Temat: SOUTH BEACH - od nowego 2011 roku

1 stycznia, kto uderza ze mną? :D
selvijka - też co jakiś czas robię taki sernik :) w ten weekend robiłam muffiny z fasoli i właśnie serniczkowe też :)
pychota!

ewa - a Tobie co się stało, że nie możesz patrzeć na jedzonko? Przejadłaś się na weekendzie z dziewczynami?
Fajnie było w ogóle? :)
Isaa, super ja korzystam z tych samych stronek i jeszcze pracownia po godzinach. Wszystkie inne strony wywaliłam z zakładek bo bardzo mi mieszały w głowie ja dzisiaj wieczorem też go karmię ostatni raz i w środę upiekę chleb chyba ten ulubiony Liski, ale jeszcze poprzeglądam bo podoba mi się z tej stronki o której pisałam taterowiec i potrzeba do niego sporo zakwasu, a mnie szkoda było wywalać to ten wczorajszy zostawiłam i dokarmiam w dwóch słoikach, mogła bym go zużyć bez wywalania.
Kasmi czy tobie też tak wyrastał, bo zastanawiam się czy następnym razem nie piec w większej foremce, ale jak opadnie to będzie bardzo cienki.
Ewa no właśnie pochwal się jak wypoczywałaś?
kobity cicho mi tu z tym chlebem.... bo znowu nie wytrzymam.....

selvijka to zamiast tych 5l karnej wody dzisiaj ćwiczonka
Pasek wagi
wyraastał bardzo ładnie ale zawsze siadał po wyłączeniu pieca :)
ja wolę w formie babeczek, bo wtedy nie są takie mokre właśnie :)
Kasmi spróbuje w foremkach (przy następnych drożdżówkach jak białka zostaną )
Hanejowa no fakt, pasowało by, obiecuję że pójdę na godzinę na kije, a jutro rano może chociaż 15 minut na orbim dam radę. Muszę ślubnego pogonić, żeby mi do pedałów włożył jakieś podkładki bo się wyrobiły i bardzo głośno tłuka. A ty mi jeszcze powiedz czy naprawdę dajesz radę codziennie systematycznie ćwiczyć.
Obejrzałam wczoraj zdjęcia z wakacji no tragedia, pamiętacie jakiego miałam doła po ostatnim ich oglądnięciu. Wczoraj sama przed sobą się wstydziłam oglądać, a byłam na nich 6-7 kg lżejsza niż dzisiaj. MASAKRA.

Ja nawet nie mogę czytać tego co o jedzeniu piszecie.

Było super, ale dzisiaj wyszło zmęczenie i kac. Brrrrrrrrrrr.

Czuję się fatalnie, a dostałam kolejne projekty gabinetu, a jedyny mebel o jakim jestem w stanie dzisiaj myśleć to łóżko.

Pasek wagi
No wiesz Ewcia ja zawsze wiedziałam, że łóżko w gabinecie to jest bardzo potrzebny mebel :)
selvijka.... no staram sie przynajmniej codziennie ćwiczyć..... jedynie w soboty mi coś joga nie wychodzi
a tak to wtorki, czwartki i niedziele mam siłownie (w czw zumba) + interwały
poniedziałki, środy i piatki aeroby na czczo....
do tego ostatnio codziennie wieczorami robiłam ćwiczenia na brzuszek.... po dniu przerwy zaczynam znowu

ewcia ja też uważam że łóżko w gabinecie to podstawa!!

własnie mój kochany m jedzie na ratunek mej psiapsiółce.... bidula zaciażona a uto jej stanęło gdzieś w szczerym polu i odpalić nie chce.... ach mój rycerz na białym koniu hehehe
Pasek wagi
o proszę jaki bohater :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.