- Dołączył: 2009-09-23
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 371
17 listopada 2010, 10:15
Dużo kobiet nie może wrócić do formy po ciąży ja przytyłam ponad 36 kg :( później odchudzałam się, schudłam 28 ale gdy zaczęłam mieć problemy z hormonami to znów przytyłam. Odchudzajmy się mamuśki :) by czuć się lepiej dla siebie i dla innych. Bo ja np. mam problem by latać za dzieckiem bez zadyszki :( Macie jakieś pomysły ? Może jakiś klubik ??? pod tytułem "odchudzamy mamy" ?
1 marca 2011, 23:09
dobry wieczor:)))))
jak tam moje drogie idzie dietkowanie??u mnie cos sie dzieje niedobregpo, slodycze mnie gubia....same wchodza mi w rece i trafiaja do mojego brzuszka....;/ nie moge sie cos ogarnac, wiec podajcie mi kopniaka!!!!heh....
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
2 marca 2011, 08:41
dochodzę do wniosku iż uzależniłam się od słodkości i od jabłek... z tych jabłek to rodzinka się śmieje :-) w drugiej ciąży to jabłko to podstawa była, przynajmniej 5 kg jabłek w domu musiałam mieć na dwa dni- trzy dni, gorzej ze słodkościami :-( ale walczę , postanowiłam na początek ze sobie pozwolę ale tylko w weekendy.. na początek chyba pozytywne postanowienie... staram sie jeść tak aby w sumie nie zaszkodziło to maluszkowi, gdyż dopiero zaczynam wprowdzac mu nowe pokarmy i cały czas główny posiłek to pierś, wolałabym uniknąć uczulen :-) pozdrawiam wszystkie forumowiczki :-)
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
2 marca 2011, 09:22
a co do aktywności to czekam i czekam na wiosne :-) aby z autka przesiąść się na rowerek :-) mój Tytus to pewnie juz w brzuszku sie przyzwyczaił do jazdy rowerem bo w sumie do ostatniego dnia przed porodem mieliśmy wycieczki rowerowe :-) poszukuje tereaz jakiegoś solidnego fotelika dla malucha i czekamy na ciepłe dni :-) mam nadzieje że nie tylko przyjemnie bedziemy spędzać czas ale i również pozytecznie czyli waga pójdzie w dół :-) chwilowo mała gimnastyka w domku, o ile czas i dzieci pozwalają :-)
2 marca 2011, 11:30
Witajcie mamuski
U mnie z dietką wzorowo można powiedzieć. Nawet się musze pochwalić, że w końcu rozmieniłam 7 na drobne, co widać na pasku Jakoś mnie do słodkiego nie ciągnie, tzn. do takiego "normalnego", bo Dukanowe słodkości jem prawie codziennie A jutro zamiast pączków serwuje Dukanowy sernik na zimno - jak wyjdzie wstawie fote
Ja cały czas jeźdże na rowerku, nawet teraz, gdy @ przyszła. A jak tam u Was nastawienie przed tłustym czwartkiem?
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
2 marca 2011, 12:47
poszukam chyba jakiegoś zamiennika na jutro :-) albo sama coś przyrządzę:-)
- Dołączył: 2009-09-23
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 371
2 marca 2011, 13:49
ślub 25.05 :) ale ta suknia tez jest piekna :)
witam nowe osoby :) ostatnio chorowałam więc nie wchodziłam nawet na chwilę
mam nadzieję, że uda mi się te dietowanie :)
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
2 marca 2011, 13:55
gratulacje:-) moja suknie ślubna, wisi w szafie... najpierw próbowałam ja sprzedać - bezskutecznie , a teraz to już chyba zatrzymam:-) jest śliczna ale nie był to mój wymarzony ideał,choć można by powiedzieć na pierwszy rzut oka były b.podobne, a cenowo przepaść :-)ślub brałam w 2006 :-)
2 marca 2011, 18:50
SHELI to już niecałe 3 miesiące !
Ja miałam sukienke, która od razu mi wpadła w oko (w 3-cim salonie) i już wiedziałam, że ta i żadna inna ;p W sumie nie była najtańsza (2800 - najdroższa też nie), ale nie wyobrażałam sobie żadnej innej ;p
- Dołączył: 2009-09-24
- Miasto: -
- Liczba postów: 1409
2 marca 2011, 19:07
nom sheli już coraz bliżej więc się bierz kochana:D
ja sukienkę kupiłam używaną za 570 zł...bałam się troszkę, że w nią nie wejdę bo ślub po trzech miesiącach od kupna...a byłam w pierwszej ciąży. Ale się udało:P potem po ślubie sprzedałam ją za 450 zł...więc nie żałuję:)
- Dołączył: 2009-03-20
- Miasto: Połczyno
- Liczba postów: 133
2 marca 2011, 21:32
ja w sumie gdy ślub brałam to w trzecim miesiącu ciąży byłam :-)ale bez problemu wbiłam sie w kieckę :-) eh kiedy to było ... kwiaty we włosach, rejs stateczkiem po zatoce.. :-) 10 kg mniej temu...