- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
27 lipca 2013, 10:32
Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....
Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)
Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 8
13 sierpnia 2013, 21:55
Cześć dziewczyny!!! Z wypiekami czytam ten wątek i przyłączam się, choć spóźniona :) W grudniu biorę ślub i zamierzam wcisnąć się w sukienkę ślubną mojej siostry! Mam do zrzucenia 8kg. Wiem, że niektórzy tyle zrzucają w 3 tygodnie. Ja wolę przeznaczyć sobie 3 miesiące i zrobić to "na spokojnie". Pozdrawiam :)))
Edytowany przez szeherezada87 13 sierpnia 2013, 22:00
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
13 sierpnia 2013, 22:45
hej szeherezada:)napisz w jaki sposob chcesz zrzucic kg jaka dieta cwiczenia.zazdoszcze ci ja na swoim slubie wygladalam tak ze nawet jednej fotki swojej nieogladalam:)
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 8
13 sierpnia 2013, 23:50
Narazie plan jest taki:
*5x w tygodniu skalpel Ewy Chodakowskiej (jestem po 7 razach i jeszcze zyje:P)
*1-2x w tygodniu jazda na rolkach ok 30min (uwielbiam to robic!!!! a koło mnie jest super asfaltowa trasa)
*nie jem po 19 (wiem, ze zdania uczonych sa podzielone na temat skutecznosci tego postepowania, ale u mnie działa, juz sie o tym kiedys przekonalam)
*jem glownie to, co mozna kupic w moim osiedlowym warzywniaku, jesli jem slodycze to tylko przed poludniem
za miesiac ocenie efekty i wprowadze ewentualne zmiany, narazie i tak trudno wytrwac mi w powyzszych postanowieniach i zdarzaja sie wpadki...
nie jestem typem katujacym sie, lubie sobie dogadzac ;) generalnie moja waga nawet mi az tak bardzo nie przeszkadza, jak slabo uksztaltowane cialo
np mam cellulit na...ramionach i lydkach!!!
Edytowany przez szeherezada87 13 sierpnia 2013, 23:51
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
14 sierpnia 2013, 07:05
zeby nasze cialo inaczej wygladalo to i kg by nam nieprzeszkadzaly.moja budowa ciala jest od dwoch innych osob,szyja ramiona rece i klatka piersiowa do pasa sa od szczuplej osoby a dopiero brzuch biodra i uda sa gigantyczne.cwiczenia napewno pomogo na cellulit po chodakowskiej mojej kuzynce znikl calkiem:)pisz jak ci idzie.mnie ost zaczyna ciagnac do slodyczy i wiem ze to moze mnie zgubic:/
- Dołączył: 2010-03-07
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 8
14 sierpnia 2013, 07:43
A do jakich słodyczy Cię ciągnie? Napisz więcej szczegółów, może razem coś zaradzimy :)) W liceum jadłam batonika codziennie na długiej przerwie. Te czasy już za mną, ale wiem co to uzależnienie od czekolady :)
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
15 sierpnia 2013, 20:04
mnie ciagnie do wszystkiego co slodkie:)
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
16 sierpnia 2013, 10:55
Co tak cicho się zrobiło ;) Wszystkie mamy chwile słabości? ;P
Chyba w końcu wygrzebałam się z "po oparzeniowego" szoku. Szramy są już brązowiutkie, takie lekko popękane i wściekle swędzą. Według wikipedii jak to zejdzie będę miała już spokój. I nauczkę na zaś - nie próbować łapać spadającego żarcia z patelni, lub samej patelni! A jeszcze lepiej - zgrabniej poruszać się po kuchni i nie strącać, rzeczy stojących na gazie, o!
Podumałam trochę nad swoja dietą i oto co postanowiłam - nie wracam do postów (głębszych przyczyn brak. Niby nie było mi na nich źle, ale już dwa razy okazało się, że "drobna" przeszkoda kładzie mi cały plan). Za to postanowiłam się wziąć za ćwiczenia. Strasznie nie lubię, szybko mnie nudzą, ale jak trzeba to trzeba ;) Nie tak ambitnie jak Wy, to się nawet nie zarzekam, że będę tak samo dzielna ;] Jeśli uda mi się zmusić do takiego wysiłku ze trzy razy w tygodniu, to już będzie duży sukces! ;)
Do słodyczy mnie na szczęście nie ciągnie, mam inne hopki ;D
Edytowany przez kawonanit 16 sierpnia 2013, 10:56
- Dołączył: 2013-04-20
- Miasto: Barbados
- Liczba postów: 405
16 sierpnia 2013, 12:12
masz racje cicho sie tu zrobilo.mnie zlapal jakis zastoj od tamtego tygodnia nawet100g niestracilam a aktywnosc nadal taka sama.mysle ze moj organizm przywykl do tego wysilku i jak go niezwieksze znow zaczne tyc.tak bylo przed zajsciem w pierwsza ciaze:( czyli jak narazie dol na maxa...
- Dołączył: 2013-07-25
- Miasto: Ankh
- Liczba postów: 62
16 sierpnia 2013, 12:13
Kawonanit, po ćwiczeniach człowiek od razu bardziej radosny jest;)
U mnie waga stoi. Co prawda dodałam (2tyg temu) 200kcal, no ale od tego czasu też zaczęłam codziennie ćwiczyć.
''RUSZ SIĘ WAGO'', proszę:)
Edytowany przez 472kcal 16 sierpnia 2013, 12:15
16 sierpnia 2013, 14:25
Hej Wam, ja tu zaglądam i robię swoje. Przez ten tydzień kolejne cm i kg poszły, mam nadzieje na zawsze. Ja z postów nie rezygnuję, bo idą nam fajnie i efekty różne widzimy. Ale ćwiczenia też muszę robić, bo biust mój robi się niefajny :( W sumie dobrze ,że nie idę jak burza z waga tak jak mój mąż- skóra zdąży się chyba łatwiej przystosować do zmian.