- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6320
19 września 2010, 19:37
Zamiast wstępu
Kiedyś wymyśliłam że
słodycze = zło-tycie.
Pomyślałam również, że
można walczyć o zaszczytny tytuł POGROMCY ZŁO-TYCI. Wygrać może go ten, kto najdłużej wytrzyma bez słodyczy.
Jutro, tj. 20.09 rozpoczynamy
kolejną edycję zabawy.
Gwoli ścisłości
Słodycze to: wszelkie
cukierki, batoniki, czekolady, ciastka, ciasteczka, chipsy, paluszki,
lody, słodzona herbata, słodzona kawa
Dopuszczalne są naturalne
słodkości czyli owoce - świeże bądź suszone (ale nie
kandyzowane czy suszone z dodatkiem cukru), miód, sorbety owocowe
(które nie są dosładzane) no i ten sztuczny słodzik (tu ukłon w
stronę fanów Dukana).
Zasady1. Zgłaszamy swoją chęć do walki o
tytuł na tym wątku2. Startujemy w poniedziałek 20.093. Przynajmniej raz w każdym tygodniu
potwierdzamy, że nadal żyjemy bez słodyczy4. Gdy sięgniemy po słodycze 1 raz –
zgłaszamy to i dostajemy żółtą kartkę5. Jeśli zdarzy nam to się raz
jeszcze – dostajemy czerwoną kartkę i wypadamy z gry6. Wygrywa osoba, która najdłużej
wytrzyma bez słodyczy i otrzymuje ona nasz zaszczytny tytuł POGOMCY
ZŁO-TYCI
Wszystkich chętnych i chętne
serdecznie zapraszam Edytowany przez Mirin 19 września 2010, 19:40
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6320
27 września 2010, 19:58
Milenka188 - nie odpuszczaj! Karteczkę dostajesz , pogromcą nie będziesz ale walcz i zaprawiaj się, może wygrasz w kolejnej edycji.
Malutka1820 - wszyscy mają na pierwszej stronie, to motywuje. Tobie w drodze wyjątku proponuję inny kolor - co Ty na to - zielony, pomarańczowy.. wybieraj
Edytowany przez Mirin 27 września 2010, 20:22
- Dołączył: 2010-04-02
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1008
27 września 2010, 23:27
melduję kolejny dzien bezsłodyczowości (czy jak sie pisze ) ! ;)) nie wiem jak to jest, ale wystarczył tydzień żeby ochota mi na słodycze mi naprawdę zmalała. Mimo że czułam uczucie głodu w szkole nie skusiłam się na backrollsy i czekałam potulnie dwie godzinki na powrót do domu. W domu robiłam zadania z siostrą, która na moich oczach bezczelnie obżerała się paczką chipsów. A że po szkole nic nie jadłam to poleciałam sobie zrobić kanapkę z bułką razową, i wróciłam i tak z godzinę tam byłam i z godzinę czułam zapach chipsów, ale nie dałam się ;) nie wiem skąd biorę tyle siły żeby nie jeść. Myślę, że jakoś wytrzymam do urodzin bez żadnych słodyczy. Oby! ;))
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6320
28 września 2010, 11:03
Pięknie, przypuszczałabyś na początku zabawy, że to takie łatwe?
Pozdrawiam serdecznie acz bezsłodyczowo
28 września 2010, 19:02
mam dla was złą wiadomosc...
zamierzam zostac pogromcą :D
bo wcale a wcale nie mysle o slodyczach juz tak sie odzwyczailam :D
28 września 2010, 19:10
ja tez;))od 5 maja nie jadłam i tylkow swoje urodzinki ale nadal moge zostac i już nigdy nie zjem;))
- Dołączył: 2010-04-02
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1008
28 września 2010, 21:07
tak, Mirin, nie przypuszczalabymm że to takie łatwe. Wystarczy przez kilka dni zacisnąć pasa i nie jeść słodyczy, a później już nie ma się nawet na nie ochoty,
dzisiaj obok mnie przyjaciółki jadły moją ulubioną, najulubieńszą rzecz ze sklepiku szkolnego. Jasne, mogłam wziąć bo proponowały, nie jeden raz, podsuwały pod nos, delektowały się wydając westchnienia "mmmhm" zeby mnie wkurzyć, ale nie dałam się ;) bo tez chce zostac Pogromca ;DDD kolezanki nie uwazaja tej przekaski za slodycze, zreszta dla mnie tez to nie wyglada jak slodycz, bo to jest taki "suchy chleb", ale tak czy siak, postanowilam ze tego tez nie bede jesc ;)
Edytowany przez Ashaa 28 września 2010, 21:08
29 września 2010, 10:58
Ashaa ja od 5maja nie jadlam do urodzin wiec juz nigdy nie zjem;)))))
Powodzenia,nie dam sie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!