- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto:
- Liczba postów: 8
26 września 2010, 11:33
Witam Wszystkich serdecznie.
Ja mam zaplanowane 20 kg do stycznia:) Wiem,ze to możliwe,bo raz mi się udało, chciałabym od czasu do czasu z kimś sobie pogadać.
Wszystkim zeycze sukcesow i powtarzam stara prawde Jak chcecie to naprawde mozna:):):)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Nowy Sącz
- Liczba postów: 20
18 listopada 2010, 17:01
A ja mam do zrzucenia 21.. :/ Ale totak max. już z 10 będe happy :) To jak dziewczyny startujemy? ;d
18 listopada 2010, 17:10
No pewnie!! ; ) Ja chcę dobić do tej 69tki przed 6 grudnia, ale po tym moim ostatnim kompulsie to mi się wydaje coraz mniej możliwe : ( ale może mi to rozrusza metabolizm i to spalę szybciej!! ; ) Byłoby świetnie, gdybym w poniedziałek ważyła z 71,5 kg! : ) Zobaczymy, czy się udaa!!! :D Julciaak startujemy totalnie! ; )
- Dołączył: 2009-10-07
- Miasto: xXx
- Liczba postów: 4583
18 listopada 2010, 17:42
Noo to trzymam kciuki zebys miala te 71,5 :) ja mam nadzieje ze dobije do 60 do konca roku !!
18 listopada 2010, 19:06
ehh. dzisiaj zjadłam tyle że aż mi niedobrze ;/ ehh. siedziałam, płakałam i jadłam. zupełnie jak ta dziewczyna z której się śmiałam. i tak od wczoraj. znaczy wczoraj jeszcze trzymałam się diety. dzisiaj niestety nie. no to jutro będę płakała i jeździła na rowerze. no chyba, że coś się zmieni i będę głupio szczęśliwą, karującą rower osobą. ehh. co tam u was? dieta idzie dobrze? Nikusia na pewno będziesz miała 60kę! :))
- Dołączył: 2009-10-07
- Miasto: xXx
- Liczba postów: 4583
18 listopada 2010, 20:49
no mam nadzieje. dieta idzie w miare dobrze, ale przez plecy cwiczylam dzis tylko na jednym wfie. no ale zawsze cos. a teraz chodzic nie moge. ciekawe co bd jutro... pewnie jeszcze gorzej ;/
a dzis rano tak mi sie nie chcialo wstac ze masakra. i jeszcze sie naryxczalam w nocy, ale to nie wazne. chyba jestem za bardzo wymagajaca. zwaze sie jutro rano o ile pojde do szkoly. bo jak z plecami bd gorzej niz dzis to raczej nie i jeszcze na dodatek po prostu mi sie nie chce.
18 listopada 2010, 21:00
a czemu się naryczałaś? ja to sobie właśnie nie radzę całą noc prawie nie spałam i płakałam i dzisiaj zjadłam za dużo. muszę panować nad tym, jutro się staram zapanować a w sobotę i niedzielę jestem tylko na jabłkach - robię oczyszczanie takie za te toksyny które dzisiaj wchłonęłam! ; )
18 listopada 2010, 21:00
wkleiło mi się dwa razy wczoraj więc edytuję to. dzisiaj nie było skoku wagi! ten sam poziom. jutro i w niedziele same jabłka. mam nadzieję że pasek poleci w dół. i jutro zaczynam a6w! :) trzymajcie kciuki żebym przeszła ;d
Edytowany przez Nieznanaa 19 listopada 2010, 17:59
- Dołączył: 2009-10-07
- Miasto: xXx
- Liczba postów: 4583
19 listopada 2010, 22:46
naryczalam sie z powodu chlopaka. czasem tak mam ze po prostu nie radze sobie z tym co sie dzieje miedzy nami zlego i musze jakos wywalic to. a ze nie mam za bardzo komus ie wyzalic a raczej nie chce, bo po co ktos ma wiedziec o moich problemach to musze poryczej. ale juz jest dobrze. :) i jutro sie nie zwaze bo ide do niego xD wies skontroluje wage w niedziele dopiero. milego wieczorku :)
20 listopada 2010, 07:57
okej! :) ja znowu czekam na zakończenie @ bo przyszedł szybko i niespodziewanie, zupełnie nie wiem dlaczego! : ( ehh, dzisiaj 1/2 jabłka i 1/42 A6W!! :) Tak, właśnie, zaczynam A6W!! :) zobaczymy, czy to da cokolwiek, hehe ;) A w sumie jak chcesz to możesz tutaj się wyżalić. Najlepiej tak na forum, gdzie nikt nikogo nie zna osobiście ;)
Edytowany przez Nieznanaa 20 listopada 2010, 14:33
- Dołączył: 2009-10-07
- Miasto: xXx
- Liczba postów: 4583
21 listopada 2010, 01:11
a bo wgle chodzilo o to ze zachowywal sie jak dzieciak i jego mamusia byla oczkiem w glowie dla niego i takie tam jeszcze. ale juz wszystko ok. a na prawde ostro bylo bo sie wkurezylam i nie chcialam odpuscic. bo uparta jestem. ale mi pasuje jaka jestem. a jesli jemu nie pasuje nikt nikogo nie trzyma. zalezy mi na nim ale jesli mialabym sie zmienic bo jemu by cos nie pasowalo to na pewno bym tego nie zrobila. po prostu musi mnie zaakceptowac, i siebie musi zmienic. nie cierpie facetow takich yy podparzadkowanych. tzn ja w sumie lubie rzadzic i wkurza mnie jak cos nie idzie po mojej mysli, ale on tez powinien miec swoje zdanie i czasami sie przy nim upierac a nie zawsze mi ustepowac