- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
2 stycznia 2011, 12:19
Zapraszam wszystkie przyszłe trzydziestolatki, poczujmy się pięknie w swojej skórze na nasze 30 -te urodziny.
12 lutego 2011, 22:27
> Witaj Tehanek!!!!!!! W grupie lepiej się
> odchudza Widzę, że zaczniesz nowe życie z tą 30.
> Sorki, za pytanie... Długo byłaś mężatką?
W kwietniu stuknęłoby osiem lat, ale razem od lat 14, więc sporo..
U mnie w tym tygodniu niestety waga na +0,3kg ale parę razy zrobiłam sobie dobrze jakimś słodyczem, więc nic dziwnego ;)
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
13 lutego 2011, 12:24
no właśnie te słodycze, ja nie potrafię się opanować, najgorzej jest w weekend
. Ale cieszę się że waga spada nawet minimalnie
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
14 lutego 2011, 13:12
WSZYSTKIM ZAKOCHANYM I NIE TYLKO ŻYCZĘ UDANYCH WALENTYNEK!!!
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
15 lutego 2011, 09:10
U mnie ostatnio weekendy to istna masakra!!! Trzeba to poskromić, bo się będę odchudzać do końca życia
W sumie, to zapewne tak będzie, bo ja nie potrafię bez tego żyć!!!
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
15 lutego 2011, 12:28
Dokładnie, szkoda życia na odchudzanie. Raz a dobrze. Takie miałam postanowienie. I tak będzie !!!
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
17 lutego 2011, 09:23
Pamiętam jak ja się zawsze bałam pobytów w Polsce, grzeszyło się z dietą grzeszyło. Teraz mieszkam na stałe w Polsce i boję się wyjazdów za granicę, bo teraz tam grzeszę
Właśnie do wakacji było w miarę ok. Prawie całe wakacje w Holandii dodały kilka kilogramów, a potem wrzesień miał być z dietą, ale nadal tyłam. Muszę się wyrobić do wielkanocy z tym odchudzaniem.
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
17 lutego 2011, 12:57
Witajcie Kochane. Ja też nie mam czym się pochwalić, będzie wzrost wagi. Niestety. Taraz jak jest teściowa to jeździmy po znajomych a tam obiadki, kawki, ciasta. A jak jestem w Polsce to już w ogóle, za dużo pokus.
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
19 lutego 2011, 12:37
O! Zjadło mój wpis
A właśnie pisałam o pobytach w Polsce i nie w Polsce. Dawniej bałam się pobytów w Polsce i tego, że przytyję. Odwiedziny u rodzinki, wypady na piwo ze znajomymi itp. Teraz boję się wyjazdów do męża, bo zawsze tam tyję. Jakoś tak traktuję te wyjazdy jak wakacje i pozwalam sobie na różne pyszności.