25 grudnia 2010, 11:12
1 stycznia, kto uderza ze mną? :D
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
22 grudnia 2011, 12:42
hej
kasmi....
albo porzucaj troszkę watą.... albo anielski włosiem
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
22 grudnia 2011, 12:41
już o tym myślałam, ale wymagałoby to rozbierania całej choinki od nowa i wyjazdu do supermarketu, czyli kolejki:O
Ale po świętach zrobię cały zapas w promocyjnych cenach, żeby było na przyszły rok :)
u siebie w pokoju porozwieszałam "bombki" drewniane z yves rocher (wysyłają taki bon i można sobie odebrać).
Całkiem fajnie się z meblami komponują :)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
22 grudnia 2011, 12:46
widzę, że jednak udało się u was zorganizować te wigilie w firmach? fajnie :)
ja na swojej tak zabalowałam, że straciłam głos (kolędowanie jest fajne :D i nawet tańczyłam trochę, mimo tego, że się tu na forum zapierałam;) ) i do końca tygodnia mam zwolnienie.
Ale było naprawdę fajnie i wesoło:)
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
22 grudnia 2011, 12:52
no u mnie było tez wesoło....
![]()
ale zbytnio nie szalałam hehe
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
22 grudnia 2011, 12:54
ja z alkoholem też nie poszalałam (głównie dlatego, że był rozcieńczony aż niemiło;) ),
a poza tym zawsze na takich imprezach włącza mi się tryb "odpowiedzialność",
zwłaszcza, że praktycznie za każdym razem dzieje się coś nieprzewidzianego i przydaje się taka w miarę trzeźwa osoba;)
swoją drogą, to praktycznie zawsze tą trzeźwą osobą jest kobieta ;)
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
22 grudnia 2011, 13:00
kiedyś takim wiecznie trzeźwym był mój m.........
![]()
ja raczej nie piję na takich imprezach bo nie chcę się ośmieszyć i podpaść szefowi.... heh nigdy nie wiadomo co tam po pijaku możan wyczynić ani ilośc alkoholu danego dnia jest bezpieczna... czasem po kieliszku już nieźle szumi....
2 lata temu tak się ululali że jednego trzeba było wynieść a dwie siedziały w kuchni w kącie i ryczały do szefowej... ale pani Wiolu... pani się na nas nie gniewa?? i tak z dobre 2 godz.... masakra
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
22 grudnia 2011, 13:03
hehe :D skądś to znam :D
najlepiej było jak to szef się zgubił i trzeba go było po całej warszawie szukać ;)
w tym roku i tak się udało, że (bynajmniej nasza ekipa) nikt nie zrobił żadnej boruty w hotelu.
W ubiegłym roku spaliśmy w novotelu i narobił się taki kwas na sam koniec, że w tym roku musieli wszystkich przenieść do mercure.
Faktem jest, że stopień "zbydlęcenia" dużej części grupy (łącznie było nas ok 1 500 osób) był wprost proporcjonalny do ilości wypijanego alkoholu ;)
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
22 grudnia 2011, 13:14
ooo to już widzę co tam siedziało.... 1500nawalonych osób to nie lada wyzwanie hehehe
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
22 grudnia 2011, 13:17
z tych 1500 liczyło się tylko 20 więc nei było najgorzej :)
dobra, lecę gotować obiad dla familii :)
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
22 grudnia 2011, 13:23
to powodzenia i smacznego.....
mi dzisiaj obiadek dowiezie m przed końcem pracy