Temat: Zrzucamy KG!!!!

Witam!
Mam do zrzucenia jakieś 33kg i sama tego nie udźwignę:P Potrzebuję pomocy oraz wsparcia a wiem że tutaj znajdę ich najwięcej!!! 
Jestem od 6 miesięcy szczęśliwa mamusią szczęśliwego synka - Bartusia .... 
Jak wiecie chciałabym zrzucić te kg co mi przybyło niestety przed ciążą :( no i w czasie ciąży ( a przytyłam 30kg) No i po ciąży też został mi niezły balast jakieś 15-17 kg :P 
Mam nadzieję, że się przyłączycie :) 
Pasek wagi
a ja wczoraj zjadlam kostke czekolady i 4 landrynki, ale cwiczylam 2h :D
Pasek wagi
Witam Was kochane moje!!Przepraszam Was za to milczenie,już wracam do Was. Ale miałam zaległości w czytaniu. Ale jestem wściekła na siebie!!! Po raz kolejny poległam! Nie mogę utrzymać diety. Ćwiczyć nie ćwiczę,bo mam robotę od rana do wieczora i tak to u mnie jest. Jest mi strasznie wstyd. Gdy zaczęły się wakacje obiecałam sobie, że schudnę, że będę zgrabna laska do końca wakacji i co?? Znowu moje plany legły w gruzach. ;/ A za niecałe 2 tygodnie mam wesele kuzyna i jak ja będę wyglądać?ech Nie mam silnej woli. Teraz to chyba mi pozostaje trochę oczyścić organizm przed tym weselem już za wiele nie schudnę. Może mi się uda powrócić do diety,zobaczymy. Od października postanowiłam, że zapiszę się na aerobik lub siłownię i nie będzie,że się nie chce,będę chodziła ćwiczyć i koniec. Już tyle razy podchodziłam do diety, planowałam odchudzanie  i zawsze kończyło się to porażką. Nie mam takiego samozaparcia, że muszę i koniec,chociaż nie wiem co,ale nie wezmę tych słodyczy do ust. Zawsze powtarzałam sobie-a co tam, jeden raz nie zaszkodzi. Tak to jadłam sałatki, bardzo zdrowo się odżywiałam,ale nigdy nie mogłam zrezygnować ze słodyczy,to one niszczyły moją sylwetkę i żadne zdrowe jedzenie mi nie pomogło w odchudzaniu jak ciągle towarzyszyły mi słodycze.;/ Kiedyś chyba przez 2-3 tyg. udało mi się ich nie jeść, zdrowo się odżywiałam, jadłam w mniejszych ilościach i nie objadałam się na noc.Pamiętam jak dobrze się wtedy czułam,tak lekko i waga spadała. A tylko znowu zaczęłam jeść słodycze, od razu waga szła do góry. Zawsze zazdrościłam koleżankom, które mimo,że nie stosowały diet, jadły słodycze i inne niezdrowe rzeczy  i były chude. A ja tylko pozwoliłam sobie na coś "śmieciowego" od razu czułam, że spodnie robią się ciaśniejsze. ech jaka to niesprawiedliwość;p 
Ale się rozpisałam;p  A widzę kochane, że u was dobrze, że ćwiczycie pięknie i zdrowo się odżywiacie, bardzo dobrze,tak trzymać;) Jestem z Was dumna. ;) Trzymajcie za mnie kciuki, żebym przełamała ten mój kryzys i wzięła się w końcu za siebie!!
Pasek wagi
 mam nadzieje,że reszta osób powróci do nas,będzie weselej i raźniej:D
Pasek wagi
Witamy Anitkę po długim "urlopie"
U mnie w miarę ok choć bez ćwiczeń, ale dużo chodzenia za to więc to pewnie w jakimś stopniu też ruch. A dietowo cudownie dwa dni zero wpadek i 2 dni bez słodkiego Oby tak dalej.

Pasek wagi

Anita wracaj chociaz tutaj, samo pisanie i wspieranie sie to juz motywacja - w ten sposob nabierzesz sil aby zaczac to co przerwalas :D

Ja cwicze 3 - 5 razy w tygodniu po 2 h i co?? Waga rosnie zamiast spadac :D Jednak nie zalamuje sie bo wiem, ze to moje cialo odpusci nie ja :D

Tym razem sie nie poddam, pozatym maz w koncu zaczal mnie wspierac :D

Pasek wagi
Renia pełen szacun po 2 h to nieźle. Jak Ty to robisz,że masz na to tyle czasu. Ja powiedziałam sobie, że też nie odpuszczę. Wpadki się zdarzają jestem przecież tylko człowiekiem, ale poddawać się nie będę.
Pasek wagi

zaczynam na serialu Szpital, przechodze przez dektywa Monka i koncze na NCIS :D

Pozniej dopiero ogarniam chate, myje naczynia itd.

Poki synek ma wakacje to korzystam, ze mam czas, jednak od przyszlego tygodnia musze to troche skrocic, gdyz trzeba malego przyszykowac do szkoly i nauki :D

Pasek wagi
i ja jestem... żyję :) wracam po tygodniu gdzie miałam gości i chrzciny :) Podupadły moje ćwiczenia a dieta.... no nie tak najgorzej, oczywiście sobie pofolgowałam przez 3 dni i popłynęłam za lodami z bitą śmietaną, czekoladkami i serniczkiem, choć trzymałam się dzielnie i jak na mnie to mogłabym więcej zjeść, ale zapychałam się arbuzem. Stwierdzam, że to złoty środek dla mnie na takich posiadówach za stołem.
Na plus mogę zaliczyć, że oparłam się sałatkom z majonezem i panierowanym kotletom
a i wiecie co.... po tym weekendzie goszczenia się bałam się wagi, a tu dziś..... waga stoi a nawet 300 g mniej 
ale już oczywiście wracam na dobre tory i lecę po arbuza na czarną godzinę 
Ale jestem dziś marudna;/ Może dlatego, że zbliża się okres. Wszystko mnie drażni, chodzę jak osa. Wiecie, ostatnio tak się dołuję swoją wagą, tak mi jest źle w swoim ciele, tak mi przeszkadzają te nadprogramowe kilogramy. Teraz przez ten rok przybyło mi kilka kg i tak mi źle z tym. Już ciuchy inaczej na mnie leżą, wszystkie spodnie są opięte. Coś strasznego. I dołuję się jeszcze bardziej widząc jak moim kuzynkom udało się ładnie schudnąć, wyglądają bosko,jak nie one, a mi się nie udaje po raz kolejny. Wiem, może trochę wyolbrzymiam, ale to przez ten mój dzisiejszy humor. wrr. Musiałam tu wejść i się wyżalić. Idę dziś na dłuuuugi spacer i przemyślę kilka spraw. Może w końcu dotrze do mnie, że powinnam zgubić te kilka kg żeby odzyskać dobre samopoczucie i pokochać siebie. Może w końcu uda mi się trzymać się diety i nie zaglądać co rusz do lodówki.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.