25 października 2010, 17:42
Cześć..:)
Jak w temacie wspomniałam szukam wiernego kompana - towarzysza do dalszego odchidzania..:) Najlepiej takiego, który pomógłby wspierać psychicznie itp bo coś samej brak mi motywacji i zaparcia jakiegoś.. Więc pomyślałam, że jak znajdę choć jedną taką osóbkę to będzie świetnie:) No jeśli będzie więcej to też będzie fajnie:)
Cechy osoby poszukiwanej:
150 - 157cm
wagowo nie mniej niż ok. 54kg obecnie
Wiem.. wiem.. wymagania ;p ale myślę, że w 2 lub kilka osób będzie raźniej :)
pozdrawiam:)
27 października 2010, 23:04
mnie nei pozwoliła a sama zjadła..;p żeby to było ostatni raz;)
28 października 2010, 11:55
hej:)
dziś w planach ze 3-4 jabłuszka (rubiny).. :)
28 października 2010, 12:10
ja już po porządnym śniadaniu :) piję właśnie cappuccino i zaraz mykam z psem na dwór
wczoraj zaczęłam a6w , wykonałam nasze ćwiczenia i pojeździłam na rowerku godzinkę i na wadze znowu 53,9 kg ...
zobaczymy jak będzie jutro bo ta waga to już mnie wkurza !!
28 października 2010, 12:38
oj.. ja bym bardzo chciała ważyć juz tyle co Ty:))
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
28 października 2010, 14:44
Cześć dziewczyny :) :*
Śpioch właśnie wstał i mega "sniadanie" pochłonął :)
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 4367
28 października 2010, 17:13
Gdzie jesteście moje towarzyszki w boju ????
28 października 2010, 17:17
tu i tam..;p
3kostki czoko:((( tak to jest jak się trafi na otwartą bo sama bym się jednak nie skusiła by otworzyć.. bleee.. ale jabłuszka jem i może to jakoś zatrze jej ślady:)
28 października 2010, 17:31
Póki co uciekam, będę później, mam na myśli późniejszy wieczorek.. :) Paaa trzymajcie się
A prócz tej czekolady dieta diś w sumie na 5:) wiec nie jest tragicznie;p
29 października 2010, 12:04
co sie tak obijacie...??
29 października 2010, 12:38
ja jak zwykle piję cappuccino i sprawdzam Vitalię wzdłuż i wszerz .. ( pamiętniki , forum..itd)
i tak myślę
jak tu się zabrać do prasowania bo zebrało się naprawdę duża kupka heh
wczoraj jak ćwiczyłam na dywanie to mój pies siedział obok i tak patrzył... chyba był w szoku że w końcu zaczęłam ćwiczyć
musiałam go pogonić bo jak robiłam brzuszki to lizał mnie po twarzy albo siedział na łóżku i jak się podnosiłam to mnie zimnym nosem dotykał hehe