teraz wymyślić i zaraz nad tym usiądę. Chciałabym nie wiem, przez weekend jeść np warzywa i białko a węgle tylko do śniadania. Marzy mi się żeby wrócić do regularnego jedzenia. Nie wiem czy też tak macie, ale ja jak zacznę źle od rana, tzn po śniadaniu zacznę dojadać, a to orzeszki ,a to płatki, a to owoce (wychodzi z tego jakieś 600kcal dodatkowych) to później cały dzień leży ...
7 stycznia 2011, 20:43
7 stycznia 2011, 20:51
I ja podobnie. A ponoć zołądek jest taki malusi jak nasze dwie dłonie złączone ... Boże, co ja mu robię !?
Ja mam plan na jutro:
Śniadanie: duży jogurt Activia + otręby + cynaomon + jajko
11:00 - Activia do picia
14:30 - 500g warzyw na patelnię + białko z jajka
18:30 - serek wiejski , otręby i białko z jajka
Ah, będzie białkowo i warzywowo. Daaawno tak nie jadłam i naprawdę tego potrzebuję bo kocham takie jedzenie. Gosia, czyli z tego co widzę jesteśmy dwie, ale damy radę prawda? Grunt to mieć towarzysza (wcale nie niedoli :D)
8 stycznia 2011, 08:55
8 stycznia 2011, 09:12
Chyba musimy po prostu ten okres przetrwać. Ja się dzisiaj zważyłam, pierwszy raz od jakichś 2 tygodni i co ... 55,3. Masakra. Nie wiedziałam, nie zdawałam sobie sprawy że się tak zapuściłam. Więc jak widać nawet na zdrowym żarciu, ale w wielkich ilościach można przytyć. Nie potrzebne są do tego słodycze czy fast food'y ... No i motywacja i mobilizacja jakoś się znalazły, bo naprawdę mi wstyd.
Ej dziewczyny, damy radę ! :)
Ja już dzisiaj po śniadanku jestem. Pierwszy tydzień będzie kluczowy i bardzo ciężki, bo będe jadła mniejsze porcje i regularnie. ;)
Ważę się 18, tak sobie postanowiłam ;)
8 stycznia 2011, 09:15
Mam jeszcze takie pytanie. Bierzecie coś dodatkowo, albo używacie jakichś balsamów?
Ja odkąd pamiętam używam rano i wieczorem balsamu Eveline. No i piję herbaty (2x czerwona, 2x zielona), dużo wody. A tak to łykam tylko Vigora i Skrzypovitę. Jem też dużo otrębów. Nie wiem, jecie jakieś tabletki? Słyszałam że to syf i że nic nie daje ... Ale może chociaż przez pierwszy miesiąc brać? Może to mnie zmobilizuje?
8 stycznia 2011, 09:28