Temat: 2011 bez uzaleznienia od cukru - kto ma ochotę powalczyć

Uwolnić się od słodyczy, ech... 
Słodycze i alkohol są moimi głównymi wrogami odchudzania, a tekże zdrowia w ogólności. Nie potrafię im się oprzeć, to jest naprawdę nałóg (tzn alkohol chyba nie : ), nie pijam bardzo często, ale tak z raz na tydzień mi się zdarza - po prostu kocham czerwone wino. A jak zacznę jeść czekoladę, to nie mogę skończyc, póki jej nie skończę, mimo że czasem już czuję, że ciało ma dość. A wiadomo jak fatalnie oddziałują na odchudzanie - bo mają mnóstwo kalorii, ale też insulina, metabolizm, te sprawy, a w dodatku jeszcze są naprawdę niedobre dla zdrowia, pod każdym praktycznie względem. Bardzo chcę uwolnić się od tego nałogu, jeść tak z raz na miesiąc, ba, nawet ograniczenie do jedzenia ich raz na tydzień wydaje się być poza moim zasięgiem. Nie miałabym może wielkiego problemu, gdyby nie to, że są one w domu, na widoku, bo mój mąż wieczorami jada, i wtedy naprawdę trudno się oprzeć. Ale jeszcze gorsze są sytuacje towarzyskie - wszyscy piją i co, ja mam tak siedzieć i patrzeć? jak tak sama lubię? Już się namęczyłam przez ciąże i karmienie dzieci, już mam dość. Albo ja wygłodzona na diecie, a tu wszyscy wcinają deserek. Jak sobie z tym poradzić, jak to ustawić? Bo dla leczenia uzależnienia, najlepiej byłoby odstawić całkowicie, ale z drugiej strony lepiej byłoby sobie taki zawór bezpieczeństwa zostawić - raz na tydzień, raz na miesiąc sobie zjem, może nie dziś, ale za jakiś czas... A nie tak - nigdy już nie będę jeść - to można się załamać. Czy ktoś ma się ochotę przyłączyć - 2011 bez uzależnienia od słodyczy? Może razem wymyślimy jakieś zasady, żeby żyć, czasem może coś chapnąć, ale nie być zależnym/zależną. Jeść słodycze tylko wtedy, kiedy sobie na to wcześniej pozwolimy (zgodnie z zasadami), zjeść tylko tyle, ile podpowiada rozsądek.
Pasek wagi
Mam nadzieję, że wieczorem wszystkie będziemy mogły napisać:
W tym tygodniu dni bez cukru: 1/7 - ja na razie mogę, ale do wieczora jeszcze daleko, oj daleko...
Pasek wagi
Wiolcia, ja sobie poradziłaś?
Ja?:) Mi idzie swietnie i tak pozostanie:) jem owoce, gotowane miesko i rybki, dobre suróweczki a jak mam ochote na cos slodkiego to wcinam jablka i pomarancze:) cwicze tez dosyc duzo:) i mam ogromna motywacje, teraz juz wyrzeczen nie zaprzepaszcze:) zreszta ta stronke tez mnie motywuje:) dzis 6 dzien bez slodyczy.
Dziś drugi dzień bez cukru (oczywiście jeśli wytrzymam do wieczora, ale wygląda na to, że tak). 

W tym tygodniu (od soboty) bez cukru: 2/7
Pasek wagi
Jak idzie?:) bo coś sie cicho zrobiło tutaj:P ja juz 9'ty dzien bez slodyczy:)
4/7 bez cukru oczywiscie ^^
Idzie, idzie. Nie jem cukru i słodyczy nawet jak mnie częstują i jestem pod wrażeniem samej siebie. Wcześniej mi się to nie zdarzała, ale teraz myśl, że nie będę sobie mogła wpisać dnia bez cukru mnie motywuje. Wykazałam się heroizmem, ponieważ:
- Nie zjadłam kolejnego kawałka czekolady od Mikołaja, który jak się okazało jeszcze się gdzieś zawieruszył. Zawinęłam go w torebkę foliową i schowałam, czeka na lepsze czasy. powiedziałam sobie, że może będę mogła sobie pozwolić po 30 dniach bez cukru na dwa dni rozpusty.
- Nie nażarłam się wafelkami z czekoladą, którymi mnie dziś częstowano, nie wzięłam ani odrobiny. Wow, to zupełnie do mnie niepodobne.
 W tym tygodniu bez cukru: 4/7
A co tam u reszty? Poza yukipelaa, oczywiście, co już się wypowiedziała i którą w związku z tym szczególnie pozdrawiam?
Pasek wagi
10'ty dzien bez cukru:) a wrecz prawie bez jedzenia oprocz kanapki i pomaranczy bo chorobsko mnie bierze i nie da się jesc:/
Aby lepiej się zmotywować 2 linki do artykułów o cukrze ze strony kuchnia-kuchnia.pl. Strona wegetariańska i prezentująca niekonwencjonalne poglądy, ale uważam, że naprawdę warto się z takowymi zapoznać. Okazuje się bowiem, że wiele lansowanych twierdzeń nt. prozdrowotnego działania określonych produktów żywnościowych i metod ich obróbki jest niekoniecznie zgodna z badaniami naukowymi, a często lansowana jest w związku z lobbingiem przemysłu spożywczego. Warto się nad nimi zastanowić. Niemniej w przypadku cukru, zgodzą się chyba wszyscy - konwencjonalni i niekonwencjonalni dietetycy:
Pasek wagi
Jak Wam idzie? Ja na razie cały czas dzielnie się opieram. 
Bez cukru: 6/7

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.