Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa - cz. 29; 03.11 - 07.12

Cześć wszystkim! Zaczęliście rywalizację z przytupem? Ja poszłam rano pobiegać. Wyszło mi w sumie od rana jakieś 45 min ruchu. W ciągu tygodnia może być ciężej, bo wyjeżdżam jutro na szkolenie i wracam dopiero w piątek. Postaram się ruszać, mimo wyjazdu, no i uzupełnię tabelkę kiedy tylko będę miała okazję :)

Witam wszystkich w 29 części naszej rywalizacji. Mam na imię Magda. Odchudzam się od kwietnia 2013 roku, wtedy moja córka skończyła pół roku, a ja mogłam zająć się odchudzaniem i ćwiczeniami. Poprzednie edycje były prowadzone przez Szpilkę i Chrisssa, oni i sweety są tutaj najdłużsi stażem. To moja DZIEWIĄTA edycja. Do Zdrowej Rywalizacji dołączyłam w połowie września i schudłam od tamtej pory 11,6 kg. Waga mi się waha, starałam się utrzymać ją na poziomie 55 kg, ale m oj organizm protestuje. Aktualnie nie jestem pewna, czy jestem na reducji, czy stabilizacji, ale jestem i na pewno mam zamiar być aktywna fizycznie ;)

Jeśli się chce, efekty są, a dzięki temu, że jesteśmy razem jest i mobilizacja. Naprawdę warto się zmobilizować po to, by osiągnąć swoje marzenia.

Pamiętajcie, ważna jest systematyczność – poświęćcie dziennie te 2 minuty na wpisanie raportu. Jeśli macie jakieś obsuwy, szczególnie tygodniowe - dajcie znać.

Na koniec tygodnia sumujemy punkty, a w poniedziałek dopisujemy wagę. Najczęściej we wtorek do południa robię podsumowania tygodniowe. Jeśli ktoś się nie wyrobi – proszę pisać, a później dodam go do podsumowania.
Nowe Dziewczyny zapraszam do przedstawienia się :) Napiszcie nam coś o sobie, jakie diety stosujecie, co ćwiczycie. Starych uczestników również zachęcam do przedstawienia się nowym członkiniom :)

Jeśli pojawią się jakieś pytania – śmiało proszę je zadać :) Jeśli chodzi o mierzenie- obojętne mi jest czy mierzycie się przez kości biodrowe czy pupę, przez pępek czy najszersze miejsce brzucha - ważne, żeby to było to samo miejsce, co na początku 

 Możecie się nie mierzyć i nie ważyć, jeśli to Was zniechęca – ważne, żebyście czuły się dobrze. Jeśli ważenie Was demotywuje – nie róbcie tego – możecie się zważyć na początek i na koniec. Albo tylko zmierzyć ;)

Życzę wszystkim powodzenia :)

Kasia ja też z przytupem ale mniejszym - jestem na szkoleniu (też do piątku) i mam ok 2,5 km pieszo do sklepu po terenie górzystym. Tak więc marsz do sklepu zaliczony :)

Ale masz fajnie :) Ja jadę raczej na płaskie tereny, bo do mazowieckiego, ale i tak dobrze się oderwać od pracy na chwilę i być w innym miejscu i otoczeniu :)

Ja jeszcze nie z przytupem - ćwiczenia planuję na wieczór ;) ale mam nadzieję, że w tej edycji dojdę do tego, żeby rano robić choć krótki trening - to by było coś;)

Hej dziewczyny, 

Ja tez planuje zaczac cwicznia dopiero dzisiaj wieczorem. Po calym Chodakowskim szale zdecydowalam, ze dam jej szanse ;) Zobaczymy czy mi sie spodoba. Dodatkowo tez planowalam marszo-biegi lub bieganie wlasciwe :) rano, przynajmniej 30 minutek na dobry poczatek dnia. 

Co do historii mojego odchudzania, to udalo mi sie schudnac calkiem sporo jakies dwa lata temu. Jeszcze w sierpniu 2013 roku wazylam 64 kg. Pozniej duzo ... dziwnych rzeczy sie podzialo w moim zyciu i do stycznia 2014 bylo juz 69kg, no a teraz jest 77 kg. I nie ma sie co oszukiwac, wygladam jak foka :P 

Koniec pazdziernika staram sie wdrozyc jako przelomowy, bo postanowilam wziac sie za siebie, czyli zadbac o siebie na wielu frontach. Jednym z nich jest palenie.... Z duma przyznaje, ze nie zapalilam papierosa of 17 pazdziernika :) Wczoraj wzielam dlugi prysznic i masazem 'dieto-opornych' fragmentow mojego ciala, ktore pozniej nasmarowalam wyszczuplajacymi kremami; nalozylam chyba dwie maseczki na twarz i maske na wlosy. Czuje sie piekna, nadal gruba, ale piekna i niepalaca. 

Efekty motywacyjne i tzw. peer pressure juz czuje dzieki tej grupie :) I mam w planach wspierac Was i siebie, co najmniej do 7 grudnia :) 

Teraz chyba kolej na mnie ;)

Dietę na vitalii rozpoczęłam w marcu do czewca/lipca udało mi się zrzucić 11 kg, potem przyszło lato, imprezy, wyjazdy, potem natłok pracy, fakt zaniedbałam się 5 kilogramów wróciło i teraz znowu ważę w okolicach 80 kg. Dietę oficjalnie ( spisaną przez dietetyka ) zaczynam jutro, ale od dwóch dni już ćwiczę i odżywiam się zdrowo, tzeba zawalczyć o siebie przed kolejny latem ( mam nadzieję, że kolejne nie skończy się jak to ;) )

Cześć, 

Ja już uczestniczyłam w poprzedniej edycji. Od początku października udało mi się schudnąć ponad 5kg. Teraz przede mną już ostatni tydzień diety (mam nadzieję:)) i przechodzę na stabilizację ;)

Ja zycze wszystkim powodzenia i osiagniecia zalozonych celow :) Moj plan minimum do konca tego roku to 59-58kg, maksimum to 55-54kg, ale w zupelnosci zadowoli mnie plan minimum, bo bardzo powoli teraz trace wage i nie chce sie dolowac jakimis nierealnymi celami! W kazdym razie chcialabym bym juz zobaczyc ta 5 z przodu im blizej tym dalej mi sie wydaje  Dzisiaj przyszedl moj orbitek juz nie moge sie doczekac jak go zoabzce i pocwicze :) Mam rowerek stacjonarny, twistera, duza pilke, hula-hop, pas do pilatesu, twistera, ciezarki, wiec urozmaicam sobie cwiczenia jak moge, by byly ciekawe i nie nudzily sie :P Taka moja mala silownia :) 

Mam nadzieje, ze w tej edycji bede w koncu osiagac sukcesy spadkowe i punktowe  Ogolnie bardzo lubie ta forme "rywalizacji", ktora jest mobilizujaca bardzo 

Trzymam kciuki za wszystkich, niepodawajcie sie i idzcie do celu w swoim wlasnym tempie 

Cześć! :)

Ja odchudzać (tak porządnie) zaczęłam się od marca tego roku. Schudłam od tego czasu na samej diecie 7 kg, a teraz zaczęłam ćwiczyć Focus T25. Do sylwestra chciałabym schudnąć minimum 3 kg, a maximum osiągnąć cel, czyli 58 kg (-5,5 kg). Damy radę :)!.