Temat: kto waży ok 100 -ówki.

  w ostatnim czasie powstało wiele wątków typu  po sylwestrze się odchudzam ..tylko wiele z nich  zaczyna się ....np 60-dziesiątki walczymy z kilogramami   lub  80 -tki walczymy z kilogramami .....
A ja ważę prawie jaki hipopotam no może troszkę przesadziłam ale prawie...
  proszę wpiszcie się kto chcę ze mną się odchudzać   nadmieniam  ,że zapraszam wszystkich  razem raźniej

Jeśli chodzi o mnie to :
pierwszy tydzień nie przekraczałam 1000 kalorii oraz miałam sporo ruchu.W tygodniu to nawet chodziłam po 4-5 godziny.
rezygnowałam z auta na rzecz ruchu i tak do pracy zajmuje mi dobre 30 minut spaceru.Potem z pracy do przedszkola to dobra godzina i z przedszkola do domu również dobra godzina.A potem dodatkowo wieczorem był spacer 2 godzinny.
Chodziłam na zmnianę -raz szybko,raz wolni i tak w kółko :)

Drugi tydzień zwiększyłam kalorie 1200 i nadal spacery

W trzecim tygodniu 1200-1400 + spacery +zaczełam ćwiczyć raz po 15-20 minut.
Trzeba brać pod uwagę że jak się przestrzega diety to na początku bardzo szybko zlatują kilogramy ,a już tym bardziej jak się startuje z dużej wagi.W moim odchudzaniu były takie momenty i to zawsze że pierwszy miesiąc to te 8-10 kg mniej zawsze było.Potem organizm się przyzwyczaił i schodziło 4-5 kg miesięcznie.I też to jestdobry wynik.Najważniejsze jest nie tyle ile zleci w tydzień,miesiąc itd.Grunt by do celu i trwale.Bo ja nie mam ochoty znów żyć z jojo.
Za każdym razem jak dawałam sobie pofolgować to wielkie jojo i tak zaczełam z np 100 kg ,schudłam a po pół roku zaczynałam już z 110 :/ itd.I co odchudzanie to coraz bardziej drastyczny wzrost wagi.Zresztą co ja piszę ,myślę że każda z nas lub prawie kazda przechodziła rpzez ten etap .
justynatraczyk SUPER!!! 2 dni to zawsze 2 dni dłuższego życia :D Dasz radę rzucić całkowice ten syf.Ja też rzuciłam.Nie było łatwo,ale teraz mnie już nie ciągnie :)
Jak na razie megan prowadzi

Aczkolwiek jeszcze brakuje mi kilkunastu pomiarów więc wszystko rozstrzygnie się wieczorem
..........Witam Ja na chwilkę mam rozwalony komp.......


Gratulację dla Was Laseczki   od środy   już jestem całą gębą z Wami..

A zaskakuję Was tym ,że moja Waga to 101.200 ....kur........koniec to po sobotniej libacji!!!!!!!

Witam Was kochane! :)

U mnie ważenie jak najbardzie udane :):):) w sumie to zasłużyłam bo strasznie się pilnuje i ĆWICZE! :)

 

Tak więc waga dzisiejsza to 88,4!

ubyło mi 2,7 kg :):):):)

 

oby tak dalej!

gratuluje wszystkim spadku wagi a reszcie daje kopa w "4 litery" i za tydzień wszystkie będziemy świętować! :)

ja niestety może wyjdę na czepialską, ale trochę nie podoba mi się Dziewczyny to co robicie:

Megan: jesz max. 1000kcal (a nawet mniej!!!),a do tego tak dużo ćwiczysz
MegaGruba: też jesz nie dużo, a masz sporo ruchu

Nie chcę, abyście mnie źle zrozumiały. Fajnie, że chudniecie, ale to nie jest zdrowa metoda. Nie można przesadzać - ani z nadmiernym jedzeniem, ani też z odchudzaniem. Serwujecie swoim organizmom straszną mieszankę. W końcu na początku jadłyście dużo, przytyłyście, teraz jecie znowu malutko do tego spalacie kalorie, tak że bilans wychodzi na minusie. Dlatego nie dziwcie się, że później będzie jojo i organizm może naprawdę się zbuntować i przestaniecie chudnąć, metabolizm Wam poleci, a do tego mogą dojść w końcu jakieś osłabienia. 

Ja zaliczyłam tylko raz tak taką dietę + dużo ćwiczeń. Zaliczyłam jojo. I więcej nie mam zamiaru. Zrobiłam swojemu organizmowi straszną krzywdę, teraz on mi się odpłaca za to. Dlatego więcej nie mam zamiaru. Wolę schudnąć ze 20kg w ciągu roku i trwale niż potem znowu przechodzić takie huśtawki.

Przecież w zdrowym, trwałym odchudzaniu nie chodzi o to, by być na minusie. Musimy być na plusie, aby organizm miał z czego czerpać siłę. Jeżeli tyle się mówi, że na samo oddychanie i funkcjonowanie potrzebujemy ok. 1200-1400kcal, to tyle musimy dostarczać minimum (biorąc pod uwagę, że się nie ruszamy ;). Jeżeli do tego ćwiczymy, to dodajmy chociaż te 300kcal, a jesli tego wysiłku jest naprawdę dużo, to nie bójmy się jeśc ze 2000kcal.

Nie wiem, możecie się na mnie obrazić, czy nie zgadzać się z tym. Ale takie jest moje zdanie. 
I nie chodziło mi o to, że chciałam Wam dokopać, ale jesteśmy w jednej grupie i już się trochę zapoznałyśmy, dlatego się martwię...
Gratuluję chudnącym trzymajci tak dalej, bo u mnie kijowo.
Pasek wagi
A u mnie:102 kg
Spadło: 1 kg

aneczka19811  u mnie tez ten sam problem, chyba czas skonczyc z imprezkami bo nici z tego odchudzania beda....w sobote ide na zabawe karnawalowa....ech....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.