- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
27 lipca 2013, 10:32
Grudzień - wiadomo, czas spotkań rodzinnych, blisko do Sylwestra, a potem to już Nowy Rok, coś się kończy, a coś zaczyna....
Tak bardzo bym chciała, żeby przyszły rok był pozbawiony ciągłego myślenia o diecie, trwania w stanie, który przypomina depresję dwubiegunową ;)
Ostatnie pół roku przebiegło metodą prób i błędów. Teraz już wiem na co mnie stać, na co mogę sobie pozwolić i jak utrzymać to wszystko w ryzach ;) Jednak potrzebuj wsparcia, potrzebuję Was! ;)
Kto się przyłączy do wariatki, która w lipcu myśli o Sylwestrze? ;]
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
3 sierpnia 2013, 15:39
stronggirl masz jakieś halo z tymi świętami :D
te upały nam sprzyjają mówię wam :)
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
3 sierpnia 2013, 17:08
Już drugi dzień mam męża w domu ;) Normalnie odwykłam ;D Jeszcze jutro będzie nam dane spędzić cały dzień ze sobą, a w poniedziałek powrót do rzeczywistości...
- Dołączył: 2013-07-25
- Miasto: Ankh
- Liczba postów: 62
3 sierpnia 2013, 23:53
Dziewczyny czy ja mogę się jeszcze do Was dołączyć?
Do grudnia też chciałabym schudnąć te 15kg.
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
4 sierpnia 2013, 01:05
472kcal tak zapraszamy, jaką masz dietę? co ćwiczysz? :)
- Dołączył: 2013-07-25
- Miasto: Ankh
- Liczba postów: 62
4 sierpnia 2013, 10:34
Jestem na diecie mieszanej koktajle delight, około 900kcal.
Do tego ćwiczę przynajmniej godzinę dziennie (nordic walking/rower/basen); dla mnie nuda straszna, co innego gry zespołowe.
Od dziś zastosuje jeszcze te brzuchy z początkowych postów.
Nie chce poświęcać na ćwiczenia więcej niż 1,5h(max) dziennie.
Edytowany przez 472kcal 4 sierpnia 2013, 10:59
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3547
4 sierpnia 2013, 11:14
Hacziko napisał(a):
kawonanit napisał(a):
Już drugi dzień mam męża w domu ;) Normalnie odwykłam ;D Jeszcze jutro będzie nam dane spędzić cały dzień ze sobą, a w poniedziałek powrót do rzeczywistości...
długo się nie widzicie?
Nie, to nie tak ;) Tylko od ponad dwóch miesięcy wstajemy codziennie o 6, jemy razem śniadanie i on mi znika na cały dzień.... Czasem skończy o 15 - to jest święto! :D Jednak zazwyczaj wychodzi z pracy 18 -20... posiedzimy trochę razem, pogadamy, idziemy spać i znowu pobudka o 6... Uroki pracy na akord - ile zrobisz, tyle dostaniesz pieniążków. Na szczęście pracę ma lekką, ale czasochłonną...
No i teraz ma wolne cale trzy dni! Szał!!! ;D Nie trzeba nastawić budzika, możemy iść razem na zakupy, razem robimy obiad, nigdzie się nie trzeba spieszyć, no i mam go
cały dzień na wyciągniecie ręki ;) Jestem happy :)
4 sierpnia 2013, 13:01
chętnie do Was dołączę, ale mi pozostało trochę mniej niż 15 kg :) trzymam za Was wszystkie kciuki :*
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1940
4 sierpnia 2013, 17:29
Ruda Mysz zapraszamy.
Justyna to ja też mam podobnie widzę się dopiero ok. 20-21;/
472kcal nie za mało tych kalorii?