4 stycznia 2011, 10:28
Czy ktoś w Tarnowa i okolic odchudza się tutaj (oprócz mnie oczywiście
)? Szukam osób, z którymi mogłabym utworzyć grupę wsparcia. Wymienić się doświadczeniami dotyczącymi diet, dietetyków i klubów fitness z Tarnowa.
Wiem, że to miasto nie jest specjalnie duże, ale ciężko tu znaleźć drogę do ładnej sylwetki.
Czekam na Was....
4 stycznia 2011, 19:42
Widzę, że z Tarnowa nikogo tu nie znajdę.... No dziwne, nie myślałam, że w tak niszowym mieście mieszkam
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 32
10 stycznia 2011, 21:55
Hejka:) to teraz jest nas dwie;)
11 stycznia 2011, 09:40
Witaj, fajnie, że się odezwałaś. Jak tam twoje dietowanie, od dawna jesteś na Vitalia??
11 stycznia 2011, 09:48
Czytałam twój ost wpis w pamiętniku... Nigdy nie jet za późno... Myślę, że razem damy radę - MUSIMY DAĆ RADĘ. Ps. Spróbuj określić sobie realne cele - etapami. Ja jak miałam na pasku do zrzucenia 25 kg to też byłam przybita. Chcę schudnąć etapami, żeby cieszyć się z każdego straconego kg. :)
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 32
11 stycznia 2011, 17:15
Na vitalii jestem ok. 2 lat, ale pod tym nickiem od końca grudnia 2010. Co do dietkowania to słabo. Wprawdzie waga spada pomału, ale moje posiłki są monotonne, nie mam żadnych pomysłów jak je urozmaicić. Od bardzo dawna "choruję" na orbitrek bo się wogóle nie ruszam (mam siedzącą pracę) ale niestety nie za bardzo mogę pozwolić sobie na taki wydatek a co gorsza mama mówi, że i tak mi nie pomoże, bo mi sie za niedługo znudzi (i to mnie też trochę demotywuje). Zresztą po tylu moich nieudanych próbach nikt w domu nie wierzy, że mi się uda, nawet mi nie "pomagają" wytrwać w postanowieniach. A ja tak bardzo chciałabym, żeby mi się tym razem udało. Wiem, że oprócz chcenia musi się też coś w tym kierunku robić - ale bywa ciężko:/
A u Ciebie jak tam leci???
11 stycznia 2011, 18:00
Ja jakoś gospodaruje czasem żeby trochę poćwiczyć. Nosi mnie żeby zapisać się na zajęcia z fitnessu ale w sumie nie wiem co i gdzie wybrać. Ostatnio otworzyli fitness na westerplatte, muszę się dowiedzieć ile kosztują zajęcia z osobistym trenerem.
W Ciebie nie wierzy rodzina... ale ty w siebie wierzysz, ja w siebie nie wierzę i tu jest mój problem.
Myślę, ze musimy się zawziąć i pokazać wszystkim - a ja samej sobie, że damy radę.
11 stycznia 2011, 18:22
Przeglądnęłam 2 strony naszych "prestiżowych" klubów fitness, i powiem ci, ze sama nie wiem co zrobić. Na westerplatte ceny są oszałamiające. W formie... no cóż, jakoś wstydzę się iść do formy - choć znalazłam fajny program u nich - 3 Miesięczny kurs treningowy "MINUS 10 KILOGRAMÓW". Koszt mnie ciut przygnębia bo 400 zł trzeba wpłacić jednorazowo.
Wcześniej jak się odchudzałam ( z efektem 10-15 kg minus) chodziłam do TKKF, ale tam są bardzo małe sale i ciężko się wbić na dobre zajęcia, za to cena jest ok. W Shiva też było fajnie, ale jakoś zniechęciłam się po kilku zajęciach ze steppu.
Na razie chcę zacząć chodzić... tak zwyczajnie, wygospodarować godzinę dziennie na spacer (kijki od roku nie odpakowałam).
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 32
11 stycznia 2011, 20:14
Ja w sumie to się za jakimś fitness rozglądałam rok temu i zrezygnowałam. Myślałam żeby zapisać się na kurs tańca (wydaje mi się że spodobałoby mi się to), ale sama nie pójdę bo się trochę "wstydzę", zresztą kto by chciał z takim grubasem tańczyć:( Z drugiej strony do Tarnowa mam kawałek i nie zawsze mogę na dany dzień czy godzinę. Spacery muszę sobie na razie odpuścić bo miałam zapalenie oskrzeli i jeszcze się nie wyleczyłam do końca, ale jak mi przejdzie to kto wie:) może zostaną wcielone w życie:)
12 stycznia 2011, 19:40
Strasznie ciężki miałam dzień. Dużo pracy i zajęć dodatkowych. Dietę szlak trafił - zwykle jak mam dzień mocno zajęty to nie umiem pilnować jedzenia. Wtedy jak jestem głodna to jem bez opamiętania. Dobrze przynajmniej że mam w lodówce same niskokaloryczne produkty :). Ale w takiej ilości to i tak nie zobaczę jeszcze długo tego 75 na wadze :(. Motywacja strasznie leci mi w dół. A co u Ciebie??