Temat: Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa - cz. 22; 03.03 - 06.04

yhy w takim razie musiałam nie zwracać na to uwagi aż tak dokładnie jak mi się wydawało :)

madziulka musiałaś chyba przeoczyć, ja też miałam kiedyś odjęte punkty :)

Jej, drugie miejsce... :D super, dzięki!! :) To tylko dzięki postowi dr E.Dąbrowskiej! Nie da się na tym podjadać, bo szkoda każdego dnia, skoro to jest zdrowotne oczyszczanie organizmu i miałoby się zniweczyć wysiłki... :] 

Gratuluję dziewczyny!

Witam wszystkich! I dzisiaj środa, połowa kolejnego tygodnia prawie za nami. Jakie plany? Ja właśnie skończyłam Mel B :-)

Zapomniałam Wam się pochwalić, że w poniedziałek byłam w ESOTIQ i była wyprzedaż, za 110 zł kupiłam 4 biustonosze! I to takie ładne, porządne. Wreszcie moje piersi są na poziomie ;) Zmalały mi o 2 miseczki :( Ale wiecie co? I tak je lubię. Uważam, że są atrybutem kobiecości :) Dbacie o swoje piersi? Ja codziennie je smaruję i wtedy też je badam, czy wszystko ok. A jak u Was jest z badaniem piersi? Robicie to? Dostajecie skierowania na USG od ginekologa? A na cytologię? Ja robię cytologię raz w roku i tego pilnuję. Zachęcam Was do wypowiedzenia się na ten temat, jestem bardzo ciekawa jak to jest u Was (nie ukrywam, że do tematu do tej dyskusji natchnęła mnie basiak i na pewno też chętnie przeczyta Wasze wypowiedzi).

Ja też miewałam odjęte, a i sama przy podsumowaniach odejmowałam innym ;)

To może ja zacznę.

Byłam w swoim życiu u kilkunastu ginekologów (kobiet i mężczyzn) ale przez kilkanaście lat tylko 2 zbadało moje piersi, a jeden zaproponował prywatne USG u swojego kolegi bo znalazł jakieś zgrubienie.

USG piersi robię raz w roku, za swoje pieniądze. Koszt 90-100 zł.

Oprócz tego badam się sama po @.

Cytologię robiłam ostatni raz w lipcu 2012 (później lekarz mi nie robił, pewnie dlatego, że byłam na NFZ), ale w poniedziałek wybieram się do ginekologa i mam zamiar zrobić cytologię.

Ja miałam usg piersi w zeszłym roku - pierwszy raz - wiem wiem, wstyd się przyznać, bo jestem starą babą, która powinna się bardziej pilnować. Cytologię robiłam raz do roku, jak brałam hormony i chodziłam regularnie do gina. Dawno nie byłam, więc muszę się tam znów wybrać. Jej ilu lekarzy muszę odwiedzić w tym roku..., aż mi słabona samą myśl:/

Właśnie ja tego nie rozumiem że tak mówią o tym że polki się nie badają a dlaczego USG piersi nie jest refundowane i 100zł trzeba wyłożyć? Chodziłam już do 2 ginekologów i nikt mi nie zbadał piersi, z cytologią na nfz nie ma problemu, ale skierowanie na usg? zapomnij, prywatnie trzeba i mi też wstyd się przyznać ale się cały czas wybieram na to usg piersi i się nie moge wybrać (pierwszy raz) w tym roku będę miała 25 lat. Poza tym mam problem z badaniem się sama bo gdzie się nie dotknę to czuję tam te kanaliki czy jak to się nazywa i mam wrażenie że wszędzie COŚ tam mam. Też tak macie? Poradźcie coś ;)

U mnie w mieście są czasami bezpłatne akcje na USG piersi dla kobiet od 25 r.ż. ale nigdy nie próbowałam się zarejestrować. Dlatego bo USG robią w byle jakich przychodniach. Wolę zapłacić i zrobić na dobrym, nowoczesnym sprzęcie u dobrego lekarza.

Wczoraj gdy byłam na USG, było nas 8 w kolejce. Wiem, że na pewno 3 kobiety (w tym 2 młode dziewczyny) miały skierowanie i robiły USG na NFZ.

Nie wiem, może trzeba poprosić? Wymusić?

Sweety - jedyna moja rada to zrobić USG.

Chodzę do endokrynologa od czerwca, ale dopiero 31.01 na moją prośbę dał mi po raz pierwszy skierowanie na anty TPO i anty TG. Troszkę to wymusiłam.

A od tego powinniśmy zacząć leczenie, a nie tylko od TSH, ft3 i ft4. USG tarczycy jeszcze nie miałam, bo lekarz po oglądnięciu mojej szyi i po dotyku stwierdził, że nie ma takiej potrzeby.

I co? mam zrobić znowu coś prywatnie? 60zł to nie pieniądze ale dlaczego za wszystko trzeba płacić w tym naszym chorym kraju?