- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Zakopane
- Liczba postów: 3970
29 grudnia 2010, 15:50
Zapraszam wszystkich ktorzy pisza sie na to
- Dołączył: 2008-09-02
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1058
17 maja 2011, 15:53
Wiatm po dość długiej nieobecności... maturka... Która zdana:) Wreszcie spokój ale i dietka poszła w niepamięć i od jutra na nowo walka
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 826
17 maja 2011, 19:43
a tu znowu sicho... ja to mam pecha
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Koło
- Liczba postów: 8410
17 maja 2011, 19:53
witam
odwiozłam rano małża :) a potem wpadłam do kumpeli na kawkę a po południu z kumpelą do jej siostry składać meblzie kuchenne :)). Mój małż stwierdził, że się femina zebrała do składania ale cóż jak facetów brak :))) trzeba sobie radzić.
Z dietka może nie do końca grzecznie ale o niebo lepiej niż było więc jestem na dobrej drodze.
Qrna nie wiem jeszcze co z tym Kazikiem wyjdzie bo kumpela ma wtedy egzamin (sesja) a ja sama tak daleko się nie wybiorę i tu jest problem.
- Dołączył: 2011-01-11
- Miasto: Jadów
- Liczba postów: 1184
17 maja 2011, 21:18
Witam i ja, ale tylko na chwilkę
Aktualnie ważę pewnie z 55kg
bardzo mi źle z tą wagą ale brak czasu i warunków na dietę, jestem zawalona robotą, jedyne co mi teraz pozostaje to MŻ i do Kazika chyba nie dam rady pojechać
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Chrzanów
- Liczba postów: 1580
17 maja 2011, 21:36
Cześć! wieczorową porą ;)
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Chrzanów
- Liczba postów: 1580
17 maja 2011, 21:56
Jestem bardzo grzeczna już drugi dzień ;) (kiecka jest motywująca)
Widzę, że benia się zmobilizowała
A co z harpasiem?
Edytowany przez Almina56 17 maja 2011, 22:00
- Dołączył: 2010-08-19
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5880
17 maja 2011, 22:24
Komunikuje Wam że przeszłam dzisiaj przez faze rozpaczy, opychania się i wściekłości.
Ale już się podniosłam.
Wcisnęłam się w kiecke która doskonale maskuje moje uda, założyłam bluzke z takim dekoltem że sama jak na siebie patrze mam ochotę do nich się przytulić, jak każda wariatka wpiełam w głowe kwiata i stylizowana na hiszpańską piękność otwieram juwenalia.
Zaznaczam przy tym że przejmuje taktyke Harpaś, na pocieszenie zamiast kolejnego pojemnika lodów idę na inne ciacha...
A że czuję się dzisiaj wyjątkowo niepocieszona i wygłodniała jak to się skończy nie wiem.
Wam życzę chudej nocki.
Nie wiem kiedy wrócę ale cały czas o Was pamiętam i trzymam kciuki.
- Dołączył: 2011-01-09
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 5115
17 maja 2011, 22:48
Kryzys, u wszystkich..
U mnie nie dietowy, ale studiowy.. zaczynam się martwić o sesję o wszystko,..