Temat: "ok. 10 kg...może do świąt...kto się przyłączy"

Dwa lata temu i rok temu, był ten sam wątek. W tym roku usuwam z tytułu to "może".
Tytuł akcji:

ok.10 kg...do świąt...kto się przyłączy?

Cel jest ten sam co ostatnio. Zejść do swojej wymarzonej wagi do świąt. Zaczynamy od jutra (ale lista chętnych jest otwarta)

Poprzednie edycje:
ok. 10 kg...może do świąt...kto się przyłączy 2009
ok. 10 kg...może do świąt...kto się przyłączy 2008

ZAPRASZAM!
Ważmy się w soboty, raz na tydzien, bedzie fun!
Bo ogólnie wagę podajemy w niedzielę, jea?
Będę musiała podac jutro, bo na sobote i niedzielę wyjeżdżam nad morze...

Pasek wagi
Oj ja nie potrafię tak raz na tydzień:D
Ja też tak miałam kiedyś, że musiałam się codziennie ważyc, ale już mi minęło. Wtedy byłam bardzo zdenerwowana jak przybierałam na wadzę. A jak ważę się raz na tydzień zawsze jest spadek ;-)
Teraz mam obsesję na punkcie mierzenia się, ale nie wiem czy robię to dobrze ;-)
Dziewczyny! Pierwsze ważenie jest w niedzielę 24 października, ale kolejne ważenia możemy przenieść na soboty! To już wasz wybór. Czekam na odpowiedzi. Jeszcze spokojnie możecie tydzień nad tym pomyśleć (:
To może teraz napiszę szybko co u mnie. Siedzę dzisiaj w domku (znowu) z racji mojej już dość poważnej kontuzji nogi. Przez to moje ćwiczenia ograniczają się do brzuszków, ale lepsze to niż nic. Przez ostatnie dni mam manię na mus jabłkowy i właśnie narobiłam zapasów na weekend. Kiedyś, lata temu, jak miałam chandrę to siadałam przed telewizorem z kubełkiem lodów. A teraz? Owszem siadam przed telewizorem(ale już rzadziej) ze słoikiem musu (: Bardzo zdrowy i pyszny zamiennik.
Piszcie jak minął Wam piątek! 

Ok jak dla mnie może być i niedziela:)
To nie ważę się do niedzieli ranka:D
ja zaliczam godzinke i 35 min rowerka teraz:)
Jacks brawo za brzuszki ppomimo kontuzji:)
Ile kobitek by usiadło i zrezygnowało z ćwiczeń:)
Wielkie brawa!:)
Dzięki! Akurat dla mnie to normalne. Jestem typem aktywnej osoby, a kontuzji nabawiłam się właśnie podczas uprawiania sportów. Bardzo przeżywam to, że nie mogę normalnie ćwiczyć. Zawsze biegałam, jeździłam na rowerze, pływałam i wykonywałam wiele innych sportów.  Teraz niestety brzuszki muszą mi zastąpić to wszystko.
Rozumiem Cie. Chociaz u mnie to było tak, że będąc na nartach i idac na stok zerwzałam więzadła i nie mogłam jeżdzić przez 2 lata. W przyszłym roku zamierzam jechac:)
A teraz kręce hula hop. Tzn ucze się, ale jakoś mi to nie idzie:D
A ja mam dzisiaj tak straszny dzień ... dostałam @, pokłóciłam się z chłopakiem i z tego wszystkiego nie poszłam na siłownie. Grr!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.