25 października 2010, 17:42
Cześć..:)
Jak w temacie wspomniałam szukam wiernego kompana - towarzysza do dalszego odchidzania..:) Najlepiej takiego, który pomógłby wspierać psychicznie itp bo coś samej brak mi motywacji i zaparcia jakiegoś.. Więc pomyślałam, że jak znajdę choć jedną taką osóbkę to będzie świetnie:) No jeśli będzie więcej to też będzie fajnie:)
Cechy osoby poszukiwanej:
150 - 157cm
wagowo nie mniej niż ok. 54kg obecnie
Wiem.. wiem.. wymagania ;p ale myślę, że w 2 lub kilka osób będzie raźniej :)
pozdrawiam:)
27 października 2010, 13:36
u mnie też zawsze ktoś kupi coś słodkiego .. i tak leży i kusi :(
a do sklepu to już nie chodzę , chyba że muszę bo słyszę jak chipsy i czekolady krzyczą kuuuup mnie !
szczególnie w biedronce od razu w wejściu cała półka z chipsami .
27 października 2010, 13:38
ja już wole kupić czasem ciut mniejszą bluzkę bo jak kupuje idealne to potem sie rozciągają.. i wyglądam nie fajnie:)
a buty to w sumie 36 kupuje z reguły, A wczoraj przymierzyłam kozaki na obcasie z zeszłego roku i cos wydaja mi się przy duże.. ale moze dlatego że miałam cieniutka skarpetke na nodze
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
27 października 2010, 13:50
:)) uffff ! Już :P
no to ja standardowo zjadłam parówę, grahamkę i 3ciacha:/
Ja to chyba życ bez cukierów nie mogę :/
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
27 października 2010, 13:52
a miałyśmy się wspierac,a dalej wpierdzielamy :D:D:D
Kurcze tez teraz miałam taki sam problem z sukienką na wesele:)) na szczęście pani w sklepie była wyjątkowo miła:))
podawała mniejsze -jednak potrzebna była większa :))))
27 października 2010, 13:54
będziemy rozmawiać na wiele tematów i jakoś sie zmotywujemy do niejedzenia świństw :))
27 października 2010, 13:55
foto kurtki zaraz zrobie kom, bo czytnik kart mi sie zepsół:/ a kabelek od aparatu nei chce współpracować z kompem:/
27 października 2010, 14:00
co dzień będziemy eliminować coś z naszego "jadłospisu" :) oczywiście coś niedozwolonego
27 października 2010, 14:01
wiecie co...
oglądam programy na tvn style , kiedyś ''rozmiar w dół'' , teraz ''10 kilo do zrzucenia'' ..
i tam ludzie naprawdę wpier.... frytki , hamburgery , batony , litrami cole piją itp... i leżą na kanapie... to nic dziwnego że tyją !!
a u nas aż tak dużo nie jemy .. i też tyjemy!! wiadomo domowe obiady ( ziemniaki.. kotlety..) mają dużo kcal ale nie tyle co fas foody ..
np. ostatnio w szkole oglądaliśmy film o mc donald , KFC facet po tygodniu takiej diety ''mc donalda'' w tydzień przytył 4 kg..
i u nas największa porcja jest taka jak u nich najmniejsza ...
a mimo to tyjemy ..
Edytowany przez agunia8919 27 października 2010, 14:02
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
27 października 2010, 14:05
Agunia dokładnie też to zaobserwowałam :/
ja genetycznie mam tendencje do tycia, ale naprawdę nie pochłaniam jakichś ogromnych ilości, a w sekundzie robię się okrągła :((
to coś klimatycznie musi byc powiązane :p
ps. czekam na zdjęcie tej kurteczki :)))
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
27 października 2010, 14:06
To ja jako pierwsza eliminuję te cholerne ciacha ! ! ! ! Postaram się ich od teraz nie tknąć :)))