Temat: Dieta Dukana 3 styczen 2011

Zapraszam wszystkich ktorzy pisza sie na to
harpaś dajemy czadu ;)
ale od teraz juz nic nie jemy a jutro białeczka ;)
albo warzywa bo łatwiej przyzwyczaić organizm ;)
a ja nie mam okresu i mnie to martwi ;/
Pasek wagi
http://www.kciuk.pl/Alez-ona-kreci-tylkiem-a53680/?utm_source=spot_cu&utm_medium=Strona%20G%C5%82%C3%B3wna%20(129x97)
chciałabym tak ;)
Pasek wagi
Heloł Dziewczynki.
"Już się nie martw, aż do końca twych dni!
Naucz się tych dwóch radosnych slów hakuna matata!"
Właśnie wróciłam z projektu P.I.W.O wyswietlanego na jednym z akademiku
Było BOMBOWO!
I jestem tak pozytywnie nakręcona że zaraz zacznę śpiewać piosenki i skakać po łóżku;P(Nie... Nic nie piłam;P)
No i cieszę się że wreszcie mam co czytać. Więc już się biorę za nadrabianie zaległości
Och... jak teskniłam za tymi słowami:)

Ania- No co jest? chcesz zaczynać od nowa? Nie lubisz swoich jeansów. Zamknę Cię w jakimś lochu na weekend. Sobota i niedziela to dni jak każde inne! Nie liczmy na to że grzechów weekendowych ciało nie zauważy!
Zarządzam zmiane postawy młoda damo!
Zapamiętać i odmaszerować;)
Almina Harpaś- Kocham Wasze rozmowy:)
I te historyjki obrazkowe. Tylko Ty harpaś powinnaś z delfiniej koleżanki brać przykład a nie... Ma fajne awatary to myśli że jest fajna;P
No dobra, jesteś fajna... Nawet bardzo fajna, ale możesz być jeszcze fajniejsza jak siebie polubisz:) Tak więc porozwieszaj kiecki gdzie się da, zbuduj twierdzę z twarogu i wyruszaj na tą piekielną wojne z tłuszczem!
ekoss- Twój link mnie zmotywował. Z resztą ja jestem tak nakręcona optymizmem, wiarą w marzenia i radością że zaraz zacznę po ścianach biegać.
Hakuna Matata na na na na na....
Już się nie martw, aż do końca twych dni. Naucz sie tych dwóch... radosnych słow.
Hakuna matata....
No dobra... Koniec audycji z wariatkowa;P
Chudej nocki Szczypiorki:)
ja tez witam :) 
wedle rozkazu :D
 Ania no..:P wez sie w garsc - mamy prawie rowną wage i mamy rowno zjechac do tych no powiedzmy 54 a Ty co?:P
A tak własciwie to przyszłam sprowadzac Was na zla droge bo odkryłam ze Big Milki mają ...tylko 58kcal...toż to istny dal losu :D
dar rzecz jasna :D
dzien dobry.KLAUDYS daj mi troche twojego optymizmu,to przeniose gory,tylko tego mi trzeba,nic mi nie wychodzi bo zgubi£am gdzies po drodze moje marzenia i cele. to jest g£owny powod mojej porazki.jak odnajde moja droge,ktora mam dalej kroczyc,to kilogramy same poleca,bez diety.Mi£ego i s£onecznego dzionka zycze.Oczywiscie zaczynam dzien dietowo,ale nie wiem czy tak tez skoncze,mam nadzieje ze uda sie.
hejka

harpaś tylko dietkowo !!!! :))))) wczoraj poległam oczywiście ale od dziś basta - nie będę Cię mieć na sumieniu :). Czekałaś na mnie więc się doczekałaś :))) ZACZYNAMY WALKĘ
Pasek wagi
wałówka jeszcze pozostała ale chyba ją małżowi zapakuję :)))) i koniec kropka. Moja waga poraża ........
Jadę do Kalisza - małża do pracy odtransportować :)
miłego dnia chudzinki
Pasek wagi
Celicio- Dobrze dobrze! Bierz tą naszą Ankę w obroty, w końcu mamy być w tym roku latem Wylaszczone!
Harpaś- Ja Cię doskonalę rozumiem, musisz sobie jednak uświadomić jedno. I to powinno być punktem wyjścia, że nie da się zajeść pustki jaką tworzy brak celów, brak marzeń, brak takich na prawdę bliskich ludzi. Szczęścia musimy szukać po za tym co w lodówce, bo to nam szczęścia nie da, to tylko na chwilę daję nam takie poczucie że nie istnieje nic po za paczką ciastek które mamy przed sobą, ale to nie jest lek na życie, przecież każda paczka ciastek się kiedyś kończy:)
Kiedyś przeczytałam coś bardzo mądrego, że sięgając po coś do jedzenia nie z głodu ale z potrzeby jedzenia i wierząc że skończy się to na jednym tafelku czekolady, kawałku pizzy etc. to tak jak byśmy wierzyli że można wyskoczyć z dziewiątego piętra i zatrzymać się na pierwszym.
Kluczem jest wyjście z domu i otworzenie się na ludzi a nie na lodówkę.
Wiem, wiem... To nie jest proste, ludzie są zawodni, czasami nawet najbliżsi nas tak wkurzają że nie możemy wytrzymać, jest zawsze dużo obowiązków, a tak mało czasu dla nas samych, a czekolada zawsze jest taka sama, zawsze przynosi na chwilę ukojenie. Tylko po co nam ta chwila jak potem przychodzą wyrzuty sumienia, wstyd jak trzeba wyjść na ulicę, czy nie daj Boże na plaże.

I nie dajcie sobie nigdy wmówić temu co wszyscy słyszymy "że potrzeba tylko trochę silnej woli". Guzik prawda. Ludzie którzy tak mówią na pewno przez to nie przechodzili i nie wiedzą jakie to tak naprawdę jest trudne. Silną wolę przecież często wykazujemy we wszystkich pozostałych aspektach życia, czy to chodzi o studia, czy chore dziecko o które się walczy, czy pracę lub małżeństwo. A mimo to z jedzeniem jest inaczej, bo to siedzi głęboko w nas. Nie oznacza to jednak że nic z tym nie możemy zrobić.
Nie możemy jednak tej próby lekceważyć i uznawać że to będzie proste. Nie będzie, dobrze wszystkie wiemy że nie jest. Pogodzenie się jednak z tym może nam pomóc, łatwiej się walczy z potężnym wrogiem licząc się z jego potęgą niż przyjmując, że ma się nad nim przewagę. W naszym przypadku przecież jedzenie nie jest tylko jedzeniem...
"Nie wiem, czy jeśli będzie inaczej, to będzie dobrze,. ale wiem jedno, że musi być inaczej, żeby było dobrze"
Beniu- Cieszę się że do nas wracasz:) Brakowało mi twojego autorytetu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.