- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto:
- Liczba postów: 30
8 grudnia 2010, 14:48
Zapraszam wszystkich do wspolnej diety.
Przewaznie budzimy sie w kwietniu/maju z myślą o wskoczeniu w bikini i katujemy się strasznymi wyczerpującymi dietami, z ktorych i tak mało wychodzi, lub wychodzi i wraca z nawiązką. Stwiedzilam ze do lata zostało nam ponad pół roku, jest to wystarczająco dużo czasu aby zgubić zbędny bagaż i moze troche ujędrnić ciało, wyrzeźbić, poćwiczyć.
Ja obecnie waze 83 kg przy wzroscie 170, schudlam juz 7 kg ... tzn schudlam 10 ale 3 kg wrocily bo sobie odpuscilam, ale zaczynam znowu :) Mój cel to 65 kg do czerwca (najlepiej początku) :)
Ktoś się dołączy?
Codziennie planuje pisać tutaj co jadłam, i chcialabym znalezc osoby ktore ze mną będą to robić... będziemy się wspierać, karcić za grzeszki, dopingować :)
Edytowany przez mibija 8 grudnia 2010, 14:51
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto:
- Liczba postów: 30
15 grudnia 2010, 21:22
gratuluje spadków wagi, a ja w koncu wzielam się do ćwiczen :D
15 grudnia 2010, 22:23
hej dziewczyny
moje cwiczenia ograniczaja sie jedynie do a6w i do platformy wibracyjnej. ponad to obzeram sie niesamowicie. ehh kompulsy moje drugie imie... ale waga jakos nie skacze wybitnie, pewnie to wina antybiotyku i goraczki
15 grudnia 2010, 23:06
Hejka! Mam sporo pracy ostatnio i jakieś nieprzewidziane sytuacje, więc nawet nie mam czasu nic napisać. Np. dziś wróciłam dopiero z poczty (termin wysłania pisma był dziś) i jeszcze ze 2-3 godzinki chcę popracować. U mnie z ćwiczeniami ostatnio jest lepiej - 2 razy w tygodniu chodzę na bieżnię i inne sprzęty, ale poza tym to głównie siedzę - taka to już praca. Objadanie się to też mój problem. W stresie albo długo nic nie jem albo rzucam się na jedzenie - masakra. A ostatnio jest ciągle stresująco, więc ciężko mi oprzeć się czekoladkom. Do lata jest trochę czasu, więc powinno się udać :) Dobrej nocki i nie siedźcie tak długo jak ja
- Dołączył: 2006-01-17
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1628
16 grudnia 2010, 07:45
dzien dobry,
u mne nocka ok, juz moj mlodszy synek sie obudzil , starszy na szczescie jeszcze spi. Obiad mam juz gotowy, wieczorem gotowalam , a ja na obiad jem same zupy i waga ociupinke spada.
Ostatnio kupilam sobie mega motywatora- nowe spodnie, ktore sa za male i bardzo bym chciala na wiosne najdalej sie w nie wbic :) oby mi sie udalo.
Mam tylko nadzieje ze maz mnie z domu nie pogoni jak bede chudzielcem hehe.
MIlego dnia wam zycze kochane.
Buziaki
- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 631
19 grudnia 2010, 09:39
Mi 2 kg poszło już , teraz zaczne jeszcze regularnie ćwiczyć i troszkę mniej węglowodanów i czuje że będzie dobrze :D
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 66
20 grudnia 2010, 10:40
Coś tu widzę ucichło... U mnie wszystko ok, mimo dwóch wigilii, waga spada a ja nie wiem czemu trace apetyt. Nigdy nie cierpiałam na taką dolegliwość, zawsze wręcz przeciwnie, no ale w przypadku odchudzania to chyba fajnie;p buziaki i piszcie co tam u Was?
- Dołączył: 2009-01-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 631
21 grudnia 2010, 07:37
współczuję :( może do lekarza? ;>