Temat: Szóstkowa akcja ZIMOWA 2015

luisko, a Twój mąż już znalazł pracę czy dalej zwolnienie ciągnie?

Kateszka to faktycznie podróż pendolino z przygodami, ale przynajmniej dzięki dziecku na pewno zapamiętasz....

Jjkm ciężko cos doradzać w sprawie córki, moja juz prawie dorosła ( w końcu za niecały rok będzie 18stka), ale też bywalo różnie, też próbowała czasami pokazywać różki,.ale wtedy miała odstawiane jakies przyjemności i ndoszła do wniosku , ze nie warto, ale ja starałam sie zawsze, jak mówiłam jej NIE, to dac argument, a nie bo nie (jak robiła to moja mama), wtedy wydaje mi się , ze dziecko latwiej to przyyjmuje, choć z pewnością sie pobzdyczy. Ja też ieraz usłyszałam, że bardziej kocha tatę nie mnie, ale jak na razie lubi gdzie ze mną wybywać, nawet jak są jej koleżanki,. nie przeszkadzam jej na jej imprezkach spotkaniach, nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, ale mam nadzieję , ze długo, choc czasami potrafi dac popalić...

a ja dzis odebraqłam wyniki z RTG i podłamałam się, owszem minęło 14 lat od poprzedniego RTG, ale dolegliwości nie nasiliły sie aż tak bardzo kręgosłupa, tylko od czasu do czasu dokucza, bo bardziuej dokuczają kolana, a okzało się , ze jak mialam kregozmyku 6 mm, teraz mam 15 mm i dodatkowo jakies inne jeszcze zmiany w kręgach, których do tej pory nie było...

a po południu miałam telefon od teściowej, ze zmarła dziś rano siostra cioteczna mojego męża, która była przy okazji jego matką chesną (a w zeszłym roku byliśmy u niej na 60stce), też czekamy na informację o pogrzebie....

Oj to przykrą wiadomość justa dostaliście, tym bardziej, że nie stara przecież kobieta, co to jest 60 lat?
A jak Ty teraz ze zwolnieniem pociągniesz, to dalej będą Ci ze szkoły płacić?

ze szkoły płacili mi tylko do 20.02, a potem księgowa miała przesłac zwolnienie do ZUS, następne jak dostan to musze już zanieśc do ZUSu

Hej dziewczynki:))

Dzisiaj jedziemy na weekend do mojej kuzynki więc będzie test diety i silnej woli. Wczoraj dostalam okresu i waga troche w górę, ale spadek jest.

wczoraj jak wróciłam od razu wskoczyłam dres , buty i na przebieżkę bylo cudnie :))).

ankietę podam jak wrócę w pon. rano

witam i ja piąteczkowo... choć u mnie bez weekendu to i tak się cieszę, na zewnątrz nadal pochmurno ale przynajmniej nie pada,
Marcelko mój mąż niestety jeszcze nic nie znalazł, od wtorku jednak chodzi na kurs, żeby nie tracić czasu... ale szukamy, szukamy bo ciężko jest...
Justa współczuję straty, a co do zdrowia to dbaj, lecz się bo z takimi sprawami nie ma przelewek... co do mnie to czasem mam wrażenie, że za dużo na siebie biorę i przez to mam za mało czasu na rozmowę z moim dzieckiem ale z drugiej strony to bywa, że czasu jest dużo, a i tak się nie rozmawia... więc chyba przede wszystkim chęci się liczą...
Kateszka ale miałaś atrakcje ...
Bogusia podziwiam za upór z tym bieganiem i chudnięcie... u mnie bryndza waga pokazuje już 2 dzień z rzędu 74,3... płakać się chce bo się nie obżerałam, skąd taka waga ?? ta choroba, leki tak podziałały, brak ruchu ?? ...

Witam!

Mam dzisiaj dzień wolny i nieodparte wrażenie, że dzisiaj jest sobota...
Ale dobrze, że nie, bo zważyłam się i mam nadzieję, że do jutra coś spadnie i wrócę do wagi sprzed 2 tygodni.

Justa, ale tak czy inaczej, dobrze, że w ogóle masz możliwość wziąć zwolnienie i jakaś tam kasa niewielka ale będzie.

luisko, to rzeczywiście pewnie przez leki ten wzrost wagowy, spadnie szybko, zobaczysz. Ja się ogarnęłam po urlopie i w 3 dni zgubiłam 1,3kg...

Bogusiu, udanego wekendu u rodzinki. Trzymaj się dzielnie i pamiętaj ile już osiągnęłaś!

witam i ja piątkowo, u mnie pochmurnie, ale przynajmniej jak na razie nie leje. Powinnam dalej brac sie za noszenie kamieni  w te koleiny blotne, ale po czytaniu informacji o tym moim pogorszonym kręgozmyku w kręgoslupie, aż sie boję, ale znowu samo sie nie pozanosi, wiec moze będę nosić po 1/4 wiaderka, to wtedy moj kręgosłup nie odczuje, Dzie do noszenia, jak się nie rozpada to zagonię jeszcze moją córke, jak w koncu wstanie

A dla wszystkich zycze miłego dnia. Jutro ma przyjechac do mnie koleżanka z mężem, dawno sie juz nie widziałysmy, obie mamy rózne szkolenia w weekendy,a  ona teraz dodatkowo w ferie miała u siebie chorego tatę (nieoperacyjny nowotwór , czlowiek okropnie cierpi) i chcialam , żeby ciut się od tego uwolniła, odpoczęła psychicznie, u nas tez nie jest teraz czas na wesołe spotkania jak czekamy na termin pogrzebu , ale i tak planujem,y sie spotkac , trochę pogadać, wyżalić się....Bo po feriach znów w rytm szkoleń weekendowych, np. już w tą niedzielę mam - ale sie cieszę Teraz jak nie mam pracy to będę miec przynajmniej spokojnie na tygodniu przygotowac sie do zajęć.

Hejka ja już po kijach .

Dość spory pies mi wyskoczył na mojej trasie przestraszyłam się i zawróciłam do domu.